Puls 3/2019

Page 1


z naszego kalendarza

MARZEC 2019 1

9.30–11.30 10.00

Dyżur pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy, siedziba OIL, Warszawa, ul. Puławska 18 Dyżur mediatora, siedziba OIL

3

15.00–17.00

4

9.30–11.30 Dyżur pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy, siedziba OIL 10.00–16.00 Dyżur rzecznika praw lekarza, siedziba OIL 19.00–22.00 Próba chóru Medicantus, siedziba OIL

7 8

10.00–14.00 Dyżur rzecznika praw lekarza, siedziba OIL MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ KOBIET

9.30–11.30 10.00

9

9.00–16.00

10 11

15.00–17.00

12 13 14 15

Sportowa niedziela, Studium Wychowania Fizycznego WAT, Warszawa, ul. Kartezjusza 1 (zapisy – logowanie na stronie OIL)

Dyżur pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy, siedziba OIL Dyżur mediatora, siedziba OIL Ośrodek Doskonalenia Zawodowego, – szkolenie – „Wystawianie recept i kontrola NFZ”, siedziba OIL Sportowa niedziela, Studium Wychowania Fizycznego WAT, Warszawa, ul. Kartezjusza 1

9.30–11.30 Dyżur pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy, siedziba OIL 10.00–16.00 Dyżur rzecznika praw lekarza, siedziba OIL 19.00–22.00 Próba chóru Medicantus, siedziba OIL 17.00 Spotkanie Grupy Balinta, siedziba OIL 15.00 16.00

Posiedzenie Prezydium ORL, siedziba OIL Program poetycko-muzyczny „Miłość jak kobieta rozkwita wiosną”, Klub Lekarza, Warszawa, ul. Raszyńska 54

ŚWIATOWY DZIEŃ NEREK

10.00–14.00 Dyżur rzecznika praw lekarza, siedziba OIL 14.00 Posiedzenie Komisji Bioetycznej, siedziba OIL 9.30–11.30 10.00

16

9.00–15.00

17

15.00–17.00

Dyżur pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy, siedziba OIL Dyżur mediatora, siedziba OIL Szkolenie z okazji XII Światowego Dnia Jamy Ustnej – ODZ – „Postępowanie profilaktyczno-terapeutyczne w wybranych dziedzinach”, WUM, ul. Chałubińskiego 5, Sala im. prof. L. Paszkiewicza Sportowa niedziela, Studium Wychowania Fizycznego WAT, ul. Kartezjusza 1


18

9.30–11.30 Dyżur pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy, siedziba OIL 10.00–16.00 Dyżur rzecznika praw lekarza, siedziba OIL 14.00 Spotkanie Komisji Lekarzy Seniorów OIL, „Perypetie małżeńskie króla Władysława Jagiełły i jego czterech żon”, Klub Lekarza, ul. Raszyńska 54 19.00–22.00 Próba chóru Medicantus, siedziba OIL, sala na parterze

20

14.00

21

ŚWIATOWY DZIEŃ ZESPOŁU DOWNA

22

1o.00–14.00 9.30–11.30 10.00

Prelekcja „Porozmawiajmy o oczyszczaniu organizmu”, Klub Lekarza, ul. Raszyńska 54

Dyżur rzecznika praw lekarza, siedziba OIL Dyżur pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy, siedziba OIL Dyżur mediatora, siedziba OIL

23

10.00–14.30

24

ŚWIATOWY DZIEŃ GRUŹLICY

25 26 27 28 29 30 31

15.00–17.00

ODZ – XII Konferencja z okazji Światowego Dnia Gruźlicy „Gruźlica w praktyce lekarza POZ”, siedziba OIL

Sportowa niedziela, Studium Wychowania Fizycznego WAT, Warszawa, ul. Kartezjusza 1

9.30–11.30 Dyżur pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy, siedziba OIL 10.00–16.00 Dyżur rzecznika praw lekarza, siedziba OIL 19.00–22.00 Próba chóru Medicantus, siedziba OIL 9.00–11.30 i 13.00–15.30 16.00

ODZ – szkolenie „E-recepty – wdrożenie do systemu, praktyczne szkolenie z obsługi programu”, siedziba OIL Spotkanie z poezją Aliny Sodeckiej, Klub Lekarza, ul. Raszyńska 54

9.00–11.30 ODZ – szkolenie „E-recepty – wdrożenie do systemu, i 13.00–15.30 praktyczne szkolenie z obsługi programu”, siedziba OIL 10.00–14.00 Dyżur rzecznika praw lekarza, siedziba OIL 14.00 Posiedzenie Komisji Bioetycznej, siedziba OIL 18.00 Spotkanie Komisji Młodych Lekarzy, siedziba OIL 9.30–11.30 10.00

Dyżur pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy, siedziba OIL Dyżur mediatora, siedziba OIL

ŚWIATOWY DZIEŃ CHOROBY AFEKTYWNEJ DWUBIEGUNOWEJ

9.00–16.00 15.00–17.00 13.20

ODZ – szkolenie „Stany zagrożenia życia w praktyce lekarza”, siedziba OIL Sportowa niedziela, Studium Wychowania Fizycznego WAT, ul. Kartezjusza 1 Koncert chóru Medicantus, kościół pw. św. Piotra i Pawła, Ursynów/Pyry, ul. Szumiąca 5, róg Puławskiej 434

Oddano do druku 14 lutego 2019 r.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

oprac. mkr

1


Delegaci na Okręgowy Zjazd Lekarzy Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie VIII kadencji! Szanowne Koleżanki, Szanowni Koledzy, zapraszam na

XL Okręgowy Zjazd Lekarzy Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, który odbędzie się 13 kwietnia 2019 r. w Centrum Konferencyjno-Szkoleniowym Boss, w Warszawie (Miedzeszynie), przy ul. Żwanowieckiej 20. Rejestracja delegatów rozpocznie się o godz. 8.00, otwarcie obrad przewidziane jest o godz. 9.00. Szczegółowe informacje na stronie: www.izba-lekarska.pl. Łukasz Jankowski, prezes ORL w Warszawie

Zachęcamy czytelników do korzystania z internetowej wersji „Pulsu”. Bieżący numer publikujemy na stronie www.izba-lekarska.pl w zmienionej, atrakcyjniejszej formie. Ale to nie koniec zmian. Od przyszłego roku zamierzamy ograniczać wersję papierową „Pulsu” na rzecz elektronicznej z poszerzoną warstwą informacyjną, zgodnie z oczekiwaniem członków naszej izby. Kolegium redakcyjne

2

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


OIL W WARSZAWIE – Z naszego kalendarza – marzec 2019

EWA GWIAZDOWICZ-WŁODARCZYK – Na marginesie

JAROSŁAW BILIŃSKI – Autorefleksja bez autodestrukcji

MAŁGORZATA SOLECKA – Sami swoi, czyli zmiany w onkologii

MAŁGORZATA SKARBEK – Sekwencyjne leczenie raka

Z PROF. PIOTREM CZAUDERNĄ ROZMAWIA MARTA KOBLAŃSKA

– O Narodowej Strategii Onkologicznej

10 10 12 14

PAWEŁ WALEWSKI – Rząd dusz

KONRAD PSZCZOŁOWSKI – Era koronera

DARIUSZ PALUSZEK – Komisja ds. Lekarzy Dentystów

Z ANDRZEJEM SIARKIEWICZEM, MEDIATOREM W OKRĘGOWEJ IZBIE LEKARSKIEJ W WARSZAWIE, ROZMAWIA ANETTA CHĘCIŃSKA – Działanie na rzecz porozumienia

16 17 18 19 19 20 22 23 24 25 27 30 32 34 36 37 38 40 43 48 49 50 53

PAWEŁ KOWAL – Refleksje

ARTUR DROBNIAK – Szacunek dla lekarza i pacjenta, szacunek dla samego siebie

NFZ – Uzdrowić psychiatrię dziecięcą

MAREK BALICKI – Bez znieczulenia

JAROSŁAW KOSIATY – Goniec medyczny

ALEKSANDRA POWIERŻA, KAROLINA PODSIADŁY-GĘSIKOWSKA – Analiza przypadków

JANUSZ JAROSZYŃSKI – PESEL na receptach nierefundowanych

PRZEMYSŁAW RAWA-KLOCEK – Dwie strony barykady

FILIP NIEMCZYK – Prawo do badań prenatalnych a klauzula sumienia

MAŁGORZATA MALEC-MILEWSKA – Leczenie spastyczności po urazie rdzenia

OIL W WARSZAWIE – Dlaczego samorząd lekarski jest ważny i potrzebny?

OIL W WARSZAWIE – Szkolenia w siedzibie OIL

HANNA ODZIEMSKA – Zmierzch kultu macho

JAROSŁAW KOSIATY – Lekarz po wiecznym dyżurze

OIL W WARSZAWIE – Z Mazowsza

MAŁGORZATA SKARBEK – Klucz do zdrowia

RAFAŁ NATORSKI – Z Delegatury Radomskiej

ZBIGNIEW WOJTASIŃSKI – Doniesienia naukowe

PIOTR MÜLDNER-NIECKOWSKI – Niepożądana wieloznaczność

PAWEŁ WALEWSKI – Lektury

ARTUR DZIAK – Konsultacja na schodach

JACEK WALCZAK – Po rozbójnikach przyszli artyści

BEATA KOZYRA-ŁUKASIAK – Nowe przepisy prawne

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

w w w w w .. m m ii e e s s ii e e c c z z n n ii k k -- p p u u ll s s .. o o r r g g .. p p ll w

1 4 5 6 8 9

Graf. P. Woźniak według koncepcji Jarosława Bilińskiego

SPIS TREŚCI

3


NA MARGINESIE

Fot. kb

EWA GWIAZDOWICZ-WŁODARCZYK redaktor naczelna

4

lutego 2019 r. po raz 19. obchodziliśmy Światowy Dzień Walki z Rakiem (World Cancer Day) – święto ustanowione w 2000 r. w Paryżu, podczas Światowego Szczytu Walki z Rakiem. W 2019 r. miały miejsce konferencje, debaty, dni otwarte, wykonywano bezpłatne badania, przeprowadzano konsultacje. Jednak w tym samym czasie wokół onkologii działo się i dzieje sporo, i nie zawsze są to decyzje zrozumiałe. Projekt nowego, kolejnego „cancer planu”, zmiany personalne w Krajowej Radzie ds. Onkologii i tryb odwołań z tego gremium wywołują wiele wątpliwości. (Krajowa Rada ds. Onkologii, powołana w lutym 2015 r., jest organem opiniodawczo-doradczym; główne jej zadanie stanowi opracowanie projektu Narodowego Programu Chorób Nowotworowych na okres 2016–2024). Sprawom onkologii poświęcamy w tym numerze „Pulsu” sporo miejsca. Czytelników zainteresowanych tematem odsyłam do tekstów Małgorzaty Soleckiej, Małgorzaty Kukowskiej, Pawła Walewskiego i do rozmowy z prof. Piotrem Czauderną, koordynatorem Sekcji Ochrony Zdrowia Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP.

Rys. K. Rosiecki

„Profesorowie Wiesław Jędrzejczak, Jacek Jassem, Rafał Dziadziuszko, Piotr Rutkowski oraz dr Janusz Meder – znani w kraju i zagranicą onkolodzy, nie są już członkami Krajowej Rady ds. Onkologii. Ministerstwo Zdrowia na starcie prac nad Narodową Strategią Onkologiczną i u progu pilotażu Krajowej Sieci Onkologicznej pozbyło się z grona doradców tych, którzy nie kryli sceptycyzmu wobec proponowanych rozwiązań” – pisze red. Solecka. „Nastąpiła zmiana koncepcji. Radę mają tworzyć nie autorytety, lecz osoby aktualnie sprawujące określone

4

„Projekt forsowany przez ministerstwo wprowadza przede wszystkim nowe zależności między ośrodkami, degradując m.in. szpitale akademickie. Z punktu widzenia chorych ta »sieć« jest zupełnie bezsensowna, bo niczego nie rozwiąże. Skończy się zapędzeniem chorych do dużych ośrodków, które już obecnie z trudem sobie radzą” – komentował dla OKO.press prof. Jacek Jassem. Również niedawno zmodyfikowano organizację wewnętrzną Ministerstwa Zdrowia. 1 lutego 2019 weszło w życie Zarządzenie nr 13 prezesa Rady Ministrów z 29 stycznia 2019 r. w sprawie nadania statutu Ministerstwu Zdrowia. W miejsce części dotychczas funkcjonujących departamentów powstały zupełnie nowe, pewnie nie tylko z nazwy, ale i ze zmienionymi kompetencjami. Nie znalazłam jednak publicznie przedstawionego uzasadnienia tych zmian. Niektórzy oceniają, że są zapowiedzią chaosu. Zapewne sporo czasu upłynie, zanim znajdziemy właściwą drogę na tej nowej mapie Pałacu Paca. A teraz jeden z ostatnich raportów Najwyższej Izby Kontroli. Połowę przedszkolaków fascynuje matematyka. Potem, w szkole, uczą się jej nienawidzić. To wniosek ze wspomnianego raportu NIK, w którym znalazł się postulat, by znajomość matematyki nie była konieczna do zdania matury. Bo „nie umiemy jej uczyć”. Biada królowej nauk! Zmiany mogą być dobre lub złe. Wszystko zależy od dobrej woli, rozsądku, zakreślonego celu. Wśród zmian (mam nadzieję pozytywnych) zapowiedź nowej, ciekawszej internetowej wersji „Pulsu” i konsekwentnego rozszerzania poruszanej problematyki. A dla chętnych propozycja stopniowego rezygnowania z wersji papierowej. To na str. 2 „Pulsu”. Zapraszam do dyskusji.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

e.gwiazdowicz@oilwaw.org.pl

Idzie nowe

funkcje. Można i tak. Prawo ministra. Lista tych funkcji jest długa, cały alfabet: od a aż do z. Wszyscy możliwi konsultanci i dyrektorzy, ale szukam przedstawiciela uczelni medycznych, np. przedstawiciela KRAUM – Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych. I nie ma! Obracając sprawę w żart, można uznać, że pewnie na KRAUM wypadła litera »q«. A takiej litery nie ma w polskim alfabecie. Chociaż »v« i »x« także nie ma, a przedstawiciele podmiotów oznaczonych tymi literami w radzie są” – to fragment wpisu prof. Wiesława Jędrzejczaka na portalu „Medexpressu”.


WYNURZENIA I IDEOLOGIE. FELIETONY DO PRZEMYŚLENIA

dało się?

Autorefleksja bez autodestrukcji

Gratulacje, jest Pani i Pan Doktor w gronie tych, którzy otworzyli poprzedni „Puls” lub weszli w jego wersję internetową, przeczytali kilka artykułów, w tym mój, i oddali się przez chwilę refleksji – spojrzeli w lustro. Śmiem twierdzić, że jesteście Państwo w grupie lekarzy zainteresowanych działalnością lokalnego samorządu lub po prostu ciekawych tego, co dzieje się dookoła naszej medycznej jaźni. Być może kilkoro z Państwa rzeczywiście zastanowiło się nad swoim statusem, przemyślało, czego oczekuje od systemu ochrony zdrowia i jak powinna wyglądać nasza praca (nasza pasja), a także doszło do wniosku, że czas coś zmienić, gdyż jest zupełnie odwrotnie niż zakładamy. Szczerze dziękuję za te refleksje.

Wiem i pisałem o tym w ostatnim numerze „Pulsu”, że w naszej kulturze, a już szczególnie w funkcjonowaniu w ochronie zdrowia, zapowiedzi jakichkolwiek zmian budzą lęk. To swoisty paradoks, a lęk nazywałbym antycypacyjnym – lękiem przed wybuchem lęku, że coś się wydarzy! Ot, paradoks, nieprawdaż? Mówiłem też o tym, że jeżeli uczestniczymy w zmianach, a najlepiej sami je projektujemy, poziom lęku znacznie się zmniejsza. Dlatego okładka marcowego numeru „Pulsu” zaprojektowana jest tak, aby odwzorować nasze podejście do zmian, ale jednocześnie pokazać, że zmiany dużo wcześniej zapowiadane, które dodatkowo będą zmianami na lepsze, mogą wręcz fascynować, a lęk jest tylko pierwszą, atawistyczną maską nowej odsłony. Prostą, zwykłą, ale jednak widoczną maską. Redaktor naczelna „Pulsu” wprowadzi Państwa w te zmiany. Ja ze swojej strony mogę tylko zachęcić do uczestniczenia w zmianach, które muszą (!) nastąpić. Obiecuję brak lęku, a wręcz satysfakcję. Wierzę też, że po przeczytaniu tego felietonu ktoś z Państwa wróci do poprzedniego, z lutowego numeru „Pulsu”, i przemierzy ze mną drogę przemyśleń. Zachęcam. Droga jest bowiem wyboista i trudna. Trudna, bo ktoś, kto występuje w naszym lekarskim imieniu – naukowcy, samorządowcy, związkowcy, politycy – nie wie do końca, czego oczekujemy jako środowisko. Nie wie, ponieważ się ze sobą nie komunikujemy. W poprzednim felietonie prosiłem, aby każdy z nas wyszedł na chwilę z marazmu codzienności, spojrzał w lustro i zastanowił się: czego ja chcę? Co mnie uwiera i boli w codziennej medycznej rzeczywistości? Co jest nie tak? Dlaczego jest źle? Jak to zmienić? A może jest dobrze? Te pytania są kluczowe dla pójścia dalej. Dalej jest wymiana po-

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

Fot. K. Bartyzel

U

JAROSŁAW BILIŃSKI, wiceprezes ORL w Warszawie glądów między nami po to, abyśmy wypracowali wspólne stanowisko, doszli do wniosków, które będą zwieńczeniem prawidłowo przeprowadzonego procesu myślowego. Jasno zdefiniowane potrzeby przysłużą się także naszym reprezentantom, którzy będą mogli je nieść na sztandarach. Zauważyliście Państwo, że my już nie rozmawiamy o pracy? Nie mówię o narzekaniu na codzienne bolączki – to jest objaw. Mówię o rozmowie w sferze emocji, o szukaniu rozwiązań, o dyskutowaniu o tym, jak powinien wyglądać system pracy, jak sprawić, żeby pacjent był podmiotem w naszej pracy oraz aby lekarz był podmiotem w systemie. Nie rozmawiamy, być może dlatego nie zmieniamy otaczającej nas rzeczywistości. Rozmowa jest bowiem ucieleśnieniem myśli, lęków, frustracji, a ich zwerbalizowanie już samo w sobie skłania nas do działania. Mam zatem propozycję: spróbujcie Państwo przemyśleć siebie (zachęcam do powrotu do poprzedniego artykułu), a następnie porozmawiać w swoim miejscu pracy o tym, co Was boli, co Wam najbardziej doskwiera. Podzielcie to na grupy tematyczne, żeby udało się wyciągnąć wnioski (domyślam się, że może być tego tak dużo). Porozmawiajcie o sobie, a następnie o rzeczach, które codziennie wykonujecie, a które wydają się Wam bezsensowne. Spróbujcie Państwo znaleźć odpowiedź, czemu one służą, co dają pacjentom i Wam samym. A jeśli wymagają zmiany lub dopracowania, spróbujcie wymyślić rozwiązanie. Obiecuję, że po pierwszej części – bardzo emocjonalnej, poczujecie Państwo spełnienie, będziecie widzieć sprawczość. Przygotujmy się na takie myślenie, idą bowiem wybory, a ta sprawczość będzie bardzo potrzebna. Będzie kluczem do dużych zmian w całym systemie ochrony zdrowia. Przemyślmy, następnie przedyskutujmy, wypracujmy rozwiązania i idźmy na spotkanie z politykiem zorganizowane w naszej okolicy. Zadajmy mu pytania. To wystarczy, żeby uruchomić lawinę zmian. Czy to tak wiele?

5


WOKÓŁ REFORMY SŁUŻBY ZDROWIA

Sami swoi, Fot. archiwum

czyli zmiany w onkologii MAŁGORZATA SOLECKA

Profesorowie Wiesław Jędrzejczak, Jacek Jassem, Rafał Dziadziuszko, Piotr Rutkowski oraz dr Janusz Meder – znani w kraju i zagranicą onkolodzy, nie są już członkami Krajowej Rady ds. Onkologii. Ministerstwo Zdrowia na starcie prac nad Narodową Strategią Onkologiczną i u progu pilotażu Krajowej Sieci Onkologicznej pozbyło się z grona doradców tych, którzy nie kryli sceptycyzmu wobec proponowanych rozwiązań.

„przeformułować” Krajową Radę ds. Onkologii i nie tylko. Odwołani eksperci dowiedzieli się, że nowa rada będzie „ufunkcyjniona”. I rzeczywiście, gdy ukazało się zmienione zarządzenie ministra zdrowia, stało się jasne, że w Krajowej Radzie ds. Onkologii zasiadają niemal sami „funkcyjni”, przede wszystkim konsultanci krajowi i wojewódzcy (nie wszyscy oczywiście). Niemal wszyscy członkowie rady są i będą w dużym stopniu podporządkowani Ministerstwu Zdrowia lub przynajmniej od niego zależni. To niebezpieczne dla ministra i jego ekipy. Docierające z rady opinie będą bowiem wyłącznie „po myśli” i „na bazie” resortu zdrowia. Przyczyny odwołania wybitnych ekspertów nie są dla nikogo zagadką. Wszyscy oni

Z

asług i pozycji odwołanych przez ministerstwo lekarzy nie trzeba nikomu uświadamiać. Nie tylko w onkologii. Przykładowo prof. Wiesław Jędrzejczak rok temu został uznany przez ekspertów za najbardziej wpływową osobę polskiej medycyny (Lista Stu „Pulsu Medycyny”), otrzymał też prestiżową nagrodę Osobowość Roku w konkursie organizowanym przez wydawnictwo Termedia. Lista osiągnięć, nagród, wyróżnień, zasług każdego z ekspertów, którym „podziękowano” za współpracę, jest imponująca. Prof. Jacek Jassem o odwołaniu dowiedział się przez telefon. Wiceminister Sławomir Gadomski, nadzorujący sprawy związane z onkologią (równocześnie były wicedyrektor warszawskiego Centrum Onkologii), powiedział mu o tym podczas rozmowy o tworzeniu „nowego cancer planu”. Do pozostałych odwołanych ministerstwo wysłało po prostu e-maile. – Nie oczekuję, że profesorów będzie się żegnać, wręczając kwiaty – komentował w mediach swoje odwołanie prof. Wiesław Jędrzejczak, podkreślając, że nie ma do ministerstwa żalu o formę pożegnania. Jednak nie da się ukryć, że niezależnie od meritum decyzji, również forma budzi poważne kontrowersje. I zdziwienie, bo minister zdrowia, prof. Łukasz Szumowski – według zgodnej opinii również tych, którzy krytykują jego politykę – uchodzi za osobę niezwykle dbającą o zasady dobrego wychowania, przywiązaną do form. W tym przypadku zabrakło zaś wszystkiego, na czele z szacunkiem. Przede wszystkim zabrakło merytorycznej racji. To prawda, że minister zdrowia może (z czego skwapliwie skorzystał) dowolnie kształtować skład swoich ciał doradczych. Wystarczy zmiana zarządzenia, by kompletnie

6

w ostatnich miesiącach bardzo otwarcie i krytycznie wypowiadali się w sprawie sztandarowego dla Ministerstwa Zdrowia projektu Krajowej Sieci Onkologicznej, której pilotaż właśnie się rozpoczął, a w kolejnych

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


miesiącach (do połowy roku) ma zostać rozszerzony na kolejne województwa. W takim czasie byłoby szczególnie ważne – podpowiada to zarówno zdrowy rozsądek, jak i doświadczenie z licznych „reform” wprowadzanych w ostatnich 20 latach w ochronie zdrowia – by minister nie zamykał się na różne punkty widzenia i nawet najbardziej krytyczne głosy. By swoje autonomiczne decyzje (minister może przecież podejmować również takie, które stoją w sprzeczności z opiniami większości, a nawet wszystkich doradców) podejmował z pełną świadomością istnienia różnych rozwiązań. Ostatnim, czego potrzeba w takiej sytuacji, jest potencjalnie ubezwłasnowolnione (bo pionowo podporządkowane, „ufunkcyjnione”), jednomyślne we wspieraniu ministerialnych pomysłów grono doradców. Czy Krajowa Rada ds. Onkologii stanie się takim ciałem? Czas pokaże, nie można tego przesądzić w pierwszych dniach czy tygodniach po zmianach. Będą w niej przecież zasiadać również doświadczeni lekarze i specjaliści. Jednak intencja Ministerstwa Zdrowia jest aż nadto widoczna i to pod adresem resortu, a nie nowych członków Krajowej Rady ds. Onkologii, kierowana jest krytyka.

rantuje sukces. Co więcej, w ochronie zdrowia nieraz przekonaliśmy się, że są zmiany, których lepiej byłoby nie przeprowadzać. I nie doświadczać. Ministerstwo Zdrowia od kilku miesięcy forsuje koncepcję Krajowej Sieci Onkologicznej, wcześniej mocno promowaną przez dyrektora Dolnośląskiego Centrum Onkologii dr. Adama Maciejczyka. Koncepcję, którą można – po pewnych uproszczeniach – sprowadzić do wzmocnienia roli wojewódzkich centrów onkologii, które w nowym systemie mają być koordynatorami leczenia onkologicznego, a jednocześnie wyraźnego umniejszenia znaczenia szpitali klinicznych i ich klinik oraz oddziałów onkologicznych. Przeciw temu rozwiązaniu protestował m.in. prof. Jacek Jassem i inni odwołani eksperci, wskazując olbrzymią rolę medycyny klinicznej w onkologii. Protestowali też rektorzy uczelni medycznych, ale ich głos również został pominięty.

Fot. archiwum

Roszady personalne i zmiana organizacyjna w radzie wpisują się w zmiany w polskiej onkologii. Nikogo (a na pewno odwołanych ekspertów) nie trzeba przekonywać, że obecny jej stan jest po prostu nieakceptowal-

Gdy Krajowa Sieć Onkologiczna stanie się ciałem, strumień pacjentów wymagających diagnostyki i intensywnego leczenia (przede wszystkim chirurgicznego) będzie płynął do centrów onkologii. Szpitale kliniczne mają stanowić tylko uzupełnienie zasobów. Szpitale niższego szczebla zapewnią zaś pacjentom świadczenia z zakresu chemioterapii. Zdecentralizowane mają być również świadczenia z zakresu radioterapii, ale jak to będzie wyglądać w praktyce, trudno przesądzić. W poprzednich latach wiele ośrodków radioterapii straciło kontrakty (choćby na Mazowszu). Czy znajdą się chętni do dużych inwestycji? Założenia KSO wyglądają, przynajmniej w teorii, dobrze: scentralizowane intensywne leczenie, zdecentralizowane świadczenia w zakresie chemio- i radioterapii, koordynacja wędrówki pacjenta między poszczególnymi etapami diagnostyki i terapii. A przede wszystkim dążenie do ujednolicenia standardów postępowania, by chorzy mogli liczyć na identyczny poziom leczenia, niezależnie od regionu i miejsca zamieszkania. Jednak prezentacje założeń ekspertów nie przekonały. – Z punktu widzenia chorych sieć jest zupełnie bezsensowna, bo niczego nie rozwiąże. Skończy się zapędzeniem chorych do dużych ośrodków, które już obecnie z trudem sobie radzą – komentował publicznie kilka miesięcy temu propozycje dotyczące Krajowej Sieci Onkologicznej prof. Jacek Jassem.

ny, a wyzwania stojące przed onkologią (i nie tylko) sprawiają, że zmiany są po prostu konieczne. Rzecz w tym, że – sięgając po polityczny bon mot – zmiana jest dobra wtedy, gdy jest dobra. Nie każda zmiana gwa-

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

Krytycy twierdzą, że jedynym realnym efektem wprowadzenia sieci onkologicznej będzie przesunięcie pieniędzy do regionalnych centrów onkologii. Nie – zwiększenie finansowania, ale jego przesunięcie, kosztem pozostałych szpitali. To scenariusz tym bardziej prawdopodobny, że przynajmniej w najbliższych latach wzrost nakładów na ochronę zdrowia względem PKB będzie, wszystko na to wskazuje, iluzoryczny. A Narodowa Strategia Onkologiczna, której tworzenie z pompą ogłosił prezydent Andrzej Duda i której znaczenie dla zmian w onkologii podkreślają prezydenccy doradcy, bez właściwego poziomu nakładów pozostanie (kiedy powstanie) kolejnym nierealizowalnym dokumentem. Oby nie, ale taki scenariusz wydaje się więcej niż prawdopodobny.

7


Graf. licencja Artmedia Partners

ONKOLOGIA

Sekwencyjne leczenie raka MAŁGORZATA SKARBEK Naszą onkologię, według danych z lat 2006–2015, nadal cechuje stosunkowo niska zapadalność, ale wysoka umieralność – powiedział prof. Jan Walewski, dyrektor Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie podczas debaty z okazji Światowego Dnia Walki z Rakiem.

O

becnie w Polsce udaje się wyleczyć około 45,5 proc. pacjentów onkologicznych. W Europie Zachodniej 55–65 proc., w USA natomiast 65–75 proc. Przyczyn naszych słabych wyników jest kilka, ale najistotniejsza to zbyt późne zgłoszenie niepokojących objawów lekarzowi (około 70 proc.) oraz leczenie poza siecią wysokospecjalistycznych placówek (50 proc.). – W pierwszej dekadzie XXI w. nastąpił znaczny postęp w przedłużaniu życia osób ze schorzeniami nowotworowymi, także u nas. Największy przyrost wskaźnika przeżyć obserwowany jest w przypadku nowotworów: piersi, prostaty i jelita grubego. Wyniki leczenia nowotworów w Polsce nie należą do najlepszych w Europie. Część nowotworów udaje się wyleczyć lub stają się one chorobami przewlekłymi, a to oznacza, że mogą pojawiać się wznowy raka. Informacja o powrocie choroby nowotworowej – zdaniem psychoonkologów – dla wielu pacjentów jest większą traumą niż pierwsze rozpoznanie. – Rak płuca nadal należy do grupy „głównych” zabójców, ale dzięki coraz skuteczniejszej chemioterapii, w tym leków celowanych w terapii molekularnej, staje się chorobą, którą można pokonać w wielu etapach – mówi prof. Rafał Dziadziuszko. – W dodatku zmniejszenie toksyczności leków sprawia, że chorzy są w lepszej kondycji, mogą prowadzić aktywne życie rodzinne i zawodowe, żyją od czterech do ośmiu lat dłużej, wydłuża się też czas do nawrotu choroby. Z leczeniem wieloetapowym, zwanym też sekwencyjnym, wiążą się nowe problemy. Jednym z nich jest mała

8

dostępność leków trzeciej i czwartej linii, np. dla chorych na nowotwory jelita grubego, czy brak dostępu do pewnych terapii dla cierpiących na raka piersi. – Pojawienie się nowego rodzaju pacjentów, leczonych wieloetapowo, to także problem z dostępnością opieki ambulatoryjnej – podkreśla hematolog prof. Wiesław Jędrzejczak. – Pacjent ze wznową nowotworu nie może czekać 300, a nawet 600 dni w kolejce do specjalisty! Jest bardziej podatny na wszelkiego rodzaju zakażenia, a więc powinien mieć zapewnione bezpłatne szczepienia, m.in. przeciwko grypie, meningokokom, pneumokokom. Taki pacjent jest z góry dyskwalifikowany w dostępie do leczenia sanatoryjnego, tymczasem ono ogromnie poprawiłoby jego stan psychiczny. A samopoczucie pacjenta, zwłaszcza przy kolejnych nawrotach choroby, może w dużym stopniu wpłynąć na jego motywację do dalszego leczenia. – Pacjent w trakcie remisji wraca zwykle do domu i trafia pod opiekę swojego lekarza rodzinnego – uważa dr Michał Sutkowski, rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych. – Lekarz pierwszego kontaktu jest w stanie pomóc, choćby przez przyspieszenie procesu diagnozy czy leczenia przy wznowie lub zapewnienie szczepień, ale konieczna jest szczególna czujność onkologiczna w opiece nad takimi pacjentami, zwiększona empatia w stosunku do nich. W debacie powtarzały się głosy o zbyt niskim finansowaniu leczenia onkologicznego oraz złej organizacji systemu. W ostatnich dziesięcioleciach przyjęto kilka programów zwalczania chorób nowotworowych, żaden jednak nie był skuteczny, nie poprawiał radykalnie systemu opieki nad pacjentami z rakiem. We wrześniu 2018 r. eksperci z Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP we współpracy z Ministerstwem Zdrowia przygotowali kolejny projekt ustawy – Narodowa Strategia Onkologiczna. Projekt ma być do września 2019 opracowany i przyjęty przez parlament. Jego skuteczność – podobnie jak poprzednich – będzie zależeć od konsekwencji w realizacji celów, dotrzymywania terminów, ale w ogromnym stopniu także od wysokości finansowania.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


Fot. archiwum

O Narodowej Strategii Onkologicznej Z prof. Piotrem Czauderną rozmawia Marta Koblańska. – Narodowa Strategia Onkologiczna poprawi wyniki leczenia onkologicznego, a przekazanie nadzoru nad jej realizacją Radzie Ministrów świadczy, że rząd traktuje ją priorytetowo – mówi prof. Piotr Czauderna, koordynator Sekcji Ochrony Zdrowia Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP. A na pytanie, czy rząd poda się do dymisji, jeśli nie poprawią się wskaźniki przeżyć, odpowiada: – Nie przesadzajmy. W strategii będzie zapis o poprawie wyników leczenia onkologicznego, ale nie oznacza to, że jeśli się nie polepszą, Rada Ministrów poda się do dymisji. Co oznacza przeniesienie nadzoru nad realizacją Narodowej Strategii Onkologicznej z poziomu ministerialnego na całą Radę Ministrów?

Ch

odzi o nadanie onkologii statusu priorytetowego, co jest w moim odczuciu jakościową rewolucją. Oznacza to wprowadzenie wszelkich działań na zupełnie nowy poziom. To ważne, bo strategia stanie się dokumentem szerokim, obejmującym również zdrowie publiczne. Dlatego wiele zadań będzie realizowanych także przez inne ministerstwa, nie tylko resort zdrowia, np. przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwo Edukacji, Ministerstwo Pracy, Polityki Społecznej i Rodziny. W zamyśle chodzi także o to, aby podejmowane działania, opisane w planie z harmonogramem realizacji oraz harmonogramem finansowym, mogły być corocznie raportowane przez Ministerstwo Zdrowia Radzie Ministrów. Czy Rada Ministrów poda się do dymisji, jeśli nie poprawią się wskaźniki przeżyć pięcioletnich? Nie przesadzajmy. Strategia ma na celu m.in. poprawę wyników leczenia onkologicznego, ale nie oznacza to, że jeśli nie uda się tego zrealizować, Rada Ministrów poda się do dymisji. Tak nie dzieje się nigdzie na świecie, bo przecież nigdy nie jest tak, że w 100 proc. udaje się zrealizować zamierzenia. Jeżeli część celów zostanie osiągniętych, to już będzie sukces. Chodzi jednak o to, by cele były realistyczne w założonej perspektywie czasowej i mierzalne. Dlaczego więc powstaje nowa strategia, skoro była opracowana przez prof. Jacka Jassema? Aby zapisać w niej to, co ma szansę realizacji. Nie jest możliwe osiągnięcie jednocześnie ponad 100 celów. Strategia prof. Jassema, jak się ją potocznie nazywa, jest dokumentem strategicznym oraz znakomitym punktem

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

wyjścia do dalszych prac i chwała panu profesorowi, że z jego inicjatywy została opracowana. Warto jednak zacząć od 15–20 celów do osiągnięcia w ciągu pięciu lat. Chodzi bardziej o skupienie się z jednej strony na działaniach populacyjnych, promujących zdrowie przez np. ograniczenie palenia papierosów, z drugiej strony na poprawie profilaktyki. Kolejnym celem może być wskazanie właśnie obszarów leczniczych, które powinny zostać poprawione. Wszystkiego nie zrobimy od razu. Sukces zostanie osiągnięty, jeśli uda się zrealizować większość zamierzeń, choć naturalnie chciałbym, aby udało się zrealizować wszystkie. Poza tym każda strategia musi być aktualizowana, co także zapisano w projekcie ustawy. Czy w strategii znajdzie się ocena jakości leczenia chirurgicznego nowotworów? Chirurgia właśnie jest pierwszą metodą leczenia, bez niej każda inna skazana jest na porażkę. Tak, chcemy, aby ten element został ujęty w zapisach strategii, ale w odniesieniu do konkretnego rodzaju nowotworu. Od jakich zaczniemy? Od tych nowotworów, które zabijają najwięcej Polek i Polaków, czyli najpewniej od raka płuca, raka piersi, raka jelita grubego, raka prostaty. Cel ten znalazł się już w koncepcji Krajowej Sieci Onkologicznej, która bardzo mocno podkreśla rolę mierników pozwalających na porównywanie wyników leczenia w poszczególnych ośrodkach. Resort zdrowia pracuje nad rejestrami obejmującymi operacje narządowe, bo one są nieodzowne w kontekście poprawy wyników leczenia chirurgicznego w konkretnych placówkach. Ponadto w zapisach o KSO znalazła się centralizacja leczenia chirurgicznego, która jest warunkiem zarówno efektywności kosztowej, jak i poprawy szans chorych na wyleczenie. Źródło: internetowe wydanie „Menedżera Zdrowia”, 13.02.2019 r.

9


PUNKT WIDZENIA

Z NASZEJ PRAKTYKI

Era ko

PAWEŁ WALEWSKI

P

oczątek pilotażu sieci onkologicznej zbiegł się w czasie ze zmianami personalnymi w Krajowej Radzie ds. Onkologii. To organ doradczy przy ministrze zdrowia, w którym nie po raz pierwszy od 2015 r. wymienia się członków. Dziwnym jednak trafem tym razem stracili w niej swoje miejsca luminarze polskiej onkologii sceptyczni wobec projektu utworzenia wspomnianej sieci. W dodatku związani z uniwersytetami, gdzie kliniki zajmujące się leczeniem nowotworów stale muszą dobijać się o należyte miejsce w systemie. Planowana sieć onkologiczna nie przewiduje – jak nazywa ją prof. Wiesław Jędrzejczak – takiej „drugiej nogi”. Oparta jest raczej na dotychczasowych centrach, które mają sprawować nadzór nad innymi szpitalami w regionie. Twórcy sieci nie zgadzają się z tą diagnozą i zapewniają, że w żadnym razie nie wstrzyma ona rozwoju onkologii akademickiej. Inne zastrzeżenia także bagatelizują, choć zarzuty „zawłaszczenia opieki onkologicznej przez kilkanaście dużych szpitali, które jednocześnie mają monitorować i nadzorować pozostałe placówki” nie są wyssane z palca. Odpowiedź, jaką słyszymy, że oponenci czegoś nie doczytali lub nie zrozumieli celów i założeń, brzmi protekcjonalnie. A może to brak umiejętności wsłuchania się w argumenty drugiej strony i chęć postawienia na swoim?

Twitter: @Walewski_P

Rozsądek podpowiada, by pozwolić pilotażowi ruszyć i dopiero po pewnym czasie przeanalizować rezultaty rewolucji, która na razie obejmie województwa dolnośląskie i świętokrzyskie. Niefortunne jest to, że ci, którzy sieć wymyślili, teraz rozpoczynają pilotaż, a potem sami siebie ocenią. Po drodze dostaną z NFZ o jedną trzecią pieniędzy więcej. Nawet najlepszy pomysł można utopić w morzu dyskusji, zwłaszcza gdy ścierają się przeciwstawne poglądy, a interesariusze kierują się w równym stopniu ambicjami i dobrem pacjentów. W onkologii rzecz ma wymiar nie tylko organizacyjny, ale też etyczny – bo wszyscy chcielibyśmy, aby system opieki nad chorymi z rakiem mógł w końcu należycie zaspokajać ich potrzeby. A przy okazji nie frustrował niepotrzebnie lekarzy, choć narzucony obowiązek raportowania 40 wskaźników na pewno wzbudzi ich zrozumiałą niechęć. W dodatku kiedy jest to często sztuka dla sztuki (i tracenia czasu), bo nikt tych danych potem nie wykorzystuje. Niefortunnych pomysłów w ochronie zdrowia mamy aż nadto. Ten grzech obciąża nie tylko obecną ekipę. Ale szkoda, że nawet zmiany personalne – jak w Krajowej Radzie ds. Onkologii, która stanie się teraz ciałem fasadowym z gronem klakierów – muszą wywoływać niesmak. Jakby urzędnicy i ministrowie niczego nie uczyli się na błędach swoich poprzedników. Autor jest publicystą „Polityki”.

10

Fot. archiwum

Fot. archiwum

Rząd dusz

KONRAD PSZCZOŁOWSKI

Od

dość dawna Polska boryka się z problemem stwierdzania zgonu. Ostatnie, obowiązujące do dziś przepisy wydano wiele lat temu, w poprzednim systemie organizacyjno-prawnym. Określa je ustawa z 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych (DzU z 2017 r., poz. 912). Przez te 60 lat ludzie (tak jak i przedtem) rodzą się, żyją, a potem umierają. Ta kolej rzeczy się nie zmienia. Zmienia się natomiast otaczająca nas rzeczywistość. To, co sprawnie funkcjonowało w warunkach socjalistycznej służby zdrowia, nie przystaje do obecnego systemu. Należy podkreślić, że dotyczy to głównie obszaru pozaszpitalnego. Coraz częściej media donoszą o niemożności uzyskania karty zgonu w warunkach domowych. Rzadziej, ale burzliwiej, komentowane są przypadki stwierdzania zgonu w zdarzeniach nagłych. Skąd te problemy? Według obecnie obowiązujących zasad to lekarz stwierdza zgon i wystawia kartę zgonu, która służy celom statystycznym i do pochówku zwłok. Na jej podstawie urząd stanu cywilnego wydaje akt zgonu (wymagany np. w postępowaniu spadkowym). Zgonu nie może stwierdzić pielęgniarka ani ratownik. Zgon w szpitalu stwierdza i potwierdza lekarz – bo jest na miejscu. W zdarzeniach nagłych wypadkowych lub kryminalnych zwłoki trafiają do zakładu medycyny sądowej, gdzie kartę zgonu wystawia lekarz po sekcji. Tu przepisy nie rozbiegły się z realiami. Gorzej jest w warunkach ambulatoryjnych. Do dziś obowiązuje rozporządzenie ministra zdrowia i opieki społecznej w sprawie stwierdzenia zgonu i jego przyczyny (DzU 1961.39.202), wedle którego wystawienie karty zgonu należy do obowiązków lekarza, który ostatni w okresie 30 dni przed dniem zgonu chorego udzielał mu świadczeń lekarskich. Temat jest zbyt poważny, żeby kpić, ale stan faktyczny ociera się o czarny humor. Ciągle aktualne przepisy o zgonach określają zadania felczerów i położnych wiejskich, pielęgniarek zatrudnionych w wiejskim pielęgniarskim punkcie zdrowia na terenie danej gromady oraz obowiązki organów prezydium powiatowej rady narodowej. A jeśli „istnieje uzasadnione podejrzenie, że przyczyną śmierci było przestępstwo lub samobójstwo albo nie można ustalić tożsamości zwłok”? Należy niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub najbliższy organ Milicji Obywatelskiej (!), a w razie potrzeby natychmia-

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


ronera stowego zabezpieczenia śladów – „ponadto sołtysa lub biuro gromadzkiej rady narodowej. W tym przypadku należy powstrzymać się od wystawienia karty zgonu”. W warunkach „pokojowych” (ambulatoryjnych, pozaszpitalnych, do domu) na ogół przyjeżdża zespół pogotowia. Bez lekarza. Dzisiejszy system ratownictwa medycznego opiera się głównie na takich zespołach. Zespół wysyłany jest przez dyspozytora medycznego po zebraniu wstępnego wywiadu. Jeśli przyjedzie do żywej osoby, zabezpiecza podstawowe funkcje życiowe i przewozi ją na SOR. Tam podjęte zostają dalsze czynności (ponowny triaż, diagnostyka, leczenie, ewentualnie wypis lub przyjęcie) pod kierownictwem i według decyzji lekarza. UWAGA: zgodnie z obowiązującymi zasadami zespół pogotowia odstępuje od zabrania kogoś na SOR jedynie w razie świadomej, podpisanej odmowy. Nie leczy w domu, nie stwierdza zgonu. Niezrozumienie tych zasad powoduje liczne kontrowersje i konflikty, także w środowiskach medycznych. Niestety, jest też faktem, że za pomocą Państwowego Ratownictwa Medycznego od lat uzupełnia się niedostatki i niedociągnięcia organizacyjne krajowego systemu ochrony zdrowia. Podobną rolę pełniło przedtem Pogotowie Ratunkowe, zwane „przychodnią na kółkach”. To zjawisko tak powszechne, że dawno już zostało uznane za normę. Stosunkowo niedawno zauważono jednak, że wiele przepisów, stworzonych w poprzednim systemie polityczno-społecznym, nie przystaje do obecnej rzeczywistości. Zgłaszały to media, samorząd lekarski i jednostki samorządu terytorialnego, próbując doprowadzić do uregulowania kwestii stwierdzania zgonu i wydawania karty zgonu. Parlamentarzyści podejmowali gorące niekiedy dyskusje, z których nic nie wynikało. W pewnym momencie, a było to kilka lat temu, ktoś rzucił magiczne, zagraniczne słowo „koroner”, znane wszystkim z filmów i powieści kryminalnych. Od tego czasu koroner stanowi ukoronowanie wszystkich dyskusji, reportaży i wywiadów o potrzebie ponownego uregulowania problemu stwierdzania zgonu. Pojawiły się już plany nowych przepisów (projekt UD 369). Czytamy tam: „Rekomendowane jest działanie legislacyjne polegające na wprowadzeniu nowoczesnych rozwiązań prawnych umożliwiających m.in. w każdym województwie funkcjonowanie koronera”...

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

Koroner (ang. Coroner) – urząd o wielowiekowych tradycjach, powołany przez króla Ryszarda Lwie Serce w anglosaskim systemie prawnym w XII w. (a możliwe, że wcześniej, jako pomocniczy dla królewskiego szeryfa). Funkcjonuje do dziś np. w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Australii, USA, Kanadzie. Obecnie to „urzędnik sądowy zobowiązany do wyjaśnienia przyczyn nienaturalnej/gwałtownej śmierci”. Jest mianowany lub (w niektórych stanach USA) wybierany. Koroner musi być na ogół lekarzem patologiem z co najmniej pięcioletnią praktyką lub prawnikiem (adwokatem). Najlepiej zaś, jeśli ma podwójne wykształcenie (lekarz i prawnik). W niektórych stanach USA nie ma koronera. To szeryf powołuje do pomocy lekarza patologa (i ewentualnie innych specjalistów, np. toksykologa). W Polsce używa się potocznie określenia „koroner” w stosunku do lekarza medycyny sądowej, co jest też uznane i stosowane w innych krajach. Wspomniane ustawy polskie pozwalają przeszkolić i zatrudnić nielekarza do stwierdzania wszelkich zgonów. Jednak nazwanie go „koronerem” mogłoby wywołać nieporozumienia spowodowane faktem obniżenia rangi urzędu. Wiadomo, że liczba zgonów w Polsce to około 350 tys. rocznie (blisko 1 tys. dziennie). Sprawa dotyczy zgonów pozaszpitalnych (kryminalnych, wypadkowych itd.), których jest około 20 tys. rocznie. Trzeba dokładnie przeanalizować, czy warto organizować wielką akcję tworzenia nowej funkcji, czy lepiej przeorganizować system, rozważnie zmieniając dotychczasowe przepisy i tworząc motywacyjny system stawek wynagrodzenia lekarzy sądowych i lekarzy pierwszego kontaktu. Proponuję przyjrzeć się sytuacji w Czechach, gdzie w 2011 r. wprowadzono koronerów (różny stopień zaawansowania zmian w poszczególnych okręgach) i skorzystać z tych doświadczeń. Należy przy tym brać pod uwagę różnice w wielkości populacji Polski i Czech. Obowiązujące do dziś rozporządzenie przewiduje za stwierdzenie zgonu ryczałtowe wynagrodzenie dla lekarza, felczera, starszego felczera i innych pracowników medycznych (jeśli dokonują tego poza godzinami pracy). Rozporządzenie stanowi, że jest ono „ustalone na podstawie §7, ust. 2 rozporządzenia Rady Ministrów z 12 grudnia 1958 r. w sprawie uposażenia lekarzy, lekarzy dentystów oraz innych pracowników z wyższym wykształceniem zatrudnionych w zakładach społecznych służby zdrowia (DzU nr 74, poz. 376) bądź §18 ust. 2 pkt 3 rozporządzenia Rady Ministrów z 12 grudnia 1958 r. w sprawie uposażeń niektórych pracowników służby zdrowia (DzU nr 74, poz. 379). Osobom wymienionym w ust. 1 przysługuje ponadto zwrot rzeczywistych kosztów przejazdu, jeżeli zwłoki znajdują się w większej odległości niż 1 km od miejsca zatrudnienia bądź zamieszkania tych osób”. Tak stanowi aktualne polskie prawo, ustanowione kilkadziesiat lat temu. Zmiana tylko tego fragmentu mogłaby pomóc w rozwiązaniu trudnego problemu.

11


KOMISJA DS. LEKARZY DENTYSTÓW

Fot. kb

Ilu nas jest i gdzie? DARIUSZ PALUSZEK wiceprezes ORL w Warszawie ds. lekarzy dentystów

Według statystyk opublikowanych w styczniu 2019 r. przez Eurostat Polska zajmuje ostatnie miejsce w UE pod względem liczby lekarzy dentystów przypadających na 100 tys. mieszkańców. Jest ich 33. Dla porównania w zajmującej pierwsze miejsce w rankingu Grecji – 123, w znajdujących się w połowie stawki Czechach i Belgii – 75, a na przedostatniej na liście Malcie – 47. Przedstawione dane dotyczą roku 2016. Jak sytuacja wygląda w Polsce obecnie, do końca nie wiemy. Dla zaspokojenia potrzeb zdrowotnych społeczeństwa nie liczba lekarzy jest jednak najistotniejsza, lecz raczej ich proporcjonalne rozłożenie.

W

iemy, że dostępność leczenia stomatologicznego jest różna w różnych rejonach kra ju. Niejednakowe są zarówno możliwości korzystania ze świadczeń w ramach ubezpieczenia w NFZ, jak i rozlokowanie gabinetów lekarzy dentystów. Inaczej jest w dużych ośrodkach miejskich, w których zdarza się nawet nadwyżka miejsc udzielania świadczeń w naszej specjalności, inaczej – w małych miastach i na obszarach wiejskich, gdzie tych gabinetów jest zdecydowanie mniej, wręcz za mało. Nierzadko pacjent z bolącym zębem ma do pokonania wiele kilometrów nim dotrze do lekarza. Rodzi się zatem pytanie, w jaki sposób powinniśmy rozporządzać posiadanym zasobem kadrowym, jak zaspokajać potrzeby zdrowotne mieszkańców. Bez wątpienia pomocne byłyby mapy potrzeb zdrowotnych w zakresie stomatologii, ale na razie nie dysponujemy zbiorczym materiałem, który pozwalałby na wytyczenie kierunków i opracowanie strategii. Nie wiemy dokładnie, ile mamy punktów (miejsc) udzielania świadczeń stomatologicznych, gdyż rejestry nie są zbiorcze. Izby lekarskie rejestrują praktyki

12

lekarskie, a rejestr podmiotów wykonujących działalność leczniczą pozostaje w gestii wojewody. Na podstawie danych z OIL w Warszawie może wskazać, że na Mazowszu (poza powiatami sierpeckim, gostynińskim, płockim i miastem Płock) około 5,9 tys. lekarzy dentystów jest czynnych zawodowo i zarejestrowano blisko 5 tys. praktyk lekarsko-dentystycznych, z czego 3 tys. w Warszawie. Nie jest to jednak pełen zasób danych i nie oddaje rzeczywistej skali potrzeb. Jako izba lekarska chcielibyśmy i powinniśmy mieć wpływ na tworzenie map potrzeb stomatologicznych, kształtować politykę zdrowotną, podejmować z NFZ dialog w sprawie określenia odpowiedniej do zapotrzebowania liczby gabinetów z kontraktem. Pragnę podkreślić, że lekarze dentyści są niejako wypychani do sektora prywatnego, w którym, ze względu na stopień zamożności społeczeństwa, komercyjne leczenie dentystyczne na godnym poziomie jest dla dużej grupy ludności niedostępne. Oczywiście miejscem wspomnianego dialogu i zbierania danych nie musi być izba. Może to robić odrębny organ grupujący przedstawicieli uczelni medycznych, konsultantów krajowych, przedstawicieli NFZ i Ministerstwa Zdrowia, w którym samorząd lekarski reprezentujący lekarzy dentystów będzie mieć znaczący głos. Mimo zapewnień ministra Szumowskiego Departament ds. Stomatologii w Ministerstwie Zdrowia nie powstał. Liczymy jednak, że zapowiedzi nabiorą realnych kształtów, gdyż ów departament mógłby pełnić rolę ośrodka współpracy stron biorących udział w planowaniu map potrzeb stomatologicznych. Kiedy zatem pytamy, ilu nas jest i gdzie prowadzimy działalność, nie chodzi nam tylko o weryfikację adresów i kolejną statystykę, ale o głęboki namysł nad organizacją opieki stomatologicznej w Polsce. Również przy tej okazji warto zastanowić się, czy lekarze dentyści (jako przedstawiciele samorządu lekarskiego i grupa zawodowa) nie powinni mieć samodzielnego i gwarantowanego wpływu na liczbę gabinetów na danym obszarze i ich rozmieszczenie.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


Proj. K. Bryda

Prezentujemy sylwetki członków Komisji ds. Lekarzy Dentystów. W tym numerze „Pulsu”: Grzegorz Kwitkiewicz, lekarz dentysta

Fot. kb

W samorządzie lekarskim działa od III kadencji. Był członkiem Okręgowej Komisji Rewizyjnej (w III kadencji) oraz członkiem Okręgowej Rady Lekarskiej (w IV, VI i VII kadencji). W VIII kadencji pełni funkcję wiceprzewodniczącego Komisji ds. Lekarzy Dentystów. Jestem jednym z inicjatorów organizacji pierwszych i kolejnych Mazowieckich Spotkań Stomatologicznych. Jako wiceprzewodniczący Komisji ds. Lekarzy Dentystów chcę zajmować się problemami, z jakimi na co dzień mają do czynienia moi koledzy dentyści w swoich praktykach lekarskich, oraz działać na rzecz integracji środowiska stomatologicznego.

Bartłomiej Iwańczyk, lekarz dentysta Z samorządem lekarskim związany od 2018 r. (od VIII kadencji). Jest członkiem kolegium redakcyjnego „Miesięcznika OIL w Warszawie Puls”.

Fot. archiwum

W samorządzie chcę się zająć kwestią kształcenia podyplomowego oraz regulacjami dotyczącymi prowadzenia własnej działalności medycznej.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

13


Działanie na rzecz porozumienia W VIII kadencji samorządu lekarskiego pełni pan funkcję mediatora w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie. Czym zajmuje się mediator w izbie?

wie. Obecnie składam wnioski do innych okręgowych sądów w całej Polsce. Biorę udział w szkoleniach z zakresu psychologii oraz prawa.

M

Jak powinny przebiegać mediacje?

ediacje to metoda rozwiązywania sporów, w której osoba neutralna – mediator – pomaga spierającym się stronom w osiągnięciu porozumienia. Zadaniem mediatora w izbie lekarskiej jest pomoc lekarzom i pacjentom w osiągnięciu porozumienia, a w konsekwencji w skutecznym i definitywnym zakończeniu sporu. Nie zawsze udaje nam się do niego doprowadzić, ale warto próbować. Przez ostatnich osiem miesięcy zajmowałem się organizacją biura mediatora, aby mogło efektywnie działać na rzecz samorządu lekarskiego, spełniając wszystkie wymogi przewidziane prawem. Niedawno pierwszy raz zwrócono się do mnie o mediację w sporze między lekarzem a pacjentem. Jestem po pierwszym spotkaniu ze stronami. Bardzo prawdopodobne, że sprawa na kolejnym zakończy się ugodą. Przygotowywał się pan do roli mediatora? Przez osiem lat byłem zastępcą okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej. To cenne doświadczenie. Ilekroć prowadziłem sprawę przeciwko lekarzowi, żałowałem, że nie dysponujemy alternatywną ścieżką postępowania, która zmniejszyłaby konsekwencje nieumyślnego przewinienia. Było mi bliżej do propozycji ugody niż oskarżania. Oczywiście, będąc zastępcą okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej, nie miałem takich możliwości. Od 26 lat jestem lekarzem stomatologiem oraz pracodawcą i zawsze aktywnie uczestniczę w rozwiązywaniu sporów między moimi pracownikami, a także ich sporów z pacjentami. Ukończyłem kursy z zakresu mediacji. Zdałem przewidziany prawem egzamin oraz uzyskałem stosowne certyfikaty. Złożyłem odpowiedni wniosek i uzyskałem wpis na listę stałych mediatorów przy Sądzie Okręgowym w Warsza-

14

W izbie postępowanie mediacyjne określa art. 113 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich, który stanowi, że: „Rzecznik odpowiedzialności zawodowej w czasie postępowania wyjaśniającego albo sąd lekarski w czasie postępowania przed sądem lekarskim może z inicjatywy lub za zgodą stron skierować sprawę do postępowania mediacyjnego między pokrzywdzonym i obwinionym”. Obwiniony w tym przypadku to lekarz, któremu przedstawiono zarzuty. Do postępowania mediacyjnego w OIL stosuje się przepisy ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego dotyczące mediacji. W kodeksie cywilnym zaś istnieje możliwość prowadzenia mediacji bez wchodzenia na ścieżkę sądową na podstawie umowy o mediacje. Po zawarciu ugody dokumenty trafiają do odpowiedniego sądu cywilnego. Sąd po zbadaniu poprawności ugody zatwierdza ją i wydaje stosowny wyrok, który po uprawomocnieniu kończy definitywnie spór. Mediacje może prowadzić każdy, ale tylko mediatorzy wpisani na listę stałych mediatorów przy odpowiednim sądzie mogą zawierać ugody zakończone stosownym wyrokiem w sądzie powszechnym. W praktyce ścieżka mediacji powinna przebiegać następująco: strony sporu (pacjent i lekarz) trafiają do okręgowej izby lekarskiej i wypełniają formularz, w którym określają, czy chcą się poddać mediacji. Należy pamiętać, że w postępowaniu prowadzonym przed okręgowym rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej lub okręgowym sądem lekarskim mediacje są możliwe dopiero po przedstawieniu zarzutów lekarzowi, jeżeli obie strony wyrażą taką wolę.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

Fot. kb

Z Andrzejem Siarkiewiczem, mediatorem w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie, rozmawia Anetta Chęcińska.


U NAS W SAMORZĄDZIE Inaczej jest w mediacjach prywatnych, w których strony wnoszą o mediację przed złożeniem skargi. Ustawa o izbach lekarskich stanowi, że postępowanie mediacyjne nie powinno trwać dłużej niż dwa miesiące. Tego okresu nie wlicza się do czasu trwania postępowania wyjaśniającego. Równolegle prowadzone są mediacje prywatne na wniosek stron. Okręgowy sąd lekarski może wyniki mediacji wziąć pod uwagę lub nie, ale najważniejsze, że sąd cywilny, jeśli do niego zostanie przekazana sprawa, usankcjonuje mediacje prywatne, wydając stosowny wyrok. Pracuję również nad propozycjami rozwiązań legislacyjnych, by w przyszłości sąd lekarski w przypadku mediacji zakończonych porozumieniem mógł umorzyć postępowanie. Jakie sprawy trafiają do mediacji? W OIL w Warszawie mamy niewielkie doświadczenie w tej kwestii, gdyż do tej pory spraw skierowanych do mediacji było niewiele, a instytucja mediatora też jest dość młoda. Wszystkie skargi, które wpływają do izby, można mediować po spełnieniu jednego warunku, a mianowicie wyrażenia zgody obu stron na mediacje. Pragnę zaznaczyć, że mediacje dla członków samorządu w całości są finansowane ze składki członkowskiej. Jakie korzyści mogą przynieść mediacje stronom sporu?

Należy również podkreślić, że mediator musi być bezstronny. Bezstronność mediatora to podstawa jego działania, credo zawodowe. Jeżeli mediator uzna, że bliżej mu do jednej ze stron, kończy mediacje i przekazuje je innemu mediatorowi. Taki sam schemat działania obowiązuje, gdy któraś ze stron zauważy stronniczość mediatora. Na koniec: my, lekarze, pamiętajmy, że zawsze, gdy przychodzi do nas niezadowolony pacjent, zamiast brnąć w konflikt, zaproponujmy mu spotkanie na neutralnym gruncie w obecności mediatora. Zaoszczędzi to nam czas, nerwy, a niejednokrotnie i pieniądze. Chętnie odpowiem na pytania czytelników dotyczące mediacji. Pełnię dyżur telefoniczny (tel. 22-542-83-90) w każdy piątek. Spotkanie możliwe po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym.

REKLAMA

Przede wszystkim skuteczne mediacje, zakończone ugodą, skracają lub eliminują postępowanie procesowe.

Jeżeli sprawa nie trafia do sądu cywilnego, strona przegrana nie ponosi kosztów postępowania. Mediacje zakończone ugodą powodują, że obie strony są stronami wygranymi. Sprawy cywilne potrafią ciągnąć się latami, a każda wizyta w sądzie jest okupiona stresem uczestników. A kto jak nie lekarz wie lepiej, jak długo utrzymujący się stres wpływa na organizm ludzki. Pragnę podkreślić, że wszystkie mediacje objęte są tajemnicą. Nawet sąd nie może pytać o ich przebieg. Sąd zapoznaje się tylko z wynikiem w postaci zawartej ugody. Nikt nie rejestruje toku mediacji, w ugodzie zapisuje się jedynie ustalenia końcowe.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

15


REFLEKSJE

Czas spełniania marzeń PAWEŁ KOWAL

R

ok 2019 będzie się rozkręcał w rytm rocznicowych dyskusji. 30 lat III Rzeczypospolitej to cała epoka. Najważniejszą sprawą trzy dekady temu były kwestie gospodarcze. Na wielkiej przestrzeni po Związku Sowieckim, Jugosławii i Układzie Warszawskim powstało 30 niepodległych państw. Polska na tej zmianie wyszła bardzo dobrze. Gospodarka rynkowa, a raczej sposób jej wprowadzenia, będzie w historycznych podsumowaniach już tradycyjnie budzić niemało wątpliwości. Praktycznie rzecz biorąc, z tych kilkudziesięciu państw tylko u nas nie powstała wielka oligarchia, udało się opanować korupcję itd. Czy transformacja mogła potoczyć się lepiej z punktu widzenia tzw. zwykłego człowieka?

Dziś mamy problem, co zrobić, by także w sferze społecznej dotrzymać kroku najzamożniejszym krajom na świecie. Czy państwo może rozwijać się ekonomicznie bez sprawnie działającej służby zdrowia? Po trzech dekadach każdy już rozumie, że wartość dzisiejszych społeczeństw to kapitał ludzki. Polska jest wśród najlepiej rozwiniętych krajów, a takie mają swoje specyficzne problemy, m.in. mniej urodzeń, ale dłuższe życie. Jakość usług medycznych decyduje, jak długo poszczególne osoby mogą pozostawać na rynku pracy. Następnego przyspieszenia gospodarczego nie będzie bez zmian w ochronie zdrowia. Przy medycznym podstoliku Okrągłego Stołu siedzieli idealiści. Teraz jest inaczej: pierwszy raz w nowoczesnej historii Polski nasz kraj ma reformę, pierwszy raz nie musi to być dyskusja marzycieli o stanie idealnym, ale realny plan działania.

REKLAMA

30 lat temu przy słynnym Okrągłym Stole mówiło się także o zdrowiu. 14 marca 1989 r. został opublikowany protokół Podzespołu ds. Zdrowia. Eksperci „Solidarności”, m.in. wielkie postacie tamtej epoki, Marek Edelman

i Zofia Kuratowska, już wtedy mieli świadomość, że stan służby zdrowia w Polsce nie jest dobry. Okrągły Stół nie tylko zapisał się jako mit tajnych porozumień władzy z opozycją, ale także wytworzył szereg dokumentów programowych. Są zapisem epoki, ówczesnych wyobrażeń idealnego państwa. Postulowano wielkie reformy, jednak przez kolejne lata III Rzeczypospolitej najważniejszą sprawą był wzrost gospodarczy, rozwój rozumiany jako inwestowanie w coraz to nowe projekty mające przynieść więcej zysku itd. Polska przez kilka dekad nie doświadczyła kryzysu gospodarczego.

16

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


SZACUNEK DLA LEKARZA I PACJENTA, SZACUNEK DLA SAMEGO SIEBIE

ARTUR DROBNIAK,

Fot. archiwum

zastępca sekretarza Naczelnej Rady Lekarskiej, członek Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, Klinika Endokrynologii Ginekologicznej WUM

J

ak pewnie większość z Państwa, dostrzegam nieustannie przebiegające zmiany w naszym (społeczeństwa) sposobie myślenia i postrzegania rzeczywistości. Dostrzegam, jak dużą rolę w tym zakresie odgrywają media i że nie zawsze czynią to tak jak powinny. W mojej opinii media powinny inspirować i działać na wyobraźnię, powinny pchać nas zarówno do czynów wielkich, jak i do rutynowej, codziennej pracy nad sobą. Możemy nazwać to dowolnie: wzmocnienie pozytywne, motywacja czy mentalna rewitalizacja. Byleby unikać powszechnie spotykanych działań mających na celu zwiększenie sprzedaży przez szokowanie, podgrzewanie atmosfery, szukanie spisku, bezwzględne osądzanie czy budowanie wzajemnej nieufności i wrogości. W czasach, gdy ta ostra retoryka powoduje, że wpadamy ze skrajności w skrajność, gdy powszechnie mówimy o używanej w niespotykanej dotąd skali mowie nienawiści, tym artykułem chcę otworzyć cykl prasowy, który pozwoli części czytelników wrócić do podstaw wykonywania naszego zawodu, czyli relacji lekarz – lekarz i lekarz – pacjent. I do tego, co nieodłącznie powinno być z nią związane – wzajemnego szacunku do siebie. Długo zastanawiałem się, w którym kierunku powinna zmierzać nasza lekarska rzeczywistość, jak powinniśmy ewoluować, by wszechogarniający chaos w ochronie zdrowia, który udziela się również nam, nie przygniótł nas do ziemi. Osaczeni przez rosnące stosy dokumentacji i zwiększającą się per capita liczbę procedur medycznych przy niezwiększającej się obsadzie lekarskiej dla jej wykonania. Atakowani zewsząd przez liczne artykuły dotyczące finansowania ochrony zdrowia, nieprawidłowego zarządzania w ochronie zdrowia, nieudolnych działań decydentów na rzecz poprawy funkcjonowania ochrony zdrowia. W tym wszystkim niełatwo znaleźć właściwe „ja” – szarego wykonawcy w systemie.

Szacunek kiedyś był oczywistością, obecnie o niego coraz trudniej…

Coraz bardziej wchodzimy w buty tego, kim system chce nas uczynić – usługodawcy. Tyle że w naszej ofercie nie może być jedynie sama usługa – zrobiona operacja ( ), zrobione USG ( ), zlecony antybiotyk ( ), wystawiona recepta ( ). Jesteśmy dumni, bo NFZ zapłaci xxx punktów ( ). Ale zapłaciłby

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

2x więcej punktów, gdybyśmy zlecili jeszcze badania kontrolne… ( ). Poprawka – zlecamy badania kontrolne ( ). NFZ zapłacił 2x więcej punktów ( ). Szef będzie zadowolony, może nawet pochwali (☺). A przedmiot naszych działań przerzucany jak piłka, niedoinformowany, tuła się z miejsca na miejsce. Przedmiot nazywa się pacjent i ten przedmiot ma dość. On już nie chce kolejnego badania, ona już nie chce zabiegu, on się zwyczajnie pogubił i się boi. On chce bycia człowiekiem w procesie diagnostyki i leczenia. Pacjent to nie procedura, a lekarz to nie rząd krateczek do odhaczenia za wykonane procedury. Dehumanizacja medycyny oraz rozbicie zespołowości lekarzy to jedyna recepta decydentów, by wózek pod hasłem „służba zdrowia” ciągnąć dalej jak najmniejszym kosztem Obecnie w tym w wymagającym natychmiastowych reformatorskich działań systemie. systemie są

tylko ofiary…

Słucham utyskiwań starszych kolegów z uwagą. W różnych specjalnościach przewija się często jeden i ten sam argument: „Kiedyś miałem czas dla pacjenta, a teraz tylko gonię i liczę: co za ile i ile za to dostanie szpital. I wstawiam jakieś symbole, procenty, wypełniam osiem kart w izbie przyjęć. Przecież nie od tego jestem!”. No właśnie, nie od tego... Chciałbym, by zadali sobie Państwo pytanie na koniec dnia: ile z wykonanych procedur było niezbędnych w procesie leczenia tego pacjenta? Ile czasu zajęło wypełnianie nieniezbędnej dla diagnozy i leczenia pacjenta dokumentacji? Ile czasu przez to miałam/ miałem mniej na to, by wyjaśnić pacjentowi, co się z nim dzieje i dlaczego się dzieje? Ile z tego straconego czasu mogłam/mogłem przeznaczyć na swój odpoczynek i dokształcanie? Ile razy przez to odmówiłam/odmówiłem młodszemu/starszemu koledze pomocy lub udzieliłam/udzieliłem jej po łebkach? Jeśli Wasza odpowiedź na koniec dnia będzie „zero”, to bardzo Wam gratuluję i dam Was za przykład. Jak więc oczekiwać szacunku do siebie, skoro nie budujemy relacji z pacjentem ani z zespołem i nie szanujemy samych siebie? Naprawa tego systemu może płynąć od nas samych – pokochajmy ten zawód na nowo, nie spieszmy się, szanujmy siebie, szanujmy naszą pracę i pracę naszych kolegów, szanujmy naszych pacjentów. Gdy rzetelnie i z najwyższą jakością wykonamy pracę, choć wówczas nie będzie wykonywana „odpowiednia” liczba procedur, gdy szanujący siebie nawzajem lekarze i pacjenci, idąc ramię w ramię, jasno pokażą, kto realnie stoi za naszym ciężkim losem, wówczas decydenci szybko postawią na zdrowie jako realny priorytet i dojdzie do rzeczywistej poprawy losu i pacjentów, i lekarzy w Polsce. Obecnie to system, w którym nie ma oprawców i ofiar, mimo że obie strony (pacjenci lekarzy i lekarze pacjentów) często postrzegają się tak nawzajem.

17


BIEŻĄCE PROBLEMY OKIEM NFZ

UZDROWIĆ PSYCHIATRIĘ DZIECIĘCĄ 25

stycznia 2019 r. Ministerstwo Zdrowia przedstawiło efekt prac Zespołu ds. Zdrowia Psychicznego Dzieci i Młodzieży w postaci projektu rozporządzenia, które zmienia wykaz świadczeń gwarantowanych z zakresu opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień. Podstawą systemu (I poziom referencyjny) mają być ośrodki środowiskowej opieki psychologicznej dla dzieci i młodzieży na bazie poradni psychologicznej. Pracować w nich będą: psycholog, psychoterapeuta, terapeuta środowiskowy i superwizor. Nie trzeba mieć skierowania do ośrodka, a część świadczeń udzielana będzie w środowisku pacjenta. Jeden ośrodek obejmie opieką co najmniej 500 osób. Na II poziomie referencyjnym działać będą środowiskowe centra zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży składające się z poradni zdrowia psychicznego, oddziału dziennego rehabilitacji psychiatrycznej oraz zespołu leczenia środowiskowego. By podjąć leczenie w poradni zdrowia psychicznego, pacjent nie musi mieć skierowania. Centrum obejmie opieką minimum 400 osób. Na III poziomie referencyjnym opiekę zapewnia ośrodek specjalistycznej całodobowej opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży. W jego skład wchodzą: poradnia zdrowia psychicznego, oddział rehabilitacji psychiatrycznej, izba przyjęć lub szpitalny oddział ratunkowy oraz oddział szpitalny psychiatryczny z całodobową opieką. Ośrodek obejmie opieką co najmniej 800 osób. Projekt rozporządzenia reguluje zasady współpracy między poszczególnymi poziomami, zakłada też prowadze-

ODDZIAŁ W WARSZAWIE 22 279 76 23, e-mail: recepty@nfz-warszawa.pl – recepty, dostęp do e-WUŚ dla lekarzy i lekarzy dentystów 22 279 77 84 – rozliczanie umów w terminie krótszym niż okres sprawozdawczy 22 279 78 68 – rozliczenia za zgodą płatnika, finansowanie świadczeń z art. 19 ustawy 22 582 84 02 – skargi i wnioski 22 279 79 68 – Centralny Wykaz Ubezpieczonych, Zintegrowany Informator Pacjenta; decyzje wójta, burmistrza z art. 54 22 279 79 35 – uprawnienia do bezpłatnego zaopatrzenia w leki i objęcie ubezpieczeniem zdrowotnym 22 279 75 70 – dobrowolne ubezp. zdrowotne 22 279 79 54 – potwierdzanie zleceń na zaopatrzenie w wyroby medyczne (ZPO) 22 279 79 50 – umowy, aneksy ZPO 22 279 79 30, 22 279 79 62 – EKUZ 22 279 79 26, 22 279 75 69 – leczenie planowane zagranicą, transport, koszty transportu 22 279 79 60 – przepisy o koordynacji, uprawnieni z innych państw członkowskich UE/EFTA 22 582 78 13 – RTM, pomoc doraźna 22 279 78 29 – weterani poszkodowani poza granicami kraju

18

nie analiz efektywności działania. Zapewnia współpracę z lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej, pielęgniarkami szkolnymi, szkołą, poradniami psychologiczno-pedagogicznymi oraz wsparcie dla rodziny. W sytuacji deficytu kadrowego, dotyczącego przede wszystkim lekarzy specjalistów (w niektórych województwach pracuje tylko kilku), umożliwienie udzielania świadczeń przez psychologów pacjentom, którzy nie uzyskali skierowania od lekarza, ma na celu znaczące skrócenie czasu oczekiwania na wizytę. Chodzi także o odciążenie specjalistów, którzy nie musieliby się zajmować prostszymi przypadkami, niewymagającymi interwencji wysoko wykwalifikowanej kadry lekarskiej. Projekt przewiduje utworzenie sieci placówek, które będą działać nie tylko w dużych miastach. Przy obecnym kształcie opieki psychiatrycznej chorzy w pilnych przypadkach mogą być przyjmowani wyłącznie w izbach przyjęć przy oddziałach psychiatrycznych, co nie pozostaje bez wpływu na utrzymującą się dużą liczbę pacjentów, przekraczającą zarejestrowaną liczbę łóżek. Według obliczeń MOW NFZ docelowo na Mazowszu będzie około 200 ośrodków I stopnia. Niezwłocznie po wejściu w życie rozporządzenia ogłoszone zostaną konkursy dotyczące tego poziomu. Jesteśmy przekonani, że proponowane przez Ministerstwo Zdrowia zmiany poprawią opiekę psychiatryczną nad dziećmi i młodzieżą. Michał Dzięgielewski, zastępca dyrektora ds. medycznych Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ

22 279 67 00 – informacja ogólna o uzdrowiskach 22 279 67 02 – zwroty skierowań do uzdrowisk (czynne 14.00–16.00) 22 279 76 68 – system informatyczny NFZ (SZOI, NFZ-KO) DELEGATURA W CIECHANOWIE 23 680 84 22 – kancelaria 23 680 84 24 – podstawowa opieka zdrowotna (POZ), profilaktyczne programy zdrowotne (PPZ) 23 680 84 25 – leczenie stomatologiczne (STM) 23 680 84 27, 47 – ambulatoryjna opieka spec. (AOS), rehabilitacja (REH), opieka psychiatryczna i leczenie uzależnień (PSY) 23 680 84 41 – ZPO 23 680 84 30, 23 680 84 42 – apteki, recepty DELEGATURA W OSTROŁĘCE 29 753 90 00 – sekretariat 29 753 90 04, 15 – AOS 29 753 90 05, 06 – zlecenia ZPO 29 753 90 07, 08, 21 – ubezpieczenia, EKUZ 29 753 90 09 – umowy ZPO 29 753 90 10, 12, 20 – decyzje z art. 109 ustawy, PSY, apteki, recepty 29 753 90 11, 13 – przepisy o koordynacji, EKUZ 29 753 90 14, 16 – STM, REH 29 753 90 17, 18, 19 – POZ, PPZ, transport san.

29 753 90 22 – uzdrowiska 29 753 90 23 – EKUZ DELEGATURA W PŁOCKU 24 352 90 00 – kancelaria 24 352 90 22, 06 – POZ, AOS 24 352 90 19, 04 – AOS, REH, PSY 24 352 90 20 – apteki, recepty 24 352 90 18 – ZPO DELEGATURA W RADOMIU 48 670 96 25, 26, 28 – POZ, transport sanitarny 48 670 96 37 – REH 48 670 96 35, 36 – STM, AOS 48 670 96 21, 22, 23 – ZPO 48 670 96 08, 09 – leki, PPZ, PSY 48 670 96 30 - 34 – uzdrowiska 48 670 96 12, 13, 14 – EKUZ, ZIP, ubezpieczenia DELEGATURA W SIEDLCACH 25 785 12 20 – AOS 25 785 12 21 – PSY 25 785 12 11, 18, 19 – POZ 25 785 12 11, 18 – REH 25 785 12 11, 18 – PPZ 25 785 12 14, 16 – STM 25 785 12 05, 12 – apteki

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


BEZ ZNIECZULENIA

MAREK BALICKI

Fot. archiwum

W

opiece psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży jest już tak źle, że może być tylko lepiej. Taki wniosek nasuwa się po styczniowej konferencji zorganizowanej w Sejmie przez Podkomisję Stałą ds. Zdrowia Psychicznego. W miarę wystąpień kolejnych referentów obraz sytuacji rysował się w coraz ciemniejszych barwach, ale pojawił się też promyk nadziei. Mało pieniędzy na opiekę zdrowotną to stwierdzenie banalne. Z analizy sytuacji psychiatrii, a zwłaszcza psychiatrii wieku rozwojowego, wynika, że obszar ten jest ciągle poza marginesem. Odsetek wydatków zdrowotnych na zdrowie psychiczne jest u nas kilkakrotnie niższy niż w krajach europejskich. Jednocześnie obserwujemy niezwykle dynamiczny wzrost potrzeb dzieci i młodzieży. W ciągu dziesięciu lat liczba korzystających z opieki zwiększyła się blisko dwukrotnie. Przeciążenie i dostawki na nielicznych oddziałach całodobowych stają się codziennością. Psychiatrów dziecięcych jest co najmniej trzykrotnie mniej niż potrzeba. W większości powiatów nie ma poradni dla małych pacjentów. Można by tak wymieniać dalej. Na koniec pozostanie stwierdzenie, że systemu po prostu nie ma. Rodzi się pytanie, czy coś zapowiada konieczną poprawę. Co jest wspomnianym na wstępie promykiem? Pamiętamy wszak jak wiele nadziei wiązano z pierwszą edycją Narodowego Programu Ochrony Zdrowia

Psychicznego i późniejsze jej fiasko. Kolejna szansa chyba się właśnie pojawia. Po niecałym roku prac zespołu ekspertów przy ministrze zdrowia mamy pierwsze owoce. Ministerstwo skierowało do konsultacji projekt nowelizacji rozporządzenia koszykowego wprowadzający podstawy nowego modelu opieki psychiatrycznej wieku rozwojowego z trzema poziomami referencyjności. Pierwszą linię wsparcia dla dziecka i rodziny mają stanowić poradnie psychologiczne. Najważniejszy dla projektu wydaje się drugi poziom – środowiskowe centra zdrowia psychicznego oferujące kompleksową opiekę ambulatoryjną, dzienną i środowiskową. Na wysokospecjalistycznym trzecim poziomie ma być usytuowana opieka szpitalna. Jeśli nie czepiać się szczegółów i małej elastyczności proponowanych rozwiązań, można uznać, że to przemyślany system stanowiący lek na obecną zapaść. Powodzenie planowanych zmian będzie jednak zależeć w dużym stopniu od wielkości środków, a przede wszystkim od sposobu ich przekazywania. A to wielka niewiadoma. Mamy na szczęście do czego się odwoływać. Działają pojedyncze ośrodki finansowane ze środków europejskich, np. Środowiskowe Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży na warszawskich Bielanach. Przyjmuje małoletnich mieszkańców tylko ze swojej dzielnicy i otrzymuje za to określoną kwotę, bez rozliczania poszczególnych wizyt i pacjentów. I to się sprawdza. Od tego, czy NFZ będzie gotów zaakceptować takie podejście, może zależeć sukces koncepcji.

Uważa, że w zakwestionowanych przepisach znajdują się przestarzałe terminy, które określił jako inwektywy.

Inteligentny stetoskop Rezydentury W wiosennym postępowaniu kwalifikacyjnym, które potrwa od 1 do 31 marca, będzie można ubiegać się o 1916 rezydentur. Najwięcej miejsc jest w specjalnościach: choroby wewnętrzne (229), psychiatria (119), medycyna rodzinna (103), anestezjologia i intensywna terapia (99), pediatria (92), rehabilitacja medyczna (85), medycyna ratunkowa (84).

Lekomania Co trzecie zatrucie w Polsce jest skutkiem brania leków. Według prof. Mariusza Jędrzejki, dyrektora Centrum Profilaktyki Społecznej, mamy w kraju do czynienia z ukrytym zjawiskiem lekomanii.

Poznańscy lekarze i naukowcy opracowali pierwszy na świecie inteligentny stetoskop do kontroli układu oddechowego, testowany obecnie w 20 ośrodkach w dziesięciu krajach – poinformowano podczas konferencji prasowej w Warszawie.

Chodnik neutralizujący smog Badania wykazały, że w sprzyjających warunkach warszawski chodnik z betonu fotokatalitycznego przy rondzie Daszyńskiego, pochłaniający smog, pozwala usunąć z powietrza około 30 proc. tlenków azotu.

Zakażone chińskie osocze W Chinach wykryto obecność wirusa HIV w 12 tys. dawek osocza krwi wytwarzanego przez firmę Shanghai Xinxing.

Zmarł najstarszy mężczyzna

Ubezwłasnowolnienie całkowite jest niezgodne z zasadami godności – napisał rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar w stanowisku dla Trybunału Konstytucyjnego.

Japończyk Masazo Nonaka, w ubiegłym roku uznany za najstarszego żyjącego mężczyznę na świecie, zmarł w wieku 113 lat.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

19

Cd. na str. 25

L

Inwektywy w przepisach?


Fot. archiwum

na zmianę ogniskową w mięśniu sercowym. Naraziła go tym samym na utratę życia. Sąd karny skazał dr J. na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności, ale wykonanie kary warunkowo zawiesił na 2 lata. Jednocześnie wymierzono jej karę grzywny w wysokości 2 tys. zł oraz obciążono ją kosztami procesu.

Analiza przypadków cz. 1

ALEKSANDRA POWIERŻA – radca prawny KAROLINA PODSIADŁY-GĘSIKOWSKA – adwokat Z każdym rokiem rośnie liczba pozwów i roszczeń kierowanych przeciwko lekarzom i placówkom medycznym w związku z tzw. błędami medycznymi. W cyklu „Analiza przypadków”, przygotowanym przez prawników z Kancelarii Adwokacko-Radcowskiej Podsiadły-Gęsikowska, Powierża Sp. p., przeczytacie Państwo o prawdziwych wydarzeniach, które stały się powodem roszczeń. Czy roszczenia były zasadne? Jak zakończyło się postępowanie? Zapraszamy do lektury.

Na

początku stycznia 2005 r. pan S. został przywieziony na izbę przyjęć szpitala w R. z powodu złego samopoczucia. Zajęła się nim dyżurująca lekarka J. Po przeprowadzeniu badania EKG wypisała choremu skierowanie na oddział wewnętrzny, który znajdował się kilkaset metrów od miejsca badania. Pan S. nie był w stanie o własnych siłach się tam dostać, wobec czego jego żona poprosiła lekarkę, aby wezwała do izby przyjęć kardiologa. Dr J. stwierdziła, że nie ma takiej możliwości ani potrzeby, gdyż pacjent może dotrzeć na oddział samodzielnie. Żona postanowiła więc razem z córką i jej narzeczonym pomóc panu S. Po zejściu ze schodów

20

budynku izby przyjęć pan S. stracił przytomność. W stanie krytycznym został przewieziony na OIOM, gdzie po próbie reanimacji zmarł. W związku z opisanym zdarzeniem przed Wydziałem Karnym Sądu Rejonowego w R. prowadzone było postępowanie karne, które zakończyło się uznaniem dr J. winną tego, że podczas pełnionego dyżuru lekarskiego, będąc zobowiązaną do opieki nad pacjentem, udzieliła niekompletnej pomocy medycznej. Nieprawidłowość polegała na tym, że po przeprowadzonym badaniu ogólnym, w tym EKG, odesłała pacjenta na oddział bez zapewnienia mu obstawy medycznej, w sytuacji gdy jego stan zdrowia wskazywał

Pełnomocnik rodziny pana S. złożył wobec SP ZOZ w R. roszczenie z tytułu odszkodowania w związku z pogorszeniem się ich sytuacji życiowej na skutek śmierci męża i ojca. Łącznie dla żony pana S. i trojga dzieci domagał się przyznania 400 tys. zł. Sprawa została przekazana ubezpieczycielowi szpitala, który zawarł z członkami rodziny pana S. ugodę i przyznał odszkodowanie w wysokości około 192 tys. zł. Ubezpieczyciel SP ZOZ w R. wniósł do ubezpieczyciela lekarki roszczenie regresowe, domagając się zwrotu wypłaconego świadczenia. Mając na uwadze zgłoszone roszczenie, podjęto ponowną analizę zasadności wypłaty odszkodowania. Ubezpieczyciel dr J. stanął na stanowisku, że w istocie jej postępowanie było nieprawidłowe. Nie budziło więc żadnych wątpliwości, że wystąpiła główna przesłanka odpowiedzialności cywilnej, jaką jest wina. Niemniej jednak stwierdził, iż na podstawie przesłanej dokumentacji nie można jednoznacznie wykazać, że nienależyte działanie dr J. doprowadziło do śmierci pana S. Analiza stanu faktycznego wskazywała, że pechowego dnia pan S. poczuł się źle i z tego powodu zgłosił się na Izbę Przyjęć do SP ZOZ w R. Niezapewnienie choremu przez dr J. asysty medycznej podczas przejścia na Oddział Wewnętrzny mogło mieć negatywny wpływ na przebieg choroby, lecz mimo odnotowanych objawów, które wystąpiły u pacjenta, nie sposób jednoznacznie określić, czy miało związek z następstwami. Innymi słowy, zaniechanie dr J. mogło być jedynie czynnikiem dodatkowym, mogącym pogorszyć rokowanie i zmniejszyć szanse terapeutyczne.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


PRAWO

Tym samym w postępowaniu likwidacyjnym uznano, że brak podstaw do stwierdzenia bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego między śmiercią pana S. a nieprawidłowym działaniem dr J. Ubezpieczyciel dr J. odmówił więc ubezpieczycielowi SP ZOZ w R. zwrotu świadczenia wypłaconego rodzinie zmarłego. Z jakiego powodu ubezpieczyciel lekarki odmówił uznania odpowiedzialności cywilnej, skoro dr J. została uznana za winną i skazana przez sąd karny?

Odpowiedź prawnika lekarza: wersja pierwsza Przesłanki odpowiedzialności cywilnej i karnej nie są takie same. Może się zdarzyć – tak jak w tym przypadku – że osoba skazana w procesie karnym nie będzie ponosić odpowiedzialności cywilnej. Polskie prawo stanowi, że uznanie odpowiedzialności cywilnej następuje, gdy zostaną spełnione trzy przesłanki: 1. powstanie szkody, 2. wystąpienie zdarzenia, z którym przepis prawa wiąże obowiązek odszkodowawczy, czyli tzw. czynu niedozwolonego, 3. istnienie związku przyczynowego między przedmiotowym zdarzeniem a szkodą. Przesłanki te muszą wystąpić łącznie, co oznacza, że brak jednej nie pozwala na przypisanie odpowiedzialności. W omawianym stanie faktycznym szkodą (czyli pierwszą przesłanką) była śmierć pana S., czynem niedozwolonym (drugą przesłanką) – nie-

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

prawidłowe postępowanie dr J. Ale to nieprawidłowe postępowanie nie spowodowało śmierci, czyli szkody, jedynie naraziło na śmierć, czyli było niejako okolicznością dodatkową. Nie było więc podstaw do uznania trzeciej przesłanki odpowiedzialności cywilnej, tj. związku przyczynowego między szkodą a winą. Natomiast odpowiedzialność karna została stwierdzona, bowiem kara za narażenie na utratę życia albo uszczerbek na zdrowiu jest nakładana bez względu na wystąpienie skutku. Zatem nawet gdyby pacjent nie zmarł, dr J. poniosłaby karę.

Odpowiedź prawnika lekarza: wersja druga Przesłanki odpowiedzialności cywilnej i karnej nie są takie same. Może się zdarzyć – tak jak w tym przypadku- że osoba skazana w procesie karnym nie będzie ponosić odpowiedzialności cywilnej. Polskie prawo stanowi, że uznanie odpowiedzialności cywilnej następuje, gdy zostaną spełnione trzy przesłanki: 1. powstanie szkody, 2. wystąpienie zdarzenia, z którym przepis prawa wiąże obowiązek odszkodowawczy, czyli tzw. czynu niedozwolonego, 3. istnienie związku przyczynowego między przedmiotowym zdarzeniem a szkodą. Przesłanki te muszą wystąpić łącznie, co oznacza, że brak jednej z nich nie pozwala na przypisanie odpowiedzialności. W omawianym stanie faktycznym szkodą (czyli pierwszą przesłanką) była śmierć pana S., czynem niedozwolonym (czyli drugą przesłanką) – nieprawidłowe postępowanie dr J. Niemniej jednak to nieprawidłowe postępowanie nie spowodowało śmierci, czyli szkody, jedynie naraziło na śmierć, czyli było niejako okolicznością dodatkową. Potwierdził to wyrok karny, w którym lekarka nie została uznana za winną nieumyślnego spowodowania śmierci (art. 155 kk), lecz jedynie narażenia na

śmierć (art. 160 §2 kk). W wyroku Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z 25 czerwca 2010 r. I CSK 520/09 wyjaśniono, że sąd w postępowaniu cywilnym jest związany uzasadnieniem wyroku wydanego przez sąd karny względem popełnienia przestępstwa i jego kwalifikacji. Wobec tego w omawianym stanie faktycznym nie było podstaw do uznania trzeciej przesłanki odpowiedzialności cywilnej, tj. związku przyczynowego pomiędzy szkodą a winą. W wyroku Sądu Najwyższego z 14.07.2014 r. (sygn. akt III KK 77/11) orzeczono: „1. Znamię narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, o którym mowa w art. 160 §1 kk, może zostać zrealizowane w jeden z trzech sposobów: przez sprowadzenie zagrożenia, jego znaczące zwiększenie, a także – w przypadku gwaranta nienastąpienia skutku przy przestępstwach z zaniechania – przez niespowodowanie jego ustąpienia albo zmniejszenia. 2. Sprzeczne z obowiązkiem prawnym zachowanie (działanie, zaniechanie) gwaranta nienastąpienia skutku (lekarza), jeżeli nie ma wpływu na stan zagrożenia dla życia czy zdrowia określonej osoby, nie jest przyczynowe dla utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, o którym mowa w art. 160 §1 kk. Dotyczy to w szczególności sytuacji, gdy źródło narażenia tych dóbr jest poza możliwością oddziaływania osoby prawnie zobowiązanej do określonego zachowania”. Oznacza to, że odpowiedzialność karna została stwierdzona, bowiem kara za narażenie na utratę życia albo uszczerbek na zdrowiu jest nakładana bez względu na wystąpienie skutku. Zatem nawet, gdyby pacjent nie zmarł, dr J. poniosłaby karę.

21

www.damnum.com.pl

Potwierdził to wyrok karny. Istotne było, że w postępowaniu karnym ustalono jedynie, iż działanie dr J. w trakcie świadczenia usług medycznych naraziło pana S. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W postępowaniu karnym nie wykazano, ażeby zaniedbanie lekarki spowodowało śmierć pacjenta.


PRAWO

PESEL na receptach nierefundowanych Dr n. prawnych JANUSZ JAROSZYŃSKI

W związku z wprowadzeniem od 1 stycznia 2019 r. obowiązku elektronicznego otaksowania recept w postaci papierowej po wyszukaniu recepty w systemie informatycznym ma miejsce jej realizacja i e-taksacja (wytworzenie Dokumentu Realizacji Recepty). System Informacji Medycznej nie pozwoli jednak na realizację recepty bez wymaganych danych. Główną przeszkodą bywa brak numeru PESEL na recepcie nierefundowanej.

P

oniżej przedstawimy podstawy prawne zmian. W celu usprawnienia realizacji recept nierefundowanych zasadne jest wpisywanie numeru PESEL pacjenta w momencie wystawiania recepty przez lekarzy i lekarzy dentystów. Zgodnie z art. 96a ustawy z 6 września 2001 r. – Prawo farmaceutyczne (t.j. DzU z 2017 r., poz. 2211 z późn. zm.): Art. 96a I. Recepta zawiera następujące informacje: 1) dane dotyczące pacjenta: a) imię albo imiona i nazwisko lub oznaczenie „NN” – w przypadku osób o nieustalonej tożsamości, b) adres (nazwa miejscowości, ulica, numer domu, kod pocztowy, numer lokalu, jeżeli nadano): – miejsca zamieszkania lub – miejsca pełnienia służby wojskowej, jeżeli dotyczy, albo – urzędu gminy lub gminnego ośrodka pomocy społecznej – w przypadku świadczeniobiorcy, wobec którego wydano decyzję, o której mowa w art. 54 ust. 1 ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, lub świadczeniodawcy, który udzielił świadczenia opieki zdrowotnej – w przypadku osoby bezdomnej, o której mowa w art. 6 pkt. 8 ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (DzU z 2017 r., poz. 1769 i 1985), albo – „NMZ” – w przypadku osób o nieustalonym miejscu zamieszkania, c) identyfikator usługobiorcy, o którym mowa w art. 17c ust. 2 ustawy z 28 kwietnia 2011 r. o systemie informacji w ochronie zdrowia,

22

d) datę urodzenia pacjenta, w przypadku gdy nie można jej ustalić na podstawie innych danych zamieszczonych na recepcie, e) kod uprawnień dodatkowych pacjenta, jeżeli dotyczy. Zgodnie z art. 17c ust. 2 ustawy z 28 kwietnia 2011 r. o systemie informacji w ochronie zdrowia: „Identyfikator usługobiorcy stanowi numer PESEL usługobiorcy, a w przypadku osób, którym nie nadano numeru PESEL – seria i numer paszportu albo innego dokumentu stwierdzającego tożsamość lub niepowtarzalny identyfikator nadany przez państwo członkowskie Unii Europejskiej dla celów transgranicznej identyfikacji, o którym mowa w rozporządzeniu wykonawczym Komisji (UE) 2015/1501”. Zgodnie z art. 96a ust. 8a ustawy z 6 września 2001 r. – Prawo farmaceutyczne (t.j. DzU z 2017 r., poz. 2211 z późn. zm.): „Jeżeli na recepcie przepisano wyłącznie produkty lecznicze niepodlegające refundacji, zawierające w swoim składzie substancje psychotropowe z grup III-P i IV-P albo produkty lecznicze zawierające środki odurzające z grupy II-N określone w ustawie z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii – osoba wystawiająca receptę, oprócz danych, o których mowa w ust. 1, zamieszcza na recepcie dane, o których mowa w ust. 1 pkt. 1 lit. c”. Komunikat MZ w sprawie uzupełniania DRR: „W związku z wprowadzeniem od 1 stycznia 2019 r. obowiązku elektronicznego otaksowania recept w postaci papierowej, informujemy, że: 1. recepty, które nie będą zawierały danych pacjenta, o których mowa w art. 96a ustawy – Prawo farmaceutyczne, w szczególności numeru PESEL, mogą zostać zrealizowane po określeniu tych danych przez osobę wydającą produkt leczniczy na podstawie dokumentów przedstawionych przez osobę okazującą receptę (podstawa prawna: §10 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia MZ z 13 kwietnia 2018 r. w sprawie recept), 2. recepty, które nie będą zawierały identyfikatora pracownika medycznego lub danych dotyczących osoby uprawnionej do wystawiania recept albo podmiotu, mogą zostać zrealizowane po określeniu tych danych przez osobę wydającą produkt leczniczy na podstawie posiadanych danych (podstawa prawna §10 ust. 2 pkt 1 lub 2 rozporządzenia MZ z 13 kwietnia 2018 r. w sprawie recept)”. Osoba wydająca produkt leczniczy powinna zamieścić te dane w Dokumencie Realizacji Recepty.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


Dwie strony barykady Fot. archiwum

PRZEMYSŁAW RAWA-KLOCEK, adwokat

P

oprzedni artykuł, dotyczący możliwości ochrony lekarzy przed nieuprawnionym zachowaniem pacjentów lub członków ich rodziny, stanowił próbę ukazania medykom możliwości, jakie daje polski ustawodawca w związku z naruszeniami ich praw. Gwoli przypomnienia należy wskazać, że ochrona – w zależności o formy naruszenia, jakiej dopuścił się pacjent lub członek jego rodziny – może przybrać formę ochrony cywilnej lub karnej. Zaznaczenia wymaga, że niekiedy to samo nieuprawnione zachowanie w stosunku do lekarza wyczerpie jednocześnie przesłanki opisane w prawie cywilnym i w prawie karnym. Należy jednak pamiętać, że wybranie jednej bądź drugiej ścieżki obrony swych praw (karnej lub cywilnej) wiąże się z określonymi konsekwencjami zarówno dla osoby chcącej chronić swe interesy (m.in. wachlarz dopuszczalnych roszczeń, odmienna procedura), jak i dla osoby prawa te naruszającej (m.in. karalność, obowiązek zadośćuczynienia pieniężnego, przeprosin itp.).

cz. 2

Najczęstsze, jednakowoż nie wyłączne, naruszenie dobra osobistego lekarza przez pacjenta bądź członka jego rodziny to naruszenie czci. Zgodnie z doktryną, pojęcie cześć obejmuje dwa aspekty, a mianowicie: aspekt wewnętrzny, inaczej zwany godnością osobistą, będącą wyobrażeniem człowieka o własnej wartości i oczekiwaniem na szacunek ze strony innych ludzi, oraz aspekt zewnętrzny, czyli dobre imię, renomę i dobrą opinię innych ludzi, szacunek, jakim się cieszy osoba w swoim środowisku.

W tym miejscu nasuwa się pytanie, jakie zachowania pacjenta bądź członka jego rodziny można uznać za naruszające cześć lekarza? Odpowiedź na tak postawione pytanie nie jest prosta, jednakże przy ocenie, czy faktycznie dobra osobiste lekarza (nie tylko cześć) zostały naruszone, należy uwzględnić kilka kryteriów. Po pierwsze, znaczenie ma kontekst sytuacyjny oraz zwyczaje środowiska, w którym padły słowa naruszające dobra osobiste lekarza. Po drugie, istotnym Aby czytelnicy dokładniej W niniejszym artykule zostanie poruszony aspekt czynnikiem jest pozycja zrozumieli problematykę odpowiedzialności cywilnej, a ściślej – ochrony zawodowa lekarza, naruszenia dóbr osobistych, dóbr osobistych. którego dotyczy naruwarto wyjaśnić, czym właśszenie, oraz jego sytuciwie są dobra osobiste i jakie Dobra osobiste osoby fizycznej i prawnej są kateacja osobista. Po trzeskutki ma ich naruszenie. gorią niezwykle istotną, uregulowaną w różnych cie, w niektórych gałęziach prawa, a także w licznych aktach prawa przypadkach pomocny międzynarodowego. Przede wszystkim źródłem praw w ocenie, czy doszło do naruszenia czci lekarza, bywa chroniących te dobra jest Konstytucja RP. Większość tzw. abstrakcyjny wzorzec przeciętnego odbiorcy. Bierze dóbr osobistych regulowanych w kodeksie cywilnym się wówczas pod uwagę, czy ludzie rozsądnie i uczciwie stanowi cywilnoprawną emanację praw i wartości wyramyślący w środowisku, do którego należy osoba żądajążonych w Konstytucji RP. Stanowią także wartości ustaca ochrony, uznaliby zachowanie pacjenta bądź jego lone w myśl kompromisu konstytucyjnego, będącego rodziny za naruszające dobra osobiste lekarza. wyrazem woli większości społeczeństwa.* Treści wypowiedzi, które rozpatrywane są jako naruszające cześć lekarza, mogą mieć charakter opisowy albo Aby czytelnicy dokładniej zrozumieli problematykę naoceniający. Jest to podział ważki, ponieważ wypowiedzi ruszenia dóbr osobistych, warto wyjaśnić, czym właściopisowe mogą podlegać ocenie w zakresie prawdy lub wie są dobra osobiste i jakie skutki ma ich naruszenie. fałszu, podczas gdy oceniające są w zasadzie jedynie Po pierwsze należy podkreślić, że nie istnieje precyzyjna opinią wypowiadającego i nie mogą być rozpatrywane definicja dóbr osobistych. W art. 23 kodeksu cywilnego jako prawdziwe czy fałszywe.* wymieniono następujące dobra chronione: zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseuIstotne, że w relacji lekarz – pacjent do naruszenia wydonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalmienionych wcześniej dóbr osobistych, w szczególności ność mieszkania, twórczość naukowa. Dobra te zakreczci, może dojść zarówno w bezpośrednim kontakcie ślają więc pewną sferę nietykalności człowieka, która z pacjentem, czyli podczas jego wizyty w gabinecie lekarpowinna być respektowana i szanowna przez innych skim, jak i na forum internetowym, co w ostatnim czasie ludzi. Należy przy tym zważyć, że zgodnie z art. 23 kc stało się bardzo częste. W kolejnym artykule zostanie cywilnoprawna ochrona dóbr osobistych jest niezależna opisane właśnie naruszenie dóbr osobistych (oraz jego od ochrony przewidzianej w innych przepisach. konsekwencje) lekarza za pośrednictwem Internetu. To znaczy, że w uzasadnionych przypadkach można równocześnie dochodzić roszczenia cywilnego i szukać * Zob.: Kodeks cywilny. Komentarz. Tom I. Część ogólna (art. 1–125), ochrony na drodze postępowania karnego. red. M. Fras, M. Habdas. WKP 2018.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

23


PRAWO

Fot. archiwum

Prawo do badań prenatalnych a klauzula sumienia FILIP NIEMCZYK, adwokat

P

odstawowym prawem pacjenta jest prawo do informacji, wynikające przede wszystkim z art. 9 ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta. Przysługuje również małoletniemu dziecku, którego przedstawiciel ustawowy jest uprawniony do uzyskiwania od osoby wykonującej zawód medyczny przystępnych informacji o stanie zdrowia, rozpoznaniu, proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych i leczniczych, dających się przewidzieć następstwach ich zastosowania albo zaniechania, wynikach leczenia oraz rokowaniu. Obowiązki lekarza w zakresie udzielania informacji pacjentowi lub jego przedstawicielowi ustawowemu określa również szczegółowo art. 31 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Nie ulega zatem wątpliwości, że na lekarzu ciąży prawny obowiązek skierowania kobiety na badania prenatalne i preimplantacyjne, jeśli istnieją do tego wskazania medyczne, a także rzetelnego, pełnego i przystępnego poinformowania o możliwości wykonania tego rodzaju badań, celowości i dostępności, a także o znaczeniu ich wyników. Z art. 38 Kodeksu Etyki Lekarskiej wynika również zobowiązanie deontologiczne do zapoznania pacjentki z możliwościami współczesnej genetyki oraz diagnostyki przedurodzeniowej. W zaleceniach etycznych WHO1 w sprawie diagnostyki prenatalnej wskazano, że powinna być dostępna bez względu na przekonania rodziców na temat przerywania ciąży, a w niektórych wypadkach diagnostyka prenatalna może stanowić przygotowanie do urodzenia dziecka z wadą rozwojową. Warto przy tym podkreślić, że prawo do badań prenatalnych bywa nietrafnie łączone z prawem do przerwania ciąży. W ten sposób łączy się temat aksjologicznie neutralny – informację – z tematem aksjologicznie uwikłanym – przerwaniem ciąży.2 Sprawy dotyczące problemu dostępu do badań prenatalnych już kilkakrotnie trafiły do Sądu Najwyższego. Najbardziej znany jest wyrok z 12 czerwca 2008 r. (III CSK 16/08). Pacjentka pozwała szpital o zadośćuczynienie w związku z naruszeniem jej dóbr osobistych i praw przez pozbawienie prawa do informacji o stanie zdrowia płodu w wyniku nieskierowania na genetyczne badania prenatalne i pozbawienie jej możliwości świadomego podjęcia decyzji o przerwaniu ciąży oraz wykonania tego zabiegu przez celowe przewlekanie procedur medycznych. Potwierdzając zasadność roszczeń powódki, Sąd Najwyższy wskazał, że ponieważ jedynym badaniem diagnostycznym mogącym potwierdzić lub wykluczyć

24

istnienie wady płodu w postaci zespołu Turnera jest prenatalne badanie genetyczne, każdy z pozwanych lekarzy miał ustawowy obowiązek wydania z własnej inicjatywy powódce skierowania na takie badanie, poinformowania jej o jego znaczeniu i następstwach zastosowania lub zaniechania, a także o skutkach podejrzewanej wady genetycznej płodu. Nieudzielenie przez lekarza informacji, udzielenie informacji nierzetelnych, dezinformacja oraz niewydanie skierowania na badania specjalistyczne, gdy jest to konieczne do określenia stanu pacjenta, stanowi o winie lekarza. Jeżeli lekarz z jakichkolwiek przyczyn, także światopoglądowych, nie chce wydać skierowania na takie badania, gdy pacjentka ma do nich prawo, powinien postąpić zgodnie z art. 39 ustawy o zawodzie lekarza, tj. wskazać realne możliwości uzyskania takiego skierowania od innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Pogląd zaprezentowany przez Sąd Najwyższy, zgodnie z którym lekarz może odmówić wydania skierowania na badania prenatalne z powołaniem na klauzulę sumienia, spotkał się z krytyką ze strony prawników i etyków.3 Badania prenatalne służą temu, żeby rodzice uzyskali wiedzę o faktach dotyczących ich dziecka, dlatego w kategoriach aksjologicznych traktować należy je jako neutralne. Inną kwestią jest to, jak informację o stanie zdrowia dziecka rodzice wykorzystają, w szczególności, czy matka zdecyduje się poddać zabiegowi przerwania ciąży. Za taką lub inną decyzję pacjenta lekarz przekazujący prawdziwe i rzetelne informacje nie odpowiada ani w sensie prawnym, ani deontologicznym. Nie ulega natomiast wątpliwości, że ma pełne prawo powołać się na klauzulę sumienia w sytuacji, gdy ze względów etycznych nie chce przeprowadzić zabiegu przerwania ciąży, chociażby istniały ku temu niewątpliwe przesłanki ustawowe. Zobowiązany jest jednak dochować procedury określonej w art. 39 ustawy o zawodzie lekarza, tj. przede wszystkim poinformować pacjentkę, gdzie będzie miała realną możliwość przeprowadzenia takiego zabiegu. 1

Proposed international guidelines on ethical issues in medical genetics and genetic services, Genewa 1998. 2 M. Boratyńska, Informacja i swobodny dostęp do genetycznych badań prenatalnych a klauzula sumienia i przywilej terapeutyczny, „Etyka” 47/2013, s. 34–47. 3 M. Nesterowicz, Prawo medyczne. Komentarze i glosy do orzeczeń sądowych, Warszawa 2017, s. 523, a także: Boratyńska, op.cit., s. 43.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


Z NASZEJ PRAKTYKI

Fot. archiwum

Leczenie spastyczności po urazie rdzenia Dr hab. n. med. MAŁGORZATA MALEC-MILEWSKA Klinika Anestezjologii i Intensywnej Terapii CMKP, Warszawa

W

śród metod leczniczych mających na celu zmniejszenie lub likwidację spastyczności można wyróżnić trzy: fizykoterapeutyczne, farmakologiczne i interwencyjne. Zabiegi fizykoterapeutyczne mają na celu obniżenie napięcia mięśniowego, blokadę receptorów bólowych, zmniejszenie dopływu impulsacji do OUN i czasowe osłabienie przewodnictwa nerwowego. Leczenie farmakologiczne obejmuje różne formy farmakoterapii, wśród których należy wymienić preparaty stosowane ogólnie i działające bezpośrednio na rdzeń, korzenie nerwowe, punkty motoryczne, nerwy obwodowe. Leki doustne stosowane w leczeniu spastyczności obniżają napięcie mięśniowe we wszystkich grupach mięśniowych, także nieobjętych spastycznością (poza kanabinoidami, które działają głównie na grupy mięśni spastycznych). Leki z grupy miorelaksantów mają wiele działań niepożądanych: zaburzenia funkcji poznawczych, senność, osłabienie, splątanie, zawroty głowy, zapalenie żył, uszkodzenie wątroby, objawy z przewodu pokarmowego. W przypadkach z bardzo dużym napięciem mięśniowym, uniemożliwiającym choremu normalne funkcjonowanie, po wykorzystaniu wszystkich innych, mniej inwazyjnych metod zmniejszenia spastyczności stosuje się przerwanie łuku odruchowego metodami operacyjnymi.

Cd. ze str. 19

Zabiegi chirurgiczne przerwania łuku odruchowego mogą mieć charakter: mielotomii, rizotomii, DREZ-otomii albo zabiegów na ścięgnach i mięśniach. Jednym ze sposobów leczenia spastyczności różnego pochodzenia (rdzeniowego, mózgowego, mieszanego) jest terapia oparta na podpajęczynówkowej infuzji baklofenu, za pomocą pompy baklofenowej. Została użyta po raz pierwszy w 1984 r., obecnie jest szeroko stosowana w leczeniu spastyczności w przebiegu stwardnienia rozsianego, po urazach rdzenia kręgowego i mózgu, w dziecięcym porażeniu mózgowym oraz dystoniach. Pompa baklofenowa ma niewiele ponad 7 cm średnicy. Zakłada się ją na sali operacyjnej po pozytywnym przejściu przez pacjenta testu baklofenowego (czyli po pozytywnej reakcji na baklofen podawany w formie bolusów do przestrzeni podpajęczynówkowej). Pompę umieszcza się w kieszeni podskórnej w obrębie przedniej ściany brzucha. Połączona jest z wprowadzonym do przestrzeni podpajęczynówkowej cewnikiem, przez który ze stałą szybkością bezpośrednio nardzeniowo podawany jest baklofen. Z tą techniką wiążą się wysokie koszty (trudności z refundacją pompy i konieczność sprowadzania leku z zagranicy), ale użycie pompy baklofenowej może znacząco poprawić jakość życia chorych ze wzmożoną spastycznością. Piśmiennictwo u autorki.

L

Dodał, że blisko połowa osób, które biorą udział w programach rehabilitacyjnych, wraca do aktywności zawodowej.

Wszystko o zdrowiu Polek i Polaków

Katastrofa demograficzna 25 proc. polskich medyków mogłoby z dnia na dzień odejść z pracy, ponieważ są w wieku emerytalnym. Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju na 1 tys. mieszkańców przypada u nas 2,3 lekarza. To najgorszy wynik w całej Unii Europejskiej.

ZUS pomaga

Glejak ma płeć

Tylko w 2018 r. z rehabilitacji leczniczej prowadzonej przez ZUS skorzystało ponad 90 tys. pacjentów – poinformował rzecznik zakładu Wojciech Andrusiewicz.

Różnice pomiędzy nowotworami mózgu u mężczyzn i kobiet mogą mieć znaczenie dla skuteczności leczenia – czytamy na łamach „Science Translational Medicine”.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

25

Cd. na str. 35

L

Ukazał się najnowszy raport na temat sytuacji zdrowotnej ludności Polski, przygotowany przez NIZP-PZH. W 2017 r. długość życia mężczyzn wynosiła 74 lata, a kobiet 81,8 roku.


ARTYKUŁ SPONSOROWANY

Szkolenie fundamentem zawodu lekarza

ystematycznie wzrasta liczba spraw s¹dowych w zwi¹zku z nieprawid³owym leczeniem, w tym niew³aœciwym ordynowaniem leków. Obecnie lekarz musi mieæ rzeteln¹ wiedzê z zakresu farmakologii. Aktualne zagadnienia z tego zakresu poruszone zosta³y w opublikowanej ostatnio „Polityce Lekowej Pañstwa 2018–2022”. W dokumencie uwzglêdniono wnioski z tocz¹cej siê od pewnego czasu wœród naukowców, producentów leków i polityków zdrowotnych dyskusji o lekach biopodobnych, czyli odpowiednikach oryginalnych (referencyjnych) produktów biologicznych. Warto jednak poznaæ nie tylko g³os towarzystw medycznych, ale równie¿ lekarzy bior¹cych udzia³ w kszta³ceniu podyplomowym. Wiod¹cym oœrodkiem w dziedzinie kszta³cenia lekarzy jest Centrum Medyczne Kszta³cenia Podyplomowego. W Szkole Zdrowia Publicznego CMKP prowadzone s¹ obowi¹zkowe kursy dla lekarzy z prawa medycznego i zdrowia publicznego. Uczestnicy listopadowych kursów z 2018 r. (175 osób) zostali poproszeni o wype³nienie ankiety dotycz¹cej leków biologicznych. Udzia³ w ankiecie mia³ charakter dobrowolny, wype³ni³ j¹ co trzeci uczestnik szkoleñ.

S

i pediatrii oraz lekarze w trakcie specjalizacji z kardiologii, pediatrii, gastroenterologii. Wœród wskazañ do stosowania leków biologicznych wymieniali: choroby reumatyczne, autoimmunologiczne, onkologiczne, chorobê Leœniowskiego-Crohna, stwardnienie rozsiane. Jednak 4 proc. badanych nie zna³o wskazañ do stosowania leków biologicznych. Za bariery stosowania tych leków uznali: wysok¹ cenê, brak elastycznej kwalifikacji do programów lekowych, przeciwwskazania medyczne oraz ograniczon¹ dostêpnoœæ. Na pytanie, czy produkt biopodobny jest tym samym co lek generyczny, 76 proc. ankietowanych odpowiedzia³o, ¿e nie, ale 21 proc. zaznaczy³o, ¿e nie zna odpowiedzi. Na kolejne pytanie: czy istniej¹ zagro¿enia wynikaj¹ce z zastêpowania leków biologicznych (oryginalnych) lekami biopodobnymi, 38 proc. lekarzy odpowiedzia³o, ¿e nie wie nic o takich zagro¿eniach, pozostali wskazywali na brak pewnoœci, co do dzia³ania leków biopodobnych. A¿ 57 proc. badanych nie mia³o zdania w kwestii, czy zastêpowanie leków biologicznych (oryginalnych) lekami biopodobnymi narusza prawa pacjenta.

Pilota¿owe badanie ankietowe by³o przeprowadzone w grupie m³odych lekarzy, bo prawie po³owa z nich (45 proc.) by³a w wieku 24–30 lat, a 38 proc. w wieku 31–40. Ankietê chêtniej wype³nia³y kobiety i stanowi³y 65 proc. badanych. Tylko 3,4 proc. ankietowanych pracowa³o na terenach wiejskich, wiêkszoœæ w du¿ych miastach (31 proc. w miejscowoœciach od 200 do 500 tys. mieszkañców, a 41 proc. – w miastach powy¿ej 500 tys. mieszkañców). Z tego 64 proc. lekarzy pracowa³o w szpitalach. Niektórzy nie mieli jeszcze ¿adnej specjalizacji (41 proc.), czêœæ posiada³a przynamniej jedn¹ specjalizacjê (59 proc.). Lekarze ci reprezentowali ró¿ne specjalnoœci, najliczniejsze jednorodne grupy zajmowa³y siê: chorobami wewnêtrznymi (7,6 proc.), chirurgi¹ onkologiczn¹ (7 proc.), ortopedi¹ i traumatologi¹ (5,8 proc.). Pozosta³e specjalnoœci by³y reprezentowane przez nie wiêcej ni¿ 2 proc. ankietowanych b¹dŸ wrêcz przez jednego, dwóch lekarzy.

Wnioski z pilota¿owego badania s¹ jednoznaczne: nale¿y na wielu poziomach szerzyæ wiedzê o lekach biologicznych i biopodobnych. Widaæ wyraŸnie, ¿e m³odzi lekarze wiedz¹ o istnieniu tej grupy leków, znaj¹ równie¿ jednostki chorobowe, w których leki te maj¹ zastosowanie. Niemniej jednak wyk³adowcy prowadz¹cy szkolenia powinni zwróciæ szczególn¹ uwagê na pewne zagadnienia, np. prawa pacjenta.

Pytania kwestionariusza dotyczy³y codziennej praktyki lekarskiej. Po pierwsze, czy ankietowani stosuj¹ leki biologiczne. Okaza³o siê, ¿e przepisuj¹ je g³ównie lekarze posiadaj¹cy ju¿ specjalizacjê z chorób wewnêtrznych

26

Dr n. prawnych, lek. Iwona Wrzeœniewska-Wal, Zak³ad Ekonomiki, Prawa i Zarz¹dzania Szko³y Zdrowia Publicznego, CMKP Materia³ edukacyjny sponsorowany przez Izbê Gospodarcz¹ „Farmacja Polska”: Leki biologiczne i biopodobne.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


U NAS W SAMORZĄDZIE

DLACZEGO SAMORZĄD LEKARSKI JEST WAŻNY I POTRZEBNY? TRADYCJA

ELITARNOŚĆ § Wiele zawodów walczy o możliwość posiadania własnego samorządu § Jest powołany ustawowo § Świadczy o szczególnej randze zawodu zaufania publicznego

§ Istniał już w okresie dwudziestolecia międzywojennego § Zlikwidowany w 1950 r., reaktywowany w wolnej Polsce w 1989 r.

MISJA

ODPOWIEDZIALNOŚĆ (w tym ustawowe obowiązki) § Sprawuje pieczę nad należytym i sumiennym wykonywaniem zawodu lekarza i lekarza dentysty § Ustala zasady etyki lekarskiej i dba o ich przestrzeganie § Wypełnia obowiązki administracyjne, m.in.: – przyznaje PWZL i PWZLD, uznaje kwalifikacje lekarzy i lekarzy dentystów, zawiesza i pozbawia praw wykonywania zawodu, – prowadzi postępowania w zakresie odpowiedzialności zawodowej lekarzy i lekarzy dentystów, – prowadzi rejestry lekarzy, lekarzy dentystów oraz podmiotów zajmujących się działalnością leczniczą § Organizuje doskonalenie zawodowe lekarzy i lekarzy dentystów § Odpowiada za integrację środowiska lekarskiego § Działa na rzecz ochrony zawodu lekarza i lekarza dentysty § Opiniuje warunki pracy oraz płac lekarzy i lekarzy dentystów § Prowadzi instytucje samopomocowe, wspiera lekarzy i lekarzy dentystów oraz ich rodziny § Zajmuje stanowiska w sprawach stanu zdrowotności społeczeństwa, polityki zdrowotnej państwa oraz organizacji ochrony zdrowia

§ Jest głosem środowiska lekarskiego wyraźnie słyszalnym w dyskusji o ochronie zdrowia w Polsce § Lobbuje za korzystnymi dla lekarzy i lekarzy dentystów oraz pacjentów zmianami w prawie, organizacji i funkcjonowaniu systemu ochrony zdrowia w Polsce § Stanowi platformę komunikacji wewnątrzśrodowiskowej § Interweniuje szybko i efektywnie zawsze, gdy naruszane jest dobre imię lekarza lub lekarza dentysty § Może i powinien oferować więcej udogodnień dla swoich członków

POMÓŻ NAM ZMIENIAĆ SAMORZĄD I REALIZOWAĆ JEGO ZADANIA NIE ZAPOMINAJ O OPŁACANIU SWEJ SKŁADKI CZŁONKOWSKIEJ

z³ ¯ ¯

lekarze i lekarze dentyœci lekarze sta¿yœci

NUMERY INDYWIDUALNYCH RACHUNKÓW BANKOWYCH DO OP£AT SK£ADEK CZ£ONKOWSKICH www.izba-lekarska.pl/skladki/twoj-numer-konta/ tel.: 22-542-83-38 lub 39, e-mail: skladki@oilwaw.org.pl

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

27


U NAS W SAMORZĄDZIE

JEŚLI JESTEŚ LEKARZEM LUB LEKARZEM DENTYSTĄ, WYNAJMIJ BEZPŁATNIE SALĘ W SIEDZIBIE IZBY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE ZAPISY I TERMINARZ POD ADRESEM: www.izba-lekarska.pl

PROGRAM FitProfit BY WYSZŁO CI NA ZDROWIE

POTRZEBUJESZ POMOCY?

LUBISZ KORZYSTAĆ Z OBIEKTÓW SPORTOWO-REKREACYJNYCH? CZY CHCESZ SKORZYSTAĆ Z NICH TANIEJ W USTALONYM PRZEZ SIEBIE TERMINIE? SKORZYSTAJ Z KARTY FitProfit I CIESZ SIĘ WOLNYM CZASEM! ZGŁOŚ SIĘ: https://izba-lekarska.pl/komunikat/karty-sportowo-rekreacyjne-dla-czlonkow-oil-w-warszawie/

ZESPÓ£ WYPALENIA ZAWODOWEGO mo¿e dotyczyæ równie¿ Ciebie. Jest szczególnie destrukcyjny dla lekarzy, dotyka równie¿ pacjentów. Jeœli czujesz, ¿e ten problem dotyczy Ciebie... MO¯EMY CI POMÓC Zwróæ siê do specjalistów OIL w Warszawie. Dyskretna, bezp³atna konsultacja i terapia. ZADZWOÑ: koordynator Monika Potocka, OIL w Warszawie, tel.: 512-331-230 wypaleniezawodowe@oilwaw.org.pl

28

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

Fot. P. Bieżański

ORGANIZUJESZ KONFERENCJĘ, SPOTKANIE BIZNESOWE LUB TOWARZYSKIE?


REFUNDOWANE PRZEZ IZBÊ LEKARSK¥ W WARSZAWIE OC W SK£ADCE NA SAMORZ¥D LEKARSKI!

BEZP£ATNA

OPIEKA PRAWNA April Polska Medbroker DLA LEKARZY I LEKARZY DENTYSTÓW Z OKRÊGOWEJ IZBY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE

ZG£OŒ SIÊ JU¯ DZIŒ! Program grupowego ubezpieczenia OC

tel. w godz. 9.00–21.00: (+48) 22-749-62-08

lekarzy i lekarzy dentystów, e-mail: lekarz@asystaprawnika.pl

cz³onków OIL w Warszawie

dy¿ur prawnika w siedzibie OIL w Warszawie w ka¿d¹ œrodê, w godz. 16.00–18.00

SZCZEGÓ£OWE INFORMACJE I FORMULARZ NA STRONIE:

Pomoc prawna April Polska Medbroker obejmuje w bardzo szerokim zakresie obszary prawa zwi¹zane z wykonywaniem zawodu lekarza i lekarza dentysty oraz ¿ycia prywatnego. Szczegó³y pomocy prawnej i opis us³ug dla cz³onków OIL w Warszawie zamieszczono na stronie www.medbroker.pl/OIL

www.izba-lekarska.pl , a tak¿e u operatora programu w siedzibie OIL w Warszawie, przy ul. Pu³awskiej 18; Punkt Obs³ugi Lekarza April Polska Medbroker, tel. (+48) 508-504-318, 508-725-727, e-mail: lekarz.medbroker@pl.april.com

RADA FUNDUSZU SAMOPOMOCY GDY ZMARŁ TWÓJ BLISKI, KTÓRY BYŁ LEKARZEM LUB LEKARZEM DENTYSTĄ

GDY URODZI CI SIĘ DZIECKO, Rada Funduszu Samopomocy wspomoże Cię w pierwszych trudnych miesiącach wychowywania Twojego dziecka!

JEŚLI JESTEŚ LEKARZEM LUB LEKARZEM DENTYSTĄ I ZNALAZŁEŚ SIĘ W TRUDNEJ SYTUACJI FINANSOWEJ Z POWODU CHOROBY

ZGŁOŚ SIĘ: www.izba-lekarska.pl (zakładka Rady Funduszu Samopomocy)

Kontakt tel.: 22-542-83-33.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

(zakładka Rady Funduszu Samopomocy) Fot. licencja Artmedia Partners

Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie nie chce, byś wtedy został/a samotny/a, dlatego zgłoś się do Rady Funduszu Samopomocy – możesz uzyskać pomoc finansową.

www.izba-lekarska.pl

SKORZYSTAJ Z IZBOWEGO BECIKOWEGO! Nieprzekraczalny termin składania wniosków – 6 miesięcy

29


DOSKONALENIE ZAWODOWE

SZKOLENIA W SIEDZIBIE OIL DLA WYTRWAŁYCH NAGRODY! TERMINY KURSÓW

9.03.2019

Wystawianie recept lekarskich i kontrola NFZ

23.03.2019 Światowy Dzień Gruźlicy XII Konferencja „Gruźlica w praktyce lekarza POZ”

26.03.2019 E-recepty – wdrożenie do systemu, praktyczne szkolenie z obsługi programu

28.03.2019 E-recepty – wdrożenie do systemu, praktyczne szkolenie z obsługi programu

30.03.2019 Stany zagrożenia życia w praktyce lekarza

6.04.2019

O wpływie nadciśnienia tętniczego na serce i układ krążenia

27.04.2019 Stany zagrożenia życia w gabinecie lekarza dentysty

11.05.2019

Stany zagrożenia życia w gabinecie lekarza dentysty

18.05.2019 Psychologiczne metody radzenia sobie z bezsennością

23.05.2019 Czy otyłość to choroba? 25.05.2019 Stany zagrożenia życia w praktyce lekarza

29.06.2019 Cukrzyca wyzwaniem dla lekarzy

Wykaz szkoleń będzie w ciągu półrocza aktualizowany, zapraszamy do sprawdzania na stronie internetowej izby (www.izba-lekarska.pl) w zakładce szkolenia i konferencje oraz na profilu izby na FB.

Proj. K. Bryda

Ośrodek Doskonalenia Zawodowego Lekarzy i Lekarzy Dentystów OIL w Warszawie, tel. 22-54-28-371 lub 784-986-561.

30

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)



Z NASZEJ PRAKTYKI

Fot. archiwum

Zmierzch kultu macho HANNA ODZIEMSKA lekarz specjalista chorób wewnętrznych POZ, absolwentka Wydziału Zarządzania UW

P

óźne popołudnie w przychodni. Do gabinetu wchodzi Agnieszka, 35-letnia znerwicowana matka trojga dzieci. Na twarzy ma wypisane zmęczenie, jest przygnębiona. – Pani doktor, wszystko mnie boli. Spadłam ze schodów i mocno się potłukłam. Oglądam obrażenia. Liczne zasinienia i otarcia. – Jak to się stało? – zastanawia mnie mechanizm urazu, obrażenia nie bardzo pasują do upadku ze schodów. Agnieszka ze łzami przyznaje, że to nie był upadek, tylko pijany mąż. Z dużymi oporami przyjmuje „Niebieską Kartę”.

znaczenia. Jeśli nie spełni oczekiwań, zostanie odrzucony, bo na to zasłużył. Dlatego macho stara się być macho za wszelką cenę, a kiedy cena jest zbyt wysoka i życie macho staje się nie do zniesienia, trzeba to skanalizować. Jest kilka możliwości. Przemoc wobec najbliższych, alkohol, narkotyki. Czasem wystarczy ucieczka w pracę albo skoki w bok od żony. Macho nie zawsze „terapeutyzuje się” biciem żony. Częściej to on przychodzi do gabinetu lekarza i błaga o pomoc. Nie wprost. Adam, lat 38, dyrektor banku. Zaburzenia lękowe i depresyjne, przyjmuje SSRI i anksjolityk. Prosi o receptę na „zetki”.

– Co z tego, że policja go pouczy – mówi. – Ja dalej będę musiała z nim mieszkać. A on, jak wypije, to nie będzie się bał policji.

– Mam wizytę u psychiatry dopiero za tydzień. Nie mogę spać. Proszę mi pomóc, muszę jakoś dotrwać do tej wizyty.

Takich pacjentek jak Agnieszka jest znacznie więcej. Nie wszystkie przyznają się do problemu, nie wszystkie przyjmują oferowaną pomoc. Dlaczego są ofiarami? Jaki jest stan umysłu ich mężów i partnerów, którzy dopuszczają się przemocy? Może trzeba sięgnąć do źródeł – definicji męskości.

Albert, lat 42, przedsiębiorca w branży handlowej. Kilka sklepów, dwa kredyty. Żona odeszła jakiś czas temu, zabrała dziecko.

Sporo zamieszania zrobił ostatnio spot reklamowy Gillette „The Best Man Can Be”. To już coś więcej niż ryzykowny zabieg marketingowy znanej marki, to zamach na fundamentalny archetyp mężczyzny – wojownika i zdobywcy, nieczułego na ból i kontrolującego w pełni swoje emocje. Może to początek kolejnej – po emancypacji kobiet – mentalnej i kulturowej rewolucji, demitologizacji równie atrakcyjnego, co fałszywego, wzorca macho. Po hiszpańsku „macho” to po prostu określenie samca, ale samca obudowanego w świadomości społecznej atrybutami bohatera, który nieustająco ma przekraczać samego siebie, w pogardzie mając wszystko, co mu stanie na drodze do tego celu. Macho był kiedyś małym chłopcem, który słyszał od ojca, również macho, że „chłopaki nie płaczą” i że „nie wolno być tchórzem, bo to wstyd”. Nie znalazł w oczach swojej matki najlżejszego cienia nadziei, że nie musi być macho. Musi, bo wszyscy tego od niego oczekują. To, co czuje, jest bez

32

– Zaszyłem się – tłumaczy – bo dotarło do mnie w pewnym momencie, że kończę każdy dzień drinkiem. Przydarzyło się ostre zapalenie trzustki, potem cukrzyca. Teraz przynajmniej mam bat nad sobą, żeby nie pić. Marcin, lat 44. Pilot wojskowy, nienaganna sportowa sylwetka. Do gabinetu przyszedł pod wpływem alkoholu. – Pani nie wie, jakie miałem ciężkie życie – z trudem artykułuje słowa. – W wojsku ogólnie nie jest lekko, a jeszcze nie miałem szczęścia do kobiet, żona mnie opuściła, potem druga… Miałem wypadek, jestem dziś inwalidą, nie mam nic i nikogo, to jak mam nie pić? Zbigniew, lat 48, też żołnierz. Wielokrotnie na misjach w Iraku i w Afganistanie. Wysyłam go na badanie EKG, w gabinecie zostaje żona. – Jak Zbyszek nie pije, to jest cudownym facetem. Ale jak przyjdą koledzy… Wystarczy, że wypije jeden kieliszek, a potem nie przestaje pić, aż padnie tam, gdzie stoi. Ja wtedy wychodzę z domu i jadę do matki na noc, ale rano wracam i on zwykle śpi na dywanie we własnych

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


ekskrementach. Mówi, że jak trochę wypije, to wracają do niego straszne rzeczy, które widział na misjach, sceny przemocy, śmierć tamtych ludzi… Pije, aż straci przytomność, żeby tego nie widzieć w swojej głowie, tak mówi. Mateusz, lat 29, napakowany fanatyk siłowni. Przyznaje, że brał anaboliki. – Bez tego można ćwiczyć i być na diecie latami, a nie osiągnie się takich efektów – tłumaczy. Przyszedł na wizytę, bo młodszy kolega z siłowni zmarł nagle. Brał te same „wspomagacze”, co Mateusz. Teraz Mateusz prosi o badania, boi się o swoje życie. Twierdzi, że ze sterydami skończył raz na zawsze. Macho jest ofiarą własnej ufności. Uwierzył rodzicom, społeczeństwu, cywilizacji, że jedyna racja jego istnienia, jedyna afirmacja wartości – to być macho. Trwa sztafeta pokoleń, w której od niepamiętnych czasów przekazujemy sobie lęki, poczucie winy, niską samoocenę. I fałszywą receptę na to wszystko. Macho wierzy, że ratunkiem dla niego jest zrobić wszystko, żeby móc codziennie spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie: – Ale jestem za…chwycający!

Rys. P. Woźniak

Może czas przerwać tę sztafetę, jak w reklamie Gillette? To nie jest kwestia wyboru maszynki do golenia czy linii męskich kosmetyków. Zdrowie to przecież – zgodnie z definicją WHO – dobrostan fizyczny, umysłowy, społeczny i duchowy. Jak mamy leczyć ofiary kultu macho? Leczenie farmakologiczne, dieta, leczenie uzależnień – to tylko łagodzenie skutków. Nie mamy żadnego wpływu na przyczyny. Sami tkwimy w tym mentalnym błędnym kole, gdzie od najmłodszych lat rozdaje się role społeczne z niezachwianą pozycją męskiego dominatora, który musi zmierzyć się z absurdalnie wysoko postawioną poprzeczką pod groźbą ośmieszenia i wykluczenia społecznego. A kiedy presja bycia „za…chwycającym” staje się nie do zniesienia, pojawiają się pseudoterapeutyki: środki odurzające, przemoc, obsesje.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

Pozostaje nam opatrywanie poranionych macho i ich ofiar. I nadzieja, że kiedyś być mężczyzną będzie znaczyło więcej, niż tylko być samcem. Będzie znaczyło – na przykład – być odpowiedzialnym.

33


SŁUŻĄC ZDROWIU

Lekarz po wieczny Fot. archiwum

JAROSŁAW KOSIATY

Czy istnieje życie po śmierci? 54-letni Eben Alexander, neurochirurg, wykładowca Harvardu i naukowiec, 10 listopada 2008 r. zapadł w śpiączkę. Powodem było ostre bakteryjne zapalenie opon mózgowych wywołane przez pałeczkę Escherichia coli.

S

pecjaliści dawali mu 10 proc. szans, że wyjdzie z tego żywy, a jednak... Najbliższa rodzina była już przygotowana na najgorsze, tymczasem nasz kolega po fachu przez tydzień zwiedzał niebo. W dniu, w którym lekarze mieli odłączyć go od aparatury, wybudził się. Po powrocie do krainy żyjących (na Ziemi) swoją podróż po niewidzialnej stronie istnienia opisał w książce „Proof of Heaven: A Neurosurgeon’s Journey into the Afterlife” („Dowód. Prawdziwa historia neurochirurga, który przekroczył granicę śmierci i odkrył Niebo”). Niewielu jednak uwierzyło w „niezwykle skomplikowany charakter ultrarzeczywistych, interaktywnych przeżyć w Tunelu i Jądrze”, mających być dowodem na życie w krainie wiecznej szczęśliwości. Jedna z polskich czytelniczek napisała w serwisie lubimyczytac.pl: „Publikacja przypomina rozbuchane do granic możliwości halucynacje, spisane w nieskomplikowanym, amerykańskim stylu, które z wiedzą o zaświatach praktycznie niewiele mają wspólnego. (...) Opisy krain, w których bywał autor, brzmią momentami fantastycznie albo przypominają inne, publikowane wcześniej relacje z zaświatów. Widoczne są w nich wpływy New Age, wiary w reinkarnację, telepatię i jasnowidzenie”. A dlaczego nieopartą na zasadach Evidence-Based Medicine publikację wykładowcy z Harvardu wspominam w tym miejscu? Otóż podobne przypadki powrotu ze śmierci do życia (a nawet pełnej aktywności zawodowej) zdarzają się teraz coraz częściej wśród lekarzy w kraju nad Wisłą. Wskazują na to wyniki ostatnich kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia. Przykład: „Jeden z lekarzy, który miał przyjmować pacjentów, a placówka pobierała za to pieniądze, nie żył od 2015 r. Mimo to ośrodek zapisywał do niego chorych jeszcze w 2018 r. W sumie po śmierci udało mu się zrealizować 16 wizyt. Jak wynika z danych NFZ, 23 placówki medyczne rozliczyły 131 wizyt u nieżyjących lekarzy”.*

34

Umowy z funduszem zawarło łącznie prawie 70 podmiotów, które wykazały w dokumentach, że pracuje u nich lekarz nieboszczyk. Więcej niż połowa z tych medyków nie żyła od ponad roku. Cudowne powroty do życia zdarzają się także wśród pacjentów. NFZ odkrył niedawno, że nieżyjącym chorym lekarze wypisali niemal 300 recept. W 72 placówkach medycznych wystawiono więcej niż dwie recepty na leki dla takich osób.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


Fot. licencja Artmedia Partners

m dyżurze

L

Cd. ze str. 25

Mechanik samochodowy „leczył” Ryszardowi K., który prowadził Ośrodek Niekonwencjonalnego Wspomagania Terapii Antynowotworowej w Piwnicznej-Zdroju, postawiono 36 zarzutów za działalność paramedyczną. Na wniosek prokuratury zdecydowano nawet o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny, który „leczył” raka witaminą B17.

Świat według byłej minister zdrowia Mamy 2019 r., a powieść Nikołaja Gogola „Martwe dusze” sprzed 177 lat okazuje się wciąż aktualna... Powróćmy na koniec do książki amerykańskiego neurochirurga. Wybitny polski biochemik i neurobiolog Jerzy Vetulani, zapytany o opinię na temat publikacji Ebena Alexandra, odpowiedział: – Cały problem z opowieścią autora polega na tym, że twierdzi on, iż jego mózg wtedy nie działał. Wszyscy twierdzą jednak, że to jest niemożliwe. Jeżeli niknie czynność kory i komórki umierają, to ona już nigdy nie wraca. Dopóki komórka nerwowa żyje, musi utrzymać różnicę potencjałów między wnętrzem a zewnętrzem. Od czasu do czasu jakieś potencjały w niej przebiegają. Nawet jeżeli ktoś jest wielkim profesjonalistą w jakiejś dziedzinie, to nie znaczy, że nie może ulegać halucynacjom tak jak wszyscy inni. To, co halucynujący mózg może wymyślić, jest dość indywidualne. A uważam, że to były – nieco sterowane światem zewnętrznym – halucynacje. Osoby po takiej śpiączce mówią na przykład, że unosiły się ponad stołem operacyjnym, słyszały rozmowy lekarzy, widziały, co się dzieje. My już wiemy, że zjawisko autoskopii (pseudohalucynacji wiążącej się z doznaniem, że jakiś nasz organ bądź całe ciało ulega podwojeniu – red.) możemy wywołać, drażniąc odpowiednie części mózgu. Wtedy właśnie ma się wrażenie, że widzi się siebie z drugiej strony, słyszy się rozmowy. Osoba znieczulona odbudowuje sobie strukturę, »widzi«. Nasz mózg bardzo łatwo potrafi takie rzeczy zrobić”.** Cóż, opisane w książce „Dowód” wizje latania z piękną kobietą na tęczowym motylu są bardzo kuszące. Wolę jednak naszą polską łąkę w maju, nawet jeśli pobyt na niej związany jest z ryzykiem spotkania komarów lub czerwonych mrówek.

Naszym Szanownym Koleżankom i Kolegom życzę co najmniej 100 lat życia, niekoniecznie spędzonego tylko w przychodniach i na „wiecznych” dyżurach. * K. Klinger, Polski lekarz leczy nawet po śmierci, DGP, 29.01.2019. ** Ł. Głombicki, Eben Alexander odkrył Boga? „Piękne halucynacje, pozazdrościć. Ale żaden dowód”, gazeta.pl, 29.03.2013.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

Ewa Kopacz w programie „Fakt Opinie” powiedziała: – Przypomnę strasznie dawne czasy. To wtedy, kiedy jeszcze dinozaury były, a ludzie nie mieli żadnych strzelb (...). Wie pani, co robili? Rzucali kamieniami w tego dinozaura...

Aborcja w Nowym Jorku Mimo licznych protestów parlament stanu Nowy Jork przyjął ustawę zezwalającą na aborcję do końca ciąży.

Zakaźne podłoże choroby Alzheimera W mózgach zmarłych z chorobą Alzheimera wykryto bakterie atakujące ludzkie dziąsła – podało czasopismo „Science Advances”.

Liderka STOP NOP skazana Justyna Socha z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP przegrała w Poznaniu proces wytoczony jej przez dr. Pawła Grzesiowskiego w związku z wystosowaną przez nią kilka lat temu petycją „Stop lobbystom koncernów farmaceutycznych w administracji publicznej”.

Globalne superbakterie Enzym NDM-1, który uodparnia wiele bakterii chorobotwórczych na działanie antybiotyków beta-laktamowych, został wykryty w Arktyce.

KE o dokumentacji medycznej Komisja Europejska przedstawiła zalecenia w sprawie utworzenia systemu mającego zapewnić obywatelom dostęp do ich elektronicznej dokumentacji zdrowotnej we wszystkich państwach członkowskich UE.

Zmiana w przysiędze Hipokratesa? Dr Sam Hazledine z Australii przedstawił Światowemu Stowarzyszeniu Medycznemu propozycję, aby przysięgę Hipokratesa poszerzyć o zapis: „będę dbał o własne zdrowie, dobre samopoczucie i umiejętności, aby zapewnić pacjentom opiekę na najwyższym poziomie”.

Goniec Medyczny jest elektronicznym biuletynem informacyjnym, wysyłam bezpłatnie trzy razy w tygodniu na blisko 100 tys. adresów poczty elektronicznej polskich lekarzy i innych profesjonalistów medycznych – użytkowników portalu edukacyjnego „Esculap” (www.esculap.com). Dostęp do wszystkich materiałów i usług w „Esculapie” jest bezpłatny, przy pierwszej wizycie wymagane jest jedynie wybranie własnego loginu i hasła.

Lek. Jarosław Kosiaty, redaktor naczelny „Esculapa”

35


Z MAZOWSZA ortopedii i traumatologii narządu ruchu – dr n. med. Paweł Skowronek, dyrektor ds. lecznictwa oraz koordynator Zespołu Oddziałów Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej i Rehabilitacji w Mazowieckim Szpitalu Bródnowskim. Akty powołania na kolejną kadencję otrzymali: w dziedzinie położnictwa i ginekologii – prof. dr hab. n. med. Bronisława Pietrzak, zastępca kierownika w I Katedrze i Klinice Położnictwa i Ginekologii w Uniwersyteckim Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka w Warszawie, a w dziedzinie endokrynologii – prof. dr hab. n. med. Wojciech Zgliczyński, kierownik Kliniki Endokrynologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie. Podczas spotkania w urzędzie wojewódzkim wicewojewoda wręczył również podziękowanie za wieloletnie pełnienie funkcji konsultanta wojewódzkiego dr n. med. Marcie Farynie i prof. dr hab. n. med. Ewie Lech-Marańdzie.

Jubileusz Szpitala Zachodniego Samodzielny Publiczny Specjalistyczny Szpital Zachodni im. św. Jana Pawła II w Grodzisku Mazowieckim obchodził rocznicę 15-lecia działalności. Idea stworzenia placówki zrodziła się w 1981 r., kiedy powstał Społeczny Komitet Budowy Szpitala. W maju 1989 wmurowano kamień węgielny, jednak prace wstrzymano i dopiero w 1996 r., po zmianie projektu, nastąpiło ich wznowienie. Pierwszych pacjentów przyjęto w kwietniu 2003. Uroczystości związane z jubileuszem placówki odbyły się 15 stycznia i były okazją do wyróżnienia pracowników zasłużonych w zakresie wprowadzania nowych metod diagnostycznych i terapeutycznych. Podziękowania za profesjonalizm i zaangażowanie w ratowanie życia i zdrowia pacjentów otrzymali lekarze: Urszula Jung-Grabowska, Helena Miller, Janusz Bednarski, Andrzej Gadziński, Marek A. Janicki, Krzysztof Bartosz Kądziołka, Maciej Zarębiński, Jacek Pawlak, oraz pielęgniarki: Marta Dzbankowska i Agnieszka Kołodziejska. Szczególne podziękowania otrzymali dyrektor szpitala Krystyna Płukis oraz prof. Jacek Pawlak, zastępca dyrektora ds. lecznictwa.

Kliniki WIM po remoncie 24 stycznia w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie odbyło się uroczyste otwarcie zmodernizowanych klinik: Dermatologicznej oraz Chorób Infekcyjnych i Alergologii. Budynek wyremontowano i dostosowano do aktualnych wymagań sanitarno-epidemiologicznych. W Klinice Dermatologicznej realizowane są programy: „Leczenie ciężkiej i umiarkowanej łuszczycy plackowatej”, „Leczenie łuszczycowego zapalenia stawów o przebiegu agresywnym”, „Leczenie beksarotenem ziarniniaka grzybiastego lub zespołu Sézary’ego”, „Leczenie rytuksymabem ciężkiej pęcherzycy opornej na immunosupresję” oraz „Leczenie chorych na zaawansowanego raka podstawnokomórkowego skóry wismodegibem”. Klinika Chorób Infekcyjnych i Alergologii leczy chorych na astmę oskrzelową, atopowe zapalenie skóry, alergiczny nieżyt nosa, nadwrażliwość na pokarmy, leki, jad owadów żądlących itp. Klinika zajmuje się poszukiwaniem przyczyn idiopatycznej anafilaksji, immunoterapią, wykonywaniem zabiegów w przypadku uczulenia na leki znieczulające oraz poszukiwaniem przyczyn gorączki o nieustalonej etiologii i innych nieswoistych objawów, a także leczeniem zapaleń wątroby, boreliozy, infekcyjnych biegunek, róży, neuroinfekcji itp.

Psychiatria dla młodzieży Do końca lipca 2020 r. powstanie największe na Mazowszu Ambulatoryjne Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży. Nowa placówka mieścić się będzie w rozbudowanym budynku przy ul. Koszykowej 79A w Warszawie, w którym obecnie znajduje się jeden z oddziałów i poradnia Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii. Inwestycja sfinansowana zostanie ze środków województwa mazowieckiego. Modernizację placówki pomyślano tak, by zmieściły się w niej wszystkie oddziały dzienne i poradnie MCN: Oddział Dzienny Psychiatryczny dla Dzieci i Młodzieży oraz Poradnia dla Osób z Autyzmem Dziecięcym, Poradnia Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży, Poradnia Leczenia Uzależnień dla Dzieci i Młodzieży, Poradnia Neurologiczna dla Dzieci i Młodzieży. Na terenie powstanie terapeutyczny plac zabaw dla dzieci autystycznych, a także miejsca parkingowe.

pk

Lista Stu 2018

Nowi konsultanci

Akty powołania na pięcioletnią kadencję odebrali: w dziedzinie hematologii – dr n. med. Bożena Katarzyna Budziszewska, kierownik Oddziału Diagnostyki Hematologicznej Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie, w dziedzinie perinatologii – prof. dr hab. n. med. Artur Jakimiuk, kierownik Kliniki Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, w dziedzinie

36

Fot. K. Bartyzel

W grudniu 2018 oraz styczniu 2019 powołano trzech nowych wojewódzkich konsultantów medycznych.

Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, znalazł się na 14. miejscu Listy Stu najbardziej wpływowych osób w ochronie zdrowia w rankingu „Pulsu Medycyny”. ach

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


NOWA PIRAMIDA ZDROWIA

Klucz do zdrowia

Na

IV Narodowym Kongresie Żywieniowym, który odbył się w styczniu 2019 r., przedstawiono zmodyfikowaną po raz kolejny piramidę zdrowego żywienia dzieci i młodzieży. Uzupełnienia dotyczące stylu życia stają się coraz istotniejsze. – Badania naukowe z ostatnich lat wykazują, że w prawidłowym rozwoju młodego pokolenia, zapobieganiu otyłości i innym chorobom niezmiernie ważne są: aktywność fizyczna, prawidłowy sen oraz przestrzeganie zasad korzystania z urządzeń elektronicznych, takich jak komputer i telefon komórkowy – mówi prof. Mirosław Jarosz, dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia, który organizował kongres. Poprzednio w piramidzie, obok wskazań dotyczących jakości i ilości spożywanej żywności oraz ograniczeń

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

w stosowaniu soli, pojawiły się zalecenia ruchu (co najmniej godzinę dziennie), uprawiania sportu. Obecnie umieszczono w niej zalecenia dotyczące snu. Dzieci w wieku 6–12 lat powinny spać co najmniej 10 godzin i kłaść się zawsze o tej samej porze. Dzieci śpiące zbyt krótko mają bowiem kłopoty z koncentracją w szkole. W piramidzie znalazły się też wskazania dotyczące ograniczenia oglądania telewizji i spędzania czasu przed komputerem do 2 godzin dziennie. Siedzący tryb życia to nie tylko mniejsza aktywność fizyczna, ale także okazja do podjadania niezalecanych produktów (np. słodyczy, chipsów), do czego zachęcają reklamy. Kolejne zalecenia dotyczą regularnego kontrolowania masy ciała i wzrostu oraz mycia zębów po jedzeniu. Biorąc pod uwagę wszystkie rozszerzenia, słusznie nazwano nowe zasady „Piramidą zdrowego żywienia i stylu życia dzieci i młodzieży”. mkr

37


PATRONAT „PULSU”

Z DELEGATURY RADOMSKIEJ

Student medycyny… alternatywnej Medycyna alternatywna – kształcenie w takiej specjalności planowała Europejska Uczelnia Społeczno-Techniczna w Radomiu. Zaniepokoiło to Okręgową Izbę Lekarską w Warszawie.

Ból i cierpienie na konferencji Niepełnosprawności oraz kalectwu będzie poświęcona ósma już konferencja „Ból i cierpienie – ognisko światła i ciemności”, organizowana przez Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz Okręgową Izbę Lekarską w Warszawie.

P

odczas tej interdyscyplinarnej konferencji podejmowane są poważne zagadnienia w kontekście różnych dziedzin naukowych, które ułatwiają dbanie o dobrą kondycję człowieka w wielu wymiarach jego życia. – Przeżywanie bólu i cierpienia to trudne zadanie dla każdego z nas, to zadanie przygotowania się do najważniejszego egzaminu, jakim jest mądre pokonanie bólu i godne rozstanie się z tym światem – wyjaśnia ks. dr hab. Dariusz Henryk Pater, pracownik naukowy Wydziału Teologicznego UKSW i przewodniczący komitetu naukowo-organizacyjnego konferencji. – Zapraszamy lekarzy, pielęgniarki, pracowników placówek opieki długoterminowej i paliatywnej, ale także każdego zainteresowanego tymi ważnymi problemami. Wstęp jest wolny. Zaplanowaliśmy zarówno spotkania z naukowcami, jak i z praktykami – zachęca Mirosław Szatanek, przewodniczący Delegatury Radomskiej Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, jeden z organizatorów konferencji. VIII Konferencja Służby Zdrowia „Ból i cierpienie. Niepełnosprawność i kalectwo” odbędzie się 30 marca w siedzibie UKSW (Warszawa, ul. Dewajtis 5).

Szczegółowy program opublikowano na stronie www.bic-uksw.pl. „Puls” sprawuje patronat medialny nad konferencją. raf

38

Pod koniec stycznia, na wniosek Zespołu ds. Monitorowania Naruszeń w Ochronie Zdrowia, Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie zwróciła się z prośbą do rektora Europejskiej Uczelni Społeczno-Technicznej o przesłanie szczegółowego programu nauczania „medycyny alternatywnej”, czyli zapowiadanej przez uczelnię nowej specjalności w ramach kierunku zdrowie publiczne.

Z

uzyskanych przez nas informacji wynika jednak, że szkoła na razie wycofała się z tego pomysłu i zajęcia, które miały rozpocząć się w lutym, odwołano. Przede wszystkim z powodu braku chętnych do zgłębiania tajników medycyny alternatywnej. Trochę szczegółów dotyczących planowanej specjalności zdradziła Beata Trzpil-Zwierzyk, prorektor EUS-T, w wywiadzie opublikowanym na stronie internetowej uczelni. Jej zdaniem medycyna alternatywna przez wieki istniała równolegle z tradycyjną, nie ustępując jej w niczym, a czasem wręcz przewyższając skutecznością: „Istnieje wiele rodzajów medycyny alternatywnej. Do najbardziej interesujących i popularnych należą: homeopatia, ziołolecznictwo, aromaterapia, akupunktura i wiele innych. […] Ludzie, a zwłaszcza osoby związane z szeroko rozumianą medycyną i zdrowiem publicznym, powinni mieć dogłębną wiedzę na temat wspominanych już rodzajów medycyny alternatywnej, umieć je odróżniać i zastosować przy właściwych dolegliwościach we właściwy sposób, wspomagając proces leczenia lub go zastępując, nie czyniąc nikomu szkody. Pragniemy dać naszym studentom taką możliwość”. Zajęcia mieli prowadzić specjaliści z Polski, Ukrainy i Turcji. Kandydatów na studentów kuszono m.in. perspektywą warsztatów praktycznych w laboratoriach, gdzie wykonywaliby mieszanki ziołowe. raf

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


Fot. R. Natorski

Sport Ch

cesz aktywnie spędzić czas? Lubisz rywalizację sportową? Masz ochotę na integrację z innymi przedstawicielami środowiska medycznego? Wystartuj w mistrzostwach Mazowsza lekarzy albo weź udział w Turnieju Medyków w Tenisie Ziemnym. Tenisowe zawody radomskich lekarzy mają już 16-letnią tradycję. – Nasz turniej cieszy się coraz większym zainteresowaniem i uznaniem lekarzy oraz ich rodzin, zarówno grających, jak i kibicujących uczestnikom rywalizacji na kortach – podkreśla Dariusz Buczyński, kardiolog i pomysłodawca imprezy, która jest doskonałą okazją do integracji środowiska lekarskiego. – To także wspaniała promocja prozdrowotnego, sportowego stylu życia wśród mieszkańców Radomia i okolic. Tym bardziej autentyczna, że w rolach głównych występują lekarze, którzy powinni znać się najlepiej na tym, co zdrowe, oraz krzewić aktywny tryb życia. 16. Turniej Medyków zostanie rozegrany 21–22 września na kortach MOSiR Borki lub AG Tenis Chorzowska. Zaplanowano zmagania w sześciu kategoriach: mężczyzn, kobiet, młodzieży lekarskiej (dzieci lekarskich w wieku 14–18 lat, z podziałem na dziewczęta i chłopców) oraz dzieci lekarskich do 14. roku życia (dziewczynek i chłopców). Będą także rywalizacje deblowe i mikstowe. Wcześniej (16 czerwca) lekarze mogą się zmierzyć w VI Otwartych Mistrzostwach Mazowsza w Półmaratonie. Ich rywalizacja będzie tradycyjnie towarzyszyć Półmaratonowi Radomskiego Czerwca ’76, czyli imprezie, na której starcie co roku gromadzą się setki miłośników biegania z całej Polski i nie tylko (regularnie biorą w niej udział świetni długodystansowcy z Afryki).

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

to zdrowie – Trasa prowadzi najładniejszymi ulicami i parkami Radomia, każdy uczestnik otrzyma koszulkę, a za dobiegnięcie do mety – okolicznościowy medal. Nie zabraknie innych nagród i upominków. Myślę, że warto wziąć udział w tej imprezie – zapewnia pomysłodawca lekarskich zawodów Dariusz Orczykowski, znany radomski chirurg i wielki miłośnik biegania. Dla zawodników dużym przeżyciem będzie na pewno także finisz półmaratonu, ponieważ jego meta znajduje się na stadionie MOSiR im. Marszałka J. Piłsudskiego, gdzie zawsze liczna publiczność gorąco dopinguje każdego uczestnika. W mistrzostwach organizowanych przez Delegaturę Radomską Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie oraz stowarzyszenie „Biegiem Radom!” mogą wziąć udział lekarze i lekarze dentyści, którzy posiadają prawo wykonywania zawodu na terenie RP (w zgłoszeniu należy podać numer dokumentu) oraz aktualne badania lekarskie lub podpiszą oświadczenie o stanie zdrowia. Do 12 czerwca można zgłaszać się drogą elektroniczną, na stronach www.polmaratonradom.pl i www.cronochip.pl/biegiem-radom, natomiast 15 czerwca osobiście, w biurze zawodów. Opłaty startowe wynoszą: uiszczone przelewem do 28 lutego – 40 zł, do 30 kwietnia – 50 zł, do 12 czerwca – 70 zł, a gotówką w biurze zawodów – 100 zł. Więcej informacji można uzyskać pod numerami telefonów: 48-331-36-62, 603-589-632 lub pisząc pod adresem timdor@poczta.onet.pl. raf

39


CIEKAWE

Statyny po 75. roku życia Niektórzy lekarze uważają, że statyn nie warto już przepisywać sędziwym pacjentom, poza tym mogą mieć działania niepożądane. Prof. Colin Baigent z Oxford University twierdzi jednak, że to poważny błąd. Statyny powinny być przepisywane wszystkim osobom w starszym wieku. Brytyjski specjalista powołuje się na 28 bardzo rzetelnych badań, którymi objęto 180 tys. osób mających więcej niż 55 lat, w tym seniorów po 75. roku życia. Ich wyniki dowodzą, że obniżenie poziomu cholesterolu we krwi o 1 mmol/l zmniejsza ryzyko zawału serca oraz udaru mózgu średnio o jedną czwartą. Najlepsze efekty leczenia statynami uzyskano u pięćdziesięciolatków, co nie jest zaskoczeniem. Poziom cholesterolu spadł u nich o 30 proc. Ale u seniorów po 75. roku życia terapia statynami też dała znaczące rezultaty w postaci spadku stężenia tych lipidów o 20 proc. Baigent przyznaje jednak, że nie należy polegać jedynie na lekach, trzeba namawiać pacjentów w każdym wieku do odpowiedniej diety i wysiłku fizycznego. Bo statyny nie zastąpią zdrowego stylu życia. Kardiolodzy w Polsce zgłaszają jeszcze inny problem: statyny często są u nas stosowane w zbyt małych dawkach. Według prof. Piotra Jankowskiego z Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego zaleca się je 92 proc. hospitalizowanych pacjentów z podwyższonym cholesterolem, ale w dużej dawce są przepisywane jedynie 66 proc. chorych opuszczających szpital.

Powodem jest rozpowszechnianie się w ostatnich dziesięcioleciach w społeczeństwach dobrobytu otyłości już od najmłodszych lat, nawet u dzieci. Skutkiem tego są zaburzenia wydzielania hormonów i innych substancji sprzyjających powstawaniu raka. Należy zatem liczyć się z tym, że w przyszłości choroby nowotworowe, szczególnie przewodu pokarmowego, będą występowały jeszcze częściej niż do niedawna przewidywano. („Lancet Public Health”, luty 2019)

Czynniki ryzyka demencji mało znane Lekarze powinni zwracać pacjentom większą uwagę na przyczyny demencji i przekonywać, że można jej zapobiegać. Sugeruje to sondaż, jaki przeprowadzono w Wielkiej Brytanii. Okazuje się, że co drugi Brytyjczyk nie potrafi wymienić nawet jednego czynnika wpływającego na wystąpienie tej choroby. Zaledwie 34 proc. badanych twierdziło, że można się bronić przed demencją, co piąty sądził, że jest chorobą wieku starczego, na którą nic nie można poradzić. Tylko 1 proc. ankietowanych potrafiło wymienić wszystkie czynniki wywołujące demencję: nadużywanie alkoholu, nadciśnienie tętnicze krwi, predyspozycje genetyczne (jedyny czynnik, na który nic nie można poradzić), a także palenie papierosów, depresja i cukrzyca. Demencja jest wciąż gorzej postrzegana społecznie niż inne rozpowszechnione choroby. Natomiast 81 proc. Brytyjczyków wie, że cukrzycy w znacznym stopniu można zapobiegać, 77 proc. zna profilaktykę chorób serca. („BBC News”, 6 stycznia 2019)

E-papierosy na receptę?

Nowotwory związane z otyłością

Przed rokiem Public Health England oznajmił, że walczącym z nałogiem palenia tytoniu e-papierosy powinny być wydawane na receptę. Są bowiem pomocne w pozbyciu się nałogu.

Otyłość staje się równie groźnym czynnikiem ryzyka jak palenie tytoniu. Na dodatek coraz częściej związane z nią nowotwory atakują ludzi młodych. Wskazują na to najnowsze dane Amerykańskiego Towarzystwa Onkologicznego (ACS). Wynika z nich, że na niektóre nowotwory częściej chorują ludzie otyli przed 50. rokiem życia, szczególnie tzw. milenialsi, czyli urodzeni w latach 1980–2000.

Potwierdzają to najnowsze badania przeprowadzone przez prof. Petera Hajka z Queen Mary University of London. E-papierosy okazały się dwukrotnie bardziej skuteczne niż nikotynowa terapia zastępcza (NKT): po upływie roku do nałogu nie wróciło 18 proc. palaczy, którzy wspomagali się e-papierosami, oraz 9,9 proc. osób stosujących NKT. W próbie wzięło udział 886 palaczy papierosów.

Chodzi o sześć nowotworów: jelita grubego, pęcherzyka żółciowego, trzustki, trzonu macicy, nerki oraz o szpiczaka mnogiego. Wyraźny jest wzrost zachorowań na te nowotwory, jakiego nie zaobserwowano w przypadku raka piersi, tarczycy, przełyku, wątroby oraz jajnika. Ludzie młodzi szczególnie często zapadają na raka jelita grubego, trzonu macicy oraz pęcherzyka żółciowego. U milenialsów ryzyko zachorowania z tego powodu jest nawet dwukrotnie większe niż było w tym samym wieku u starszego pokolenia, czyli osób, które obecnie mają 50–70 lat.

E-papierosy mogą jednak zabijać. W tym roku na skutek eksplozji baterii w e-papierosie zginął 24-letni Teksańczyk. Wybuch był tak silny, że odłamki metalu rozerwały mu tętnicę szyjną.

(„Lancet”, styczeń 2019)

40

Z raportu University of North Texas Health Science Center wynika, że w latach 2015–2017 w USA zanotowano ponad 2 tys. wybuchów e-papierosów. („New England Journal of Medicine”, styczeń 2019, „BBC News” 5 lutego 2019)

Zbigniew Wojtasiński

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


Proj. K. Bryda

Serdecznie zapraszamy wszystkich lekarzy uczestniczących w Konferencji Schizofrenia Forum 2019 na I Otwarte Mistrzostwa Warszawy Lekarzy Psychiatrów w Tenisie Ziemnym Współorganizatorem turnieju jest OIL w Warszawie. TERMIN:

21.03.2019 r., po wykładach, do godz. 22.00.

MIEJSCE:

Klub Sportowy Deski, Warszawa, ul. Zaruskiego 8 (Cypel Czerniakowski)

System rozgrywek dostosowany będzie do liczby uczestników i godziny rozpoczęcia turnieju, uzależnionej od czasu zakończenia wykładów. Dla wszystkich uczestników przewidziany jest poczęstunek w restauracji Fest Port Czerniakowski i pamiątkowe nagrody. Zgłoszenia uczestników pod adresem e-mail: artbarlik@wp.pl (proszę podać: imię, nazwisko, wiek). Więcej informacji chętnie udzielę drogą e-mailową lub pod nr tel.: 604-870-432.

OGŁOSZENIE

Artur Barlik

Wynajmê gabinet dentystyczny w Œwinoujœciu – Warszów (Barlickiego 4b/1). Gabinet nowoczesny, w pe³ni wyposa¿ony + RVG + RTG zêbowe. Parter, 2 prywatne miejsca pod wejœciem. Gotowy do pracy od zaraz. Tel.: 507-50-19-09.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

41


Posłuchać, zobaczyć… Festiwal „Nowe Epifanie” Hasłem X Interdyscyplinarnego Festiwalu Wielkopostnego jest sentencja „Lepiej, gdyby się nie narodził”. Jego twórcy podejmują temat postaci Judasza i stawiają pytania o uczynki i wybory, których apostoł dokonał. Podczas festiwalu „Nowe Epifanie” wykorzystuje się różne środki artystycznego przekazu. W programie m.in. pięć premier teatralnych, a także projekcje filmowe, koncerty i spotkania kulinarne. Festiwal odbędzie się od 6 marca do 14 kwietnia w wybranych obiektach w Warszawie. www.noweepifanie.pl

Kino hiszpańskie To będzie 19. Tydzień Kina Hiszpańskiego. Przegląd kinematografii Hiszpanii jest organizowany zarówno dla miłośników języka i kultury regionu, jak i dla widzów lubiących dobre kino. Prezentowane są kasowe hity i kameralne filmy artystyczne, wśród nich nowe produk-

cje, niepokazywane wcześniej w Polsce, a także obrazy nagradzane na międzynarodowych festiwalach filmowych. Projekcje w warszawskich kinach Luna i Muranów od 14 do 21 marca. www.tydzienkinahiszpanskiego.com

Dla dzieci do lat 100 Zwiedzający zobaczą ponad 120 zabytkowych domków, wiele ciekawych i urzekających wnętrz (pokoi, szkolnych klas, pomieszczeń sklepowych i aptecznych, a także gabinetów lekarskich i sal szpitalnych) wypełnionych miniaturowymi meblami i drobiazgami. W prezentowanych obiektach mieszkają lalki, misie, baśniowe postaci. Muzeum Domków dla Lalek w Warszawie zaprasza na wyprawę w świat wyobraźni i dziecięcych zabaw, a także zachęca do poznania historii zabawek. www.muzeumdomkow.pl

Łazienki (nie tylko) Królewskie W odrodzonej po latach zaborów Polsce dawną rezydencję królewską wyznaczono na jedną z siedzib naczelnych władz. Nowy cykl wykładów „Łazienki (nie tylko) Królewskie” poświęcony jest postaciom Józefa Piłsudskiego, Gabriela Narutowicza, Stanisława Wojciechowskiego i Ignacego Mościckiego oraz ich związkom z letnią siedzibą Stanisława Augusta. Najbliższe spotkania 13 marca i 17 kwietnia w Pałacu na Wyspie. www.lazienki-krolewskie.pl ach

Z życia Komisji Lekarzy Seniorów W

styczniu 2019 r. w Klubie Lekarza przy ul. Raszyńskiej odbyło się spotkanie członków Komisji Lekarzy Seniorów i kolegów z Klubu Lekarza Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego. W programie był koncert piosenek włoskich „Felicita” w wykonaniu Anny Kurpińskiej oraz recytacje poezji lirycznej w wykonaniu autora Czesława Banaszczyka. Włoskie przeboje z lat 60. i 70. wywołały entuzjazm, bo obudziły piękne wspomnienia. Publiczność wtórowała wokalistce śpiewem. Także zaprezentowane z dużą ekspresją ogromnie uczuciowe liryki, na pograniczu erotyki, spotkały się z bardzo dobrym odbiorem publiczności. Włodzimierz Cerański

ABSOLWENCI AM W WARSZAWIE – ROCZNIK 1969 Uroczystość odnowienia dyplomów po 50 latach odbędzie się 28.06.2019 r. na WUM – w Centrum Dydaktycznym, o godz. 12.00 (część oficjalna bezpłatna). Opłatę w wysokości 400 zł za spotkanie w hotelu BOSS w Miedzeszynie, ul. Żwanowiecka 20 (część towarzyska), prosimy wpłacać na konto: Ewa Duszczyk 82 1020 1055 0000 9202 0436 4071 do 15.05.2019 r. Więcej informacji udzielą: Danuta Miłkowska – tel. 606-244-202, Ewa Duszczyk – tel. 607-342-915, Maria Danielska – tel. 784-928-622 oraz znajdziecie na http://sites.google.com/site/zjazdlekarzy. Serdecznie zapraszamy absolwentów Wydziału Lekarskiego i Wydziału Stomatologii.

ABSOLWENCI AM W WARSZAWIE – ROCZNIK 1989 W czerwcu 2019 r. planujemy zjazd absolwentów AM w Warszawie, którzy otrzymali dyplom 30 lat temu, w 1989 r. (studia 1983–1989). Informacje: bochenska.m@gmail.com oraz marzannastaszewska@wp.pl. Małgorzata Bocheńska

42

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


JĘZYK NASZ GIĘTKI

PROF. PIOTR MÜLDNER-NIECKOWSKI

W

języku mówionym lekarz (i właściwie każdy naukowiec) może sobie pozwolić na wiele niedokładności, ponieważ wypowiedzi może precyzować mimiką, gestem, akcentem zdaniowym. W języku pisanym, w tekstach czysto zawodowych, podobnych możliwości nie ma. Wypowiedzi muszą mieć wartość ścisłą, zarówno naukową, jak i prawną, a nieraz także psychologiczną i etyczną. Recepty są dokumentem również ekonomicznym. Dotyczy to m.in. prac pisanych w czasie specjalizacji. Ministerialne programy wszystkich specjalizacji lekarskich wymagają napisania artykułu naukowego, uzyskania dla niego akceptacji kierownika specjalizacji i wydrukowania w czasopiśmie naukowym recenzowanym. Niektóre programy obligują też do przygotowywania referatów. Przypominam o tym, bo części adeptów wydaje się, że skoro na studiach nie wymagano pisania i drukowania, później też tak będzie. Zwraca uwagę to, że w prokuraturze i sądzie dokumenty lekarskie, np. historie chorób, zaświadczenia, skierowania, pisane językiem mówionym, wieloznaczne itp., bywają odrzucane jako niedowodowe. Każdy tekst lekarski naukowy i dokumentacyjny musi być jednoznaczny. Tymczasem najczęściej spotykanym błędem jest używanie słownictwa typowego dla języka mówionego, w efekcie wypowiedzi mogą być odczytywane dowolnie, opacznie. Redaktorzy czasopism i wydawnictw książkowych zwracają uwagę na to, że lekarze z ogromną łatwością posługują się

językiem potocznym zamiast ścisłym, zgodnym z obowiązującym nazewnictwem. Trudność sprawia im przestawienie się z mówienia na pisanie i dostosowywanie się do wymagań redakcyjnych czasopism, co może powodować np. znaczne wydłużenie procedury specjalizowania się, a w krańcowych przypadkach wręcz ją uniemożliwić. Jednym z charakterystycznych błędów tego rodzaju jest używanie rzeczowników nazywających jednocześnie czynność i rzecz (pojęcie). Oto typowe przykłady, które pochodzą z kierowanych do mnie listów redaktorów czasopism, prokuratorów i sędziów. Wyrażenie Nieudany przeszczep rogówki może być odczytane jako ‘nieudana operacja’ albo ‘wadliwy bioptat’. Wyrażenie Ochrona przeciwbakteryjna może być odbierane jako ‘stosowanie leków przeciwbakteryjnych’, ‘stan odporności organizmu’, ‘izolacja pacjenta’, ‘pranie bielizny’ itd. W pierwszym przypadku brak określenia, czy chodzi o rzecz, czy o czynność, w drugim błędem jest niepodanie, o jaką ochronę chodzi. Tak jest z innymi zestawieniami wyrazów, z których jeden jest wieloznaczny: zabawa – bawienie (się), ochrona – chronienie, mowa – mówienie, punkcja (nakłucie) – wysięk (obecność płynu), szczotka (np. drukarska; korekta) – szczotkowanie. A to dopiero początek listy. Czasem wystarczy użycie gerundium, np. przeszczepianie (transplantacja), zamiast rzeczownika, tu: przeszczep (bioptat), ale przeważnie trzeba przebudowywać zdanie i szukać innych wyrazów, odpowiednich.

ABSOLWENCI POMORSKIEJ AKADEMII MEDYCZNEJ W SZCZECINIE Zjazd XXXV-lecia! Koleżanki i Koledzy, Absolwenci Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie! Lekarze – rocznik 1978–1984 oraz Lekarze Dentyści – rocznik 1979–1984, czas na spotkanie po latach! Tym razem spotkajmy się 4–6 października 2019 r. w Dźwirzynie (k. Kołobrzegu) w hotelu Senator. Koszt spotkania zależy od rodzaju pokoju. Cena pobytu jednej osoby w pokoju dwuosobowym wynosi 610 zł, a w jednoosobowym – 760 zł. Osoby zainteresowane prosimy o dokonanie przedpłaty w wysokości 250 zł za osobę w pokoju dwuosobowym i 300 zł w pokoju jednoosobowym do 1 kwietnia 2019 r. Numer konta bankowego Alior Bank SA: 38 2490 0005 0000 4520 5313 2346, tytuł przelewu: „PAM 1984”. O szczegółach scenariusza imprezy poinformujemy później. Organizatorzy: Iza Doniec – izabella@fabrykausmiechu.com; Mariusz Zarzycki – marioz58@wp.pl; Mariusz Pietrzak – mario241@op.pl. Pozdrawiamy i zapraszamy Nie może Cię zabraknąć!

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

43

http://www.lpj.pl

Fot. archiwum

NIEPOŻĄDANA WIELOZNACZNOŚĆ


JUBILEUSZ

Jerzy Socha – w 80-lecie urodzin Prof. dr hab. n. med.

W tym roku obchodzimy 80-lecie urodzin wybitnego polskiego pediatry, współtwórcy polskiej szkoły gastroenterologicznej oraz polskiej szkoły hepatologicznej. Mentora i wychowawcy kolejnych pokoleń lekarzy, wieloletniego kierownika Kliniki Gastroenterologii, Hepatologii, Pediatrii i Zaburzeń Odżywiania Instytutu – Pomnika Centrum Zdrowia Dziecka.

J

erzy Socha urodził się w 1939 r. w Dziekanowicach koło Gniezna. Ze względu na pochodzenie społeczne i represyjną postawę władz wobec ojca po ukończeniu szkoły podstawowej nie został przyjęty do szkoły średniej. Pracował jako pomocnik geodety, uczęszczał do liceum dla pracujących, pomagał w gospodarstwie rolnym rodziców. W 1957 r. zdał eksternistycznie egzamin dojrzałości i został przyjęty na Akademię Medyczną w Poznaniu. Ukończył ją z wyróżnieniem w 1963. Pracę w poradni dziecięcej łączył ze studiami psychologicznymi na Wydziale Filozoficzno-Historycznym UAM w Poznaniu. Szybko uzyskał I i II stopień specjalizacji z pediatrii i tytuł magistra psychologii, a w 1972 r., po obronie rozprawy „Wpływ procesów trawienia i wchłaniania na stan odżywienia dzieci z fenyloketonurią”, tytuł doktora nauk medycznych. W Instytucie Pediatrii AM w Poznaniu, na Oddziale Metaboliczno-Gastrologicznym

kierowanym przez prof. Marię Goncerzewicz, sprawował funkcję asystenta, a od 1972 r. adiunkta. Akademia Medyczna w Poznaniu pozwoliła na zdobycie wiedzy z zakresu nauk podstawowych oraz nawiązanie współpracy naukowej. Dzięki naukowej wrażliwości później rozwinął nowe kierunki w gastroenterologii i hepatologii dziecięcej. W 1976 r., jako pierwszy pediatra, uzyskał specjalizację z gastroenterologii. W 1979, na podstawie dorobku naukowego i rozprawy habilitacyjnej „Czynniki warunkujące przepuszczalność jelita cienkiego dla makrodrobin w zespole złego wchłaniania u dzieci”, otrzymał stopień doktora habilitowanego nauk medycznych. W tym też roku przeniósł się z rodziną do Warszawy, gdzie został ordynatorem Oddziału Gastroenterologicznego w Centrum Zdrowia Dziecka. 1 lipca 1980 minister zdrowia i opieki społecznej powołał Go na stanowisko docenta w CZD, gdzie przez lata pełnił funkcję kierownika Zespołu Gastroenterologii, koordynując pracę oddziału, poradni i pracowni oraz sprawując funkcję konsultanta ds. dietetyki. W roku 1984 otrzymał tytuł profesora. Ambicją prof. Sochy było utworzenie ośrodka gastroenterologii dziecięcej zajmującego się wszystkimi jej działami. Jego ogromna wiedza, kompetencje i charyzma otworzyły naszą klinikę na szeroką współpracę z ośrodkami gastroenterologii dla pacjentów dorosłych w Polsce oraz z pediatrycznymi ośrodkami zagranicznymi. Współpraca z Kliniką Gastroenterologii CMKP, kierowaną przez prof. Edwarda Rużyłłę, przyczyniła się do rozwoju endoskopii zabiegowej u dzieci. Wkrótce Pracownia Endoskopii CZD stała się ośrodkiem referencyjnym endoskopii dziecięcej w Polsce.

Fotografie: archiwum

Prof. Socha miał wielką umiejętność stymulowania różnych zakładów i klinik do wspólnej działalności, której efektem było wprowadzanie nowych metod diagnostycznych i terapeutycznych oraz rozbudzanie zainteresowań zawodowych i naukowych.

44

W pierwszym okresie działalności kierowanego przez prof. Sochę oddziału najliczniejsi byli chorzy z celiakią i biegunką przewlekłą. Wkrótce jednak pojawiła się coraz liczniejsza grupa pacjentów z nieswoistym zapaleniem jelit i chorobami trzustki. Dzięki współpracy z IMiDz w Warszawie wprowadzona została (zastosowana po raz pierwszy w Polsce) diagnostyka molekularna przewlekłych zapaleń trzustki.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


Jednakże zagadnieniem, do którego szczególnie dużą uwagę przywiązywał Profesor, jest hepatologia, w innych nowo powstających ośrodkach pediatrycznych w Polsce praktycznie niewidoczna. W latach 80. i 90. wyzwaniem dla pediatrów były liczne przypadki przewlekłego zapalenia wątroby na tle zakażenia HBV. Wielką zasługą Profesora było dążenie nie tylko do stosowania w całym kraju skutecznego w porównaniu z poprzednimi terapiami leczenia interferonem, ale przede wszystkim do propagowania, wręcz walki o wprowadzenie powszechnych szczepień p/WZW B noworodków. W efekcie nastąpiła eliminacja zakażenia HBV w populacji pediatrycznej w Polsce. Rozwiązując problem zakażeń HBV, Profesor zwrócił uwagę na szeroką problematykę hepatologii nieinfekcyjnej. We współpracy z ośrodkami zagranicznymi wprowadził nowoczesną diagnostykę autoimmunizacyjnych zapaleń wątroby, niedoboru alfa-1-antytrypsyny, choroby Wilsona oraz innych rzadkich chorób cholestatycznych wątroby. Widząc nierozwiązany problem pacjentów pediatrycznych z marskością wątroby, a także ostrą niewydolnością wątroby, podjął (wspólnie z Kliniką Chirurgii) pracę nad programem przeszczepiania wątroby u dzieci. Sukcesem tego programu było pierwsze skutecznie przeszczepienie wątroby w Polsce. Pod kierunkiem prof. Jerzego Sochy stworzony został pierwszy pediatryczny ośrodek żywienia dojelitowego i pozajelitowego w Polsce. Profesor zaangażował się w szeroko rozumiane badania i działania profilaktyczne nad otyłością u dzieci. Z Jego inicjatywy Klinika Neonatologii IP CZD i Zakład Biochemii prowadziły przez wiele lat projekty Unii Europejskiej dotyczące programowania metabolicznego otyłości. W 1979 r. prof. Socha i prof. Zalewski byli inicjatorami utworzenia Sekcji Gastroenterologii i Żywienia Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego. W 1998 r. sekcja przekształciła się w Polskie Towarzystwo Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci, którego Profesor został pierwszym prezesem, a obecnie jest honorowym członkiem. Czynnie uczestniczył też w utworzeniu Polskiego Towarzystwa Hepatologicznego. Prof. Socha był kierownikiem oddziału, a następnie Kliniki Gastroenterologii, Hepatologii i Zaburzeń Odżywiania od jej utworzenia do chwili przejścia na emeryturę w 2009 r. Przez dziesięć lat łączył pracę zawodową, naukową i popularyzatorską z odpowiedzialną funkcją dyrektora IP CZD ds. lecznictwa. Przez wiele kadencji udzielał się w jego Radzie Naukowej, okresowo pełnił funkcję przewodniczącego Komisji Nauki. Profesor dał się poznać jako perfekcyjny wizjoner kierunków naukowych gastroenterologii dziecięcej i doskonały inspirator rozwoju naukowego. Odchodząc na eme-

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

ryturę, przedstawił wizję dalszego rozwoju kliniki. Zwrócił uwagę na nowe wyzwania, m.in. zaburzenia karmienia, otyłość, stłuszczenie wątroby. Zawsze podkreślał konieczność poprawy w naszym kraju opieki nad pacjentami z chorobami rzadkimi, również chorobami przewodu pokarmowego i wątroby. Prof. Socha, mimo intensywnej pracy w IP CZD, znalazł jeszcze siły na włączenie się w 2005 r. w działalność powstającego wówczas Wydziału Medycznego Uniwersytetu Rzeszowskiego, gdzie tworzył i rozwijał kierunek dietetyczny, a także służył cennymi uwagami na posiedzeniach Rady Wydziału aż do 2018 r. Na dorobek naukowy Profesora składają się liczne publikacje w czasopismach krajowych i zagranicznych, monografie, a także granty i projekty naukowe realizowane w ramach współpracy z innymi zespołami w IP CZD oraz ośrodkami w Polsce i zagranicą, które dały podstawę kształcenia się gastrologów i pediatrów. Żona Profesora, Anna, przez wiele lat pełniła funkcję kierownika apteki IP CZD. Syn Piotr jest profesorem, pediatrą, gastroenterologiem i transplantologiem klinicznym, pełni funkcję ordynatora Kliniki Gastroenterologii, Hepatologii i Zaburzeń Odżywiania oraz dyrektora ds. nauki w IP CZD. Córka Magda jest lekarzem rodzinnym i pulmonologiem w Poznaniu, a Aleksandra pracuje w Warszawie jako farmaceutka. Prof. Jerzy Socha ma dziewięcioro wnuków. Umiejętność wytworzenia klimatu do zgodnej i twórczej współpracy całego zespołu pracowników kliniki zaowocowała tym, że prof. Jerzy Socha wychował największy zespół samodzielnych pracowników nauki wśród pediatrów w Polsce. Wynika to przede wszystkim z Jego osobowości, ponieważ jest osobą charyzmatyczną, przyciągającą ludzi do współpracy, inspirującą i mającą rzadką umiejętność przewidywania kierunków rozwoju dziedziny medycyny, którą kocha – gastroenterologii dziecięcej. Prof. Socha jest człowiekiem niezwykle kompetentnym, wszechstronnym, a zarazem skromnym, z wielką kulturą osobistą. Za to Go kochamy. Współpracownicy i wychowankowie szczycący się tytułem uczniów i absolwentów Szkoły Profesora Sochy

45


DLA SENIORÓW

Fot. ach

Szkolenie „Stany zagrożenia życia” W

siedzibie Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie odbyło się szkolenie dla lekarzy seniorów i pracowników izby w zakresie udzielania pomocy w stanach zagrożenia życia. Zainteresowanie wykładem było bardzo duże. Szkolenie prowadził mgr Sylwester Redzik, doświadczony ratownik medyczny, pracownik pogotowia, współzałożyciel i wieloletni nauczyciel Szkoły Ratownictwa w Pogotowiu Ratunkowym przy ul. Poznańskiej 22. Zajęcia tego typu przydatne są nie tylko osobom bez kwalifikacji, ale również lekarzom, gdyż standardy udzielania pomocy zmieniają się co pięć lat, zgodnie z zaleceniami Europejskiej Rady Resuscytacji. Dzieje się tak m.in. dlatego, że wprowadzane są coraz nowsze urządzenia, np. aparaty do pośredniego masażu serca. Podczas wykładu Sylwester Redzik przedstawił aspekty prawne udzielania i nieudzielania pomocy, teorie, liczne przykłady z własnego doświadczenia. Uczestnicy szkolenia wzięli udział w zajęciach praktycznych. mkr

Ogólnopolski Dzień Opiekuna W

tym roku po raz pierwszy obchodzony był Ogólnopolski Dzień Opiekuna. Przypada 12 lutego, nazajutrz po Światowym Dniu Chorego (11.02).

Proj. K. Bryda

Z tej okazji Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej zorganizował XIII Forum Organizacji Pacjentów, podczas którego zaprezentowano pierwszy raport poświęcony warunkom i jakości życia pacjentów z chorobami przewlekłymi oraz ich prawom. Raport został opracowany na podstawie wywiadów w wieloma chorymi. Wnioski przekazano przedstawicielom Ministerstwa Zdrowia, NFZ i rzecznikowi praw pacjenta. mkr

46

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


LIST DO REDAKCJI

J

ako lekarz z 35-letnim stażem, pracujący zarówno w szpitalu, jak i w przychodni, a także wieloletni czytelnik „Pulsu”, pozwalam sobie zwrócić uwagę na dwa artykuły zamieszczone w numerze grudzień 2018 – styczeń 2019: Wejdą, nie wejdą? i Krótka teoria czasu. W pierwszym ważny skądinąd temat wprowadzenia e-zwolnień jest porównany do wprowadzenia stanu wojennego w 1981 i możliwej interwencji wojsk radzieckich. Miałem wówczas 22 lata i byłem na trzecim roku medycyny. Pamiętam dobrze, jak z dnia na dzień zawieszono zajęcia i ja – osoba formalnie nieucząca się i niepracująca – podlegałem powszechnemu obowiązkowi służby wojskowej. Pamiętam, jak uciekałem przed zomowcami, w amoku i bezkarnie pałującymi demonstrantów, i schroniłem się w kościele św. Anny przy Krakowskim Przedmieściu, gdzie tłum ludzi na kolanach wołał „Pod Twą obronę…”. Wówczas też zastanawialiśmy się: wejdą, nie wejdą? I wcale nie chodziło o mrówki ani nie było nam do śmiechu. Może autor felietonu ma inne skojarzenia i wspomnienia, może nie ma żadnych, może „uczył się w szkole albo słyszał od rodziców”? (...) Natomiast w tekście Krótka teoria czasu autorka opisuje, rozumiem, że w konwencji nieco żartobliwej, sytuację w przychodniach lekarskich. Dochodzi do słusznego wniosku, że czas jest pojęciem względnym i inaczej płynie dla pacjenta, inaczej dla lekarza, a inaczej dla organizatora systemu ochrony zdrowia. Ale, jak wiadomo – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Zbliżając się do sześćdziesiątki, coraz częściej sam odwiedzam gabinety lekarskie, niestety w roli pacjenta. I nagle okazuje się, że panie w rejestracji są bardzo nieuprzejme, że już

nie ma „numerków”, że telefon wiecznie zajęty, że terminy za trzy lata, że pan/pani doktor spóźnia się nagminnie i znacznie (tak po prostu, bo może, bez słowa wyjaśnienia, a tym bardziej przeprosin), że procedury i wymogi biurokratyczne są absurdalnie skomplikowane, że komputer zawiesza się, że w gąszczu przepisów i standardów gdzieś zaginęła empatia i zwykła ludzka życzliwość. Dodam, że jestem ogólnie zdrowy, a jako stary lekarz mam wielu znajomych lekarzy i wiem jak poruszać się w systemie, w odróżnieniu od tzw. zwykłego człowieka. (...) Często powtarzający się hejterski tekst „nikt nikomu nie każe być lekarzem” jest o tyle nieprzyjemny co prawdziwy. Decydując się na ten – jakże piękny i potrzebny – zawód, musimy liczyć się z jego negatywnymi stronami (nienormowany czas pracy, dyspozycyjność, stres, emocje, praca nocna itp.). (...) Cierpiętnictwo na dłuższą metę niewiele daje, a na pewno nie służy rozwiązaniu problemu. (...) Reasumując, oba artykuły uzmysłowiły mi, że niepostrzeżenie dołączyłem do zrzędliwych staruchów, nieprzystających do szybko zmieniającego się świata, gdzie empatia i szacunek dla wartości to pojęcia trącące myszką, żeby nie użyć słów mocniejszych... (...) Na koniec pozwolę sobie zacytować fragment wiersza Adama Asnyka „Do młodych”: Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy, Choć macie sami doskonalsze wznieść; Na nich się jeszcze święty ogień żarzy, I miłość ludzka stoi tam na straży, I wy winniście im cześć! Dr n. med. Paweł Daszkiewicz

ODPOWIEDZI AUTORÓW

P

rzeczytałem list Kolegi Czytelnika, wszystko prawda.

Są ludzie, którzy przez życie idą bardzo serio, bez poczucia humoru w pryncypiach, z modlitwą na ustach i sztandarami, a każda wzmianka może być podejrzana, że szarga jakieś świętości i powoduje, że odzywają się nożyce na ich stołach. Nie można ich za to potępiać, każdy ma prawo do swoich odczuć, a do tego szanujmy wspomnienia. Moje nożyce też się odezwały. Bardzo prawdopodobne, że Kolega pisze o dniu

Sz

anowny Panie Doktorze, z uwagą przeczytałam Pana komentarz do mojego artykułu. Każdy lekarz wie, że jego celem i priorytetem jest dobro pacjenta, wie też, z jakim wysiłkiem i wyrzeczeniami wiąże się uprawianie tego zawodu. Jeżeli mimo trudów i przeciwności podtrzymujemy decyzję trwania na posterunku, to znaczy, że dokonaliśmy dobrego wyboru. Jak Pan słusznie zauważył, konwencja mojego felietonu jest „nieco żartobliwa”, ale poruszam ważny, choć mało popularny w środowisku temat uciążliwości naszej pracy. „Zarządzanie czasem” polskiego lekarza to nieustająca walka, żeby zdążyć z jednej do drugiej pracy (stąd te spóźnienia, bo stania w korku

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

w kościele Świętej Anny, kiedy byłem tam na posterunku medycznym. Dyżurowaliśmy w zakrystii przez cały dzień demonstracji z ramienia „S”. Milicja zaganiała manifestujących, krzycząc przez megafony: „albo do kościoła, albo do więzienia”. Ludzie wbiegali czasem pobici i wybiegali podparci na ciele i duchu. I tak przez osiem pełnych nabożeństw. Może nawet udzielałem Koledze pomocy, jeśli potrzebował. Konrad Pszczołowski raczej nie da się kwantowo ominąć), to przekraczanie czasu pracy w każdym miejscu, bo oprócz osławionych „numerków” zawsze są dodatkowi pacjenci, których bez wahania przyjmujemy. Lekarzowi, przyjmującemu pacjentów w tempie graniczącym z nieprawdopodobieństwem lub pędzącemu z jednej pracy do drugiej minuta może się wydawać ułamkiem sekundy. Dla czekającego pacjenta – ta sama minuta to wieczność. I obie strony starałam się potraktować z empatią w moim artykule. Serdecznie pozdrawiam Hanna Odziemska

47


LEKTURY

Z KRAINY LILIPUTÓW Niewiele jest dziedzin medycyny, o których wiemy tak mało. Nestorzy tej specjalności tworzyli ją właściwie z niczego – z małych sal przeznaczonych dla noworodków przy oddziałach położniczych, konstruując własnymi rękami potrzebny sprzęt. Zdawali sobie jedynie sprawę, jak bardzo są potrzebni i jak wiele od nich zależy.

od anestezjologów umiejętność prowadzenia intensywnej terapii, co przyczyniło się do zmiany nastawienia wobec ciężko chorych dzieci i wcześniaków z ryzykownie niską masą urodzeniową.

Mowa o neonatologii. Wykiełkowała z pediatrii wspomaganej anestezjologią. Joanna Morga, dziennikarka medyczna od lat pisząca dla Polskiej Agencji Prasowej, ze wspomnień lekarzy oddanych neonatologii i tworzących jej polskie korzenie utkała piękną monografię tej niezwykłej dziedziny. Z rozmów, jakie przeprowadziła z 13 specjalistami, powstała pierwsza w Polsce książka opisująca dzieje ratowania noworodków, a jak wiadomo sukcesy na tym polu są niebywałe.

Autorka przybliża sylwetki neonatologów, którzy opowiedzieli jej o trudnościach sprzed lat i sukcesach, jakich są świadkami dzisiaj. Prof. Maria Katarzyna Borszewska-Kornacka widzi to tak: „Mimo że nasza praca jest niezwykle ciężka, motywację mamy fantastyczną. Bo jeżeli dziecko, które urodziło się z masą ciała 500 czy 700 g, przybiega do nas uśmiechnięte po dwóch latach, trudno nie mieć motywacji. Dla lekarza nie może być nic lepszego i wspanialszego niż wdzięczność rodziców i właśnie taki uśmiech dziecka”.

Jeszcze w latach 70. XX w. intensywna terapia na oddziałach noworodkowych właściwie nie istniała, neonatologię, jaką znamy dzisiaj, nazywano mikropediatrią. Neonatolodzy dopiero na przełomie lat 80. i 90. przejęli

Ale – jak dowiadujemy się z omawianej książki – pojawiają się dziś nowe problemy, nierzadko etyczne, związane z wyznaczeniem granicy medycznej interwencji i kontynuowania uporczywej terapii noworodków. Na wiele pytań nie ma jeszcze dobrych odpowiedzi, choć w podejmowaniu trudnych decyzji lekarzom mogą pomagać wydane przed kilkoma laty rekomendacje.

Brawa dla autorki, która zechciała udokumentować te doświadczenia i spisała ciekawą historię specjalizacji, która na to naprawdę zasługuje.

SENIORZY POD NARKOZĄ Jeden z ordynatorów stołecznego szpitala, kardiolog, opowiedział mi o pacjentce, która z typowym zawałem serca trafiła na jego oddział. Pani Anastazja miała 103 lata. Standardy nie pozostawiają wątpliwości, jak postąpić z chorym w piątej lub nawet siódmej dekadzie życia, ale w tym wypadku lekarze obawiali się, czy tak sędziwy organizm wytrzyma identyczne zabiegi. Chora sama pomogła im podjąć decyzję. To był jej pierwszy zawał w życiu, więc nieświadoma powagi sytuacji zapytała, czy pozwolą jej wyjść do domu w sobotę, bo tego dnia umówiona była z sąsiadkami na brydża. – Zrozumieliśmy, że nie powinniśmy kierować się metryką pani Anastazji i czekać ani minuty dłużej – wspominał mój rozmówca. – Wykonaliśmy koronarografię i rozszerzyliśmy naczynia tak, jakby miała 40 lat. Uratowaliśmy ją, dodając jeszcze 3 lata do jej pięknego życia, gdyż zmarła dopiero dzień po swoich 106. urodzinach.

48

Właśnie o takich pacjentach jest książka podręcznik pod redakcją krakowskich specjalistów: gerontologa prof. Tomasza Grodzickiego oraz chirurga dr. hab. n. med. Jakuba Keniga. Lista autorów 17 rozdziałów liczy więcej nazwisk. Problemem seniorów trafiających na sale operacyjne zajęto się kompleksowo i wnikliwie – zaczynając od omówienia wpływu zabiegów operacyjnych na organizm starszych ludzi przez specyfikę kwalifikowania ich do operacji (z uwzględnieniem całościowej oceny geriatrycznej), trudności wynikające z chorób współistniejących (np. niewydolności nerek lub cukrzycy), a kończąc na żywieniu, leczeniu bólu pooperacyjnego i rehabilitacji. To pierwsza tego typu publikacja na naszym rynku wydawniczym, która moim zdaniem zostanie ciepło przyjęta zwłaszcza przez chirurgów i anestezjologów. Autorzy nie ukrywają, że ich książka ma na celu poprawę rokowania starszych chorych kwalifikowanych do operacji, ale pomoże również rozwiać wiele wątpliwości związanych z wyborem najlepszej dla seniorów strategii leczenia. Nadchodzą czasy, kiedy coraz więcej chorych w wieku pani Anastazji będzie kierowanych na operacje i inne obciążające zabiegi. Właściwa postawa lekarzy: nieoglądanie się na metrykę pacjentów oraz umiejętności ratowania zdrowia w tak późnym wieku, będzie więc miała kolosalne znaczenie. Paweł Walewski

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


LITERATURA I ŻYCIE

Rys. K. Rosiecki

Konsultacja na schodach ARTUR DZIAK

Po

morderczym dniu pracy na libijskiej ziemi, gdzie byłem na kontrakcie, skontrolowaniu stanu zoperowanych pacjentów, schodzę umęczony z dyżuru. Na schodach zatrzymuje mnie elegancko ubrany pan z chłopcem, który ma zagipsowaną i zawieszoną na temblaku rękę. Nienaganną angielszczyzną pyta się mnie, czy z gipsem wszystko jest tak jak trzeba. Rzucam okiem na opatrunek. Widzę, że rękę unieruchomiono prawidłowo, mały rusza palcami, odpowiadam więc, że wszystko w porządku, i się rozchodzimy. Na drugi dzień przypadają moje konsultacje w ambulatorium Trauma Center w Trypolisie. Jestem w samym oku cyklonu, bo pacjentów zawsze mam wokoło stu, kiedy do pokoju badań wpada wzburzony ojciec konsultowanego wczoraj chłopca. Wygania wszystkich z gabinetu, zaczyna głośno krzyczeć i walić pięścią w moje biurko. Zrywam się zza biurka i w pierwszym odruchu chcę wykopać intruza za drzwi, ale na szczęście coś mnie wstrzymuje. Opanowujemy się obaj, więc pytam, o co ta awantura.

Rękę otwieram typowo, po stronie dłoniowej, ale tam, gdzie znajdują się jej najżywotniejsze struktury, od połowy długości ramienia aż po ostatnią kresę zgięciową dłoni. W miarę cięcia wypływa wstrętna, cuchnąca ropa. Ranę zamykam tylko luźno, po założeniu wszelkich możliwych drenów. Unieruchamiam na szynie rękę i transportujemy dziecko na OIOM. Wyglądam chyba na równie zmartwionego jak ojciec dziecka, więc w pokoju anestezjologów serwują mi kolejne kawy. Co jakiś czas zaglądam do chłopca, by sprawdzić stan ręki. Chwała Bogu po paru godzinach powraca czucie skóry, czucie głębokie oraz prawidłowa barwa skóry i wypełnienie łożyska naczyniowego pod paznokciami palców! Już wiem, że i chłopiec, i jego ręka są uratowani! Rys. P. Woźniak

Wszystkie teksty z tego cyklu maj¹ charakter wspomnieniowy i odnosz¹ siê do okresu sprzed 50 lub wiêcej lat.

„Zagrajcie¿ mi, niechaj cofnie siê œwiat”

– Tu nie chodzi o dobre maniery, ale o życie mojego dziecka – krzyczy ojciec i wciąga do gabinetu słaniającego się chłopczyka z gipsem na ręku. Pierwszy rzut oka pozwala dostrzec, że ręka umiera (!), tak wielki jest obrzęk i niedokrwienie. Poza tym chłopczyk sprawia wrażenie bardzo cierpiącego, więc w grę wchodzi prawdopodobnie jedno: piorunująco szybko przebiegający proces ropny! Łapię za słuchawkę telefonu, dzwonię do szpitala i polecam natychmiastowe przygotowanie sali operacyjnej. Wstrzymuję konsultacje wbrew wrzaskom rozsierdzonego tłumu w poczekalni, wsiadamy do samochodu i pędzimy do szpitala. Jeden z najlepszych anestezjologów jugosłowiańskich już czeka ze swą ekipą. Przebieram się w operacyjny strój, anestezjolodzy znieczulają jeszcze nierozebrane dziecko. Zdjęcie opatrunku nie jest proste z powodu nieprawdopodobnego obrzęku, ale nakazuję ciąć wszystko, aby tylko zdjąć ten cholerny gips. Wreszcie ukazuje się monstrualnie rozdęta ręka i całe przedramię. Obrzęk sięga aż do połowy ramienia, z małej dziurki w dole łokciowym wycieka pod ciśnieniem strumyczek krwi przemieszany z białobłękitną ropą!

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

Od tego incydentu już nigdy nie udzieliłem żadnej porady bez dokładnego zbadania pacjenta i wypytania, o co chodzi, a mych studentów i asystentów uczę, by nawet w najlepszej intencji tego nigdy nie czynili! Autor jest prof. dr. hab. n. med., specjalistą w dziedzinie ortopedii.

49


CIEKAWE MIEJSCA

ozbójnik z gór Rifu w północnym Maroku, Ahmed ben Mohammed el Raisuli, w XIX w. stał się postrachem okolic Tangeru. Samozwańczo ogłosił się paszą Asili, miasta, które obrał sobie za główną siedzibę. Wkrótce jednak sułtan stracił cierpliwość do zuchwałego, zaledwie dwudziestotrzyletniego bandyty i w 1899 r. wtrącił go na kilka lat do więzienia w As-Suwajrze. Po wyjściu na wolność Ahmed ani myślał zerwać z przestępczym procederem. Na czele nieźle zorganizowanej bandy wyspecjalizował się w porywaniu zamożnych podróżnych z Zachodu. Szczególnie zuchwałe było uprowadzenie amerykańskiego milionera Perdicarisa. Zwolniony został dopiero po wpłaceniu okupu 70 tys. dol. przez prezydenta Roosevelta. Nie mniej brawurowe było porwanie korespondenta „Timesa” Waltera Harrisa. Z licznymi przeciwnikami rozbójnik rozprawiał się bezlitośnie, zrzucając ich z murów swego pałacu wprost do oceanu.

Przebiegły rzezimieszek obrał za swoją siedzibę Asilę, niewielki port położony 45 km na południe od Tangeru. Osadę pod nazwą Zilis założyli prawdopodobnie Fenicjanie. Niedługo potem pojawili się w tych okolicach Rzymianie. Awantury religijne, walki plemienne i próby politycznego podporządkowania sobie rejonów dzisiejszego Maroka przez ortodoksyjnych kalifów z Bagdadu i Kairu doprowadziły do upadku muzułmańskiego królestwa.

Gdy sułtanem został Mulaj Abd al-Hafiz, Ahmed natychmiast poparł nowego władcę, dzięki czemu został gubernatorem północno-zachodniego Maroka (z wyjątkiem Tangeru). Hiszpania, która na mocy traktatu z 1912 r. administrowała tą częścią kraju, próbowała wykorzystać niesfornego gubernatora dla zaprowadzenia porządku wśród okolicznych plemion. El Raisuli skrupulatnie wykorzystał madryckie pieniądze i broń. Nie zawahał się ich użyć także przeciw Hiszpanii. Podczas I wojny światowej opowiedział się po stronie Niemców, którzy obiecywali mu tytuł sułtana. Po zakończeniu wojny wciąż, ku wściekłości Hiszpanów, dopuszczał się bezprawia. Dopiero konflikt z przywódcą jednego z plemion górskich położył temu kres. El Raisuli zmarł w niewoli w 1925 r.

W XIX w. o wpływy w tym rejonie walczyły potęgi europejskie. Najbardziej skuteczni okazali się Francuzi. W 1912 r. na mocy konwencji feskiej Maroko znalazło się pod ich protektoratem. Asilę kontrolowali zaś Hiszpanie. W 1955 r. powrócił do Maroka Mohammed V i został władcą niepodległego państwa.

50

Asila najbardziej burzliwy okres przeżyła po wyparciu Maurów z Półwyspu Iberyjskiego. W 1471 r. Portugalczycy bez trudu zajęli miasto. Od strony Atlantyku zbudowali masywne mury, które przetrwały do dziś. Portugalski król Sebastian w 1578 r. ustanowił w Asili bazę krucjaty. Na przełomie XVI i XVII w. całe Maroko znalazło się we władaniu przywódców alawickich. Mulay Ismail był okrutnym władcą. Jego śmierć w 1727 r. stała się początkiem upadku Maroka.

Asila stała się perełką turystyczną. Przez lata wiele nacji pozostawiło po sobie wyraźne ślady. Schludne, kolorowe miasteczko stało się mekką artystów z całego świata. Od 1878 r., zawsze w sierpniu, odbywa się tu Międzynarodowy Festiwal Kultury. W tej spokojnej enklawie nikt już zdaje się nie pamiętać dramatów, jakie rozgrywały się tu przez wieki. Jacek Walczak

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

www.jacekwalczak.com

R

Fot. J. Walczak

Po rozbójnikach przyszli artyści


WSPOMNIENIE Nie wiem, co siê na tym œwiecie porobi³o. Zaczynaj¹ umieraæ ludzie, którzy nigdy dot¹d nie umierali. Julian Tuwim

ROMUALD DĘBSKI (1956–2018) To się nie mogło zdarzyć. To się nie powinno było zdarzyć. Aldku, gdzie Ty?! Niemal zawsze wszechobecny, dla wielu wszechwiedzący. Tak, zaiste, Bóg ginekologii i położnictwa. To może obrazoburcze, ale jakże prawdziwe. I ośmielę się stwierdzić, że nie ma w Polsce ginekologa, który by Cię nie znał. Poznaliśmy się w klinice przy Karowej, w Studenckim Kole Naukowym prowadzonym pod nadzorem ówczesnego doc. Kretowicza i dr. Wiącka. Trafiłeś tam prawdopodobnie nieco później, bo – choć trudno w to uwierzyć – byłeś z młodszego niż ja rocznika. Od początku widać było Twój niezwykły potencjał. W odróżnieniu od nas, szaraczków, nieudolnie recytujących podręczniki, rozmawiałeś z naszymi nauczycielami jak partner. Oczytany, myślący, a przy tym rwący się do praktyki położniczej. Spędziliśmy niezliczone godziny na dyżurach, uczyliśmy się odbierać porody prowadzeni rękami doświadczonych położnych, asystowaliśmy każdemu i wszędzie, byle nabrać wprawy w ukochanym położnictwie. Młodzi i starsi lekarze chętnie udzielali życzliwych rad namolnym studentom, wprowadzali nas w tajniki zawodu. Przerastałeś wiedzą nasze grono w klinice prof. Roszkowskiego, a Twoja kariera lekarska potwierdziła, jak byłeś nieprzeciętny. Już na ostatnim roku studiów dyżurowałeś w zastępstwie lekarzy, bo umiejętności nabyte przy Karowej całkowicie Cię do tego uprawniały. Błyskawicznie zdobyłeś w klinice na Bielanach szlify specjalisty. Gdy inni dopiero przymierzali się do doktoratu, Ty byłeś już po habilitacji. Dziś to częsta i pożądana praktyka, aby dochodzić do tego stopnia koło trzydziestki, ale „za naszych czasów” taki wyczyn był jeszcze rzadkością. Tytan pracy, po nocach piszący prace, śledzący literaturę naukową – tak przedstawiali Cię koledzy. Zawsze byłeś otwarty na nowinki, dlatego szybko nabrałeś biegłości w ultrasonografii, potem stałeś się autorytetem w endokrynologii ginekologicznej. Jeszcze przed objęciem stanowiska kierownika Kliniki CMKP byłeś chyba najaktywniejszym wykładowcą, niosącym kaganek oświaty medycznej po całym kraju. Nie znam drugiego nauczyciela akademickiego tak mocno i szczerze zaangażowanego w dydaktykę medyczną. Twoje wykłady nie były akademicką gadaniną, nie podpierałeś się „najnowszym piśmiennictwem” i Evidence-Based Medicine. Może było w nich trochę

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

profesorskiego besserwisserstwa, ale miałeś do tego prawo. Poza tym można było z Tobą (trudne, ale możliwe!) dyskutować, spierać się na argumenty. Przez 40 lat naszej praktyki zawodowej niewiele powstało w stolicy szkół tworzonych wokół osobowości szefa. O takiej szkole można mówić w przypadku profesorostwa Bulskich z pl. Starynkiewicza i prof. Roszkowskiego z Karowej. Nie ujmując niczego następcom, dziś to już nie to. Natomiast o Tobie powiedzieć można, że wychowałeś pokolenia ginekologów położników na swoich kongresach, szkoleniach i kursach USG, endokrynologii, perinatologii. Czyż nie należy więc nazwać tej działalności „szkołą Dębskiego”? Znany byłeś też z odważnych wystąpień publicznych w obronie praw kobiet. Tłumy pacjentek pod Twoim gabinetem były powodem podziwu i zazdrości, a zarazem żywym dowodem, że spełniałeś się w roli lekarza kobiet. Hasło corocznego Kongresu Ginekologii po Dyplomie, któremu przez lata przewodziłeś, brzmiało: „Lekarz ginekolog – lekarzem kobiety”. I za to też kochały Cię pacjentki. Z niejakim zdziwieniem skonstatowałem, że nie było Ci dane dostąpić zaszczytu „belwederskiej” profesury. Formalnie pozostał Ci tytuł profesora nadzwyczajnego. Byłeś i pozostaniesz kimś nadzwyczajnym! Twoje przedwczesne odejście, z którym trudno się pogodzić, tworzy wielką wyrwę. Wychowałeś grono następców, ale nie da się ukryć, że nie da się zastąpić Ciebie. Waldemar Czerwoniec, Twój młodszy „starszy” kolega

Z g³êbokim bólem zawiadamiamy, ¿e 16 stycznia 2019 r. zmar³a prze¿ywszy 83 lata œp.

Barbara Sobkowicz-Nawrocka lekarz pediatra, wieloletni pracownik CePeLek i Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Pogrzeb odby³ siê 30 stycznia 2019 r. na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie. Ewa, Grzegorz, Ma³gorzata, Pawe³, Ania, Agnieszka, Krzysio i Piotruœ

51


WSPOMNIENIE

Prof. dr hab. n. med

ANTONI ROGÓYSKI (1928–2018)

Urodził się 16 sierpnia 1928 r. w Sierpcu, na Mazowszu. Po uzyskaniu dyplomu lekarskiego w Warszawskiej Akademii Medycznej w roku 1952 przez pięć kolejnych lat pełnił funkcję starszego lekarza pułku w Wojsku Polskim. W latach 1957–1974 związany był zawodowo z Instytutem Matki i Dziecka w Warszawie, a w okresie 1975–1987 z Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego – Szpitalem Dziecięcym w Dziekanowie Leśnym, gdzie pełnił funkcje ordynatora kliniki oraz kierownika Zakładu Genetyki Klinicznej. Od roku 1987 do emerytury w 1998 kierował I Kliniką Il Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Warszawie z lokalizacją w Szpitalu Dziecięcym im. prof. J. Bogdanowicza w Warszawie na Saskiej Kępie. Po przejściu na emeryturę kontynuował pracę lekarską w tym szpitalu, jako ceniony konsultant, aż do śmierci.

Przez 65 lat pracy zawodowej wykształcił pokolenia studentów i lekarzy pediatrów jako nauczyciel akademicki, konsultant wojewódzki, przewodniczący Oddziału Warszawskiego Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego. W pamięci pacjentów i rodziców pozostanie jako oddany przyjaciel, w pamięci uczniów i współpracowników jako człowiek niezłomnych zasad moralnych, zawsze lojalny szef, również na ciężkie czasy. Odszedł na wieczną służbę 27 grudnia 2018 r. Cześć Jego pamięci! Koledzy i koleżanki ze szpitala przy ul. Niekłańskiej w Warszawie

„S¹ chwile i ludzie, których siê nie zapomina” 27 grudnia 2018 r. zmar³ prof. dr hab. n. med.

Antoni Rogóyski wychowawca kilku pokoleñ lekarzy, autorytet medyczny, przez ponad 60 lat wykonywa³ z pasj¹ misjê lekarza, wieloletni ordynator I Kliniki Pediatrii Akademii Medycznej, zwi¹zany ze Szpitalem przy Niek³añskiej od 30 lat. ¯egnamy Pana, Panie Profesorze dyrekcja, przyjaciele, wychowankowie ze Szpitala Dzieciêcego im. prof. dr. n. med. Jana Bogdanowicza

Z g³êbokim ¿alem zawiadamiamy, ¿e 15 stycznia 2019 r. w wieku 89 lat zmar³a œp. lek. dent.

Janina Danuta Soko³owska specjalista I stopnia stomatologii ogólnej, specjalista II stopnia stomatologii zachowawczej, ceniony lekarz i konsultant. Pogr¹¿ona w smutku rodzina

52

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


PRAWO

MEC. BEATA KOZYRA-ŁUKASIAK

3 stycznia 2019 r. weszło w życie rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 30 listopada 2018 w sprawie realizacji zapotrzebowań oraz sporządzania leków w podmiotach leczniczych utworzonych przez ministra sprawiedliwości, opublikowane w DzU z 2018 r., poz. 2360.

ni wzrost miesięcznego wynagrodzenia, w tym składki na ubezpieczenie społeczne, Fundusz Pracy oraz Fundusz Emerytur Pomostowych dla ratowników medycznych oraz pielęgniarek systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego wykonujących zawód w zespole ratownictwa medycznego u podwykonawcy, w przeliczeniu na jeden etat albo równoważnik etatu w wysokości 1200 zł miesięcznie, za okres od 1 lipca 2019 do 31 grudnia 2019 r.

9 stycznia 2019 r. weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia z 4 stycznia 2019 zmieniające rozporządzenie w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, opublikowane w DzU z 2019 r., poz. 34.

Zmienione rozporządzenie obowiązuje od 1 stycznia 2019 r.

Zmiana rozporządzenia dotyczy przeznaczenia przez świadczeniodawców oraz podwykonawców środków otrzymanych w ramach umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, w rodzaju leczenie szpitalne oraz ratownictwo medyczne, w taki sposób, aby zapewnić śred-

11 stycznia 2019 r. weszło w życie rozporządzenie ministra rodziny, pracy i polityki społecznej z 19 grudnia 2018 zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania, opublikowane w DzU z 2018 r., poz. 2403. Po zakończeniu leczenia i rehabilitacji przez ubezpieczonego płatnik składek,przekazuje wniosek wraz ze skompletowaną dokumentacją, niezbędną do ustalenia stopnia uszczerbku na zdrowiu ubezpieczonego, spowodowanego wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową, terenowej jednostce organizacyjnej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, właściwej ze względu na miejsce zamieszkania ubezpieczonego, w celu wydania orzeczenia przez lekarza orzecznika ZUS. Zakład ustala, w ciągu 7 dni od dnia otrzymania wniosku, termin badania ubezpieczonego przez lekarza orzecznika. Lekarz orzecznik może wydać orzeczenie również bez bezpośredniego badania ubezpieczonego, jeżeli dokumentacja zgromadzona w postępowaniu jest wystarczająca do wydania orzeczenia.

11 stycznia 2019 zostało opublikowane w DzU z 2019 r., poz. 59, obwieszczenie marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 5 grudnia 2018 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

16 stycznia 2019 r. weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia z 9 stycznia 2019 zmieniające rozporządzenie w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego, opublikowane w DzU z 2019 r., poz. 77.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

53


PRAWO Rozporządzenie wprowadza zmiany w załączniku nr 1 – Wykaz świadczeń gwarantowanych: – w części I świadczenia scharakteryzowane procedurami medycznymi, w postaci dodanych następujących świadczeń: wszczepienie całkowicie podskórnego kardiowertera-defibrylatora, wymiana całkowicie podskórnego kardiowertera-defibrylatora, całkowita rekonstrukcja piersi, obustronna całkowita rekonstrukcja piersi, – w części II świadczenia scharakteryzowane rozpoznaniami, w postaci dodanego świadczenia: wysokie lub bardzo wysokie ryzyko zachorowania na nowotwór złośliwy piersi zgodnie z kryteriami kwalifikacji do świadczenia profilaktyczna mastektomia. Rozporządzenie wprowadza również zmiany w załączniku nr 4, zawierającym wykaz świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego, które są udzielane po spełnieniu dodatkowych warunków, oraz dodatkowe warunki realizacji tych świadczeń.

18 stycznia 2019 r. weszło w życie rozporządzenie Rady Ministrów z 7 stycznia 2019 zmieniające rozporządzenie w sprawie sposobu ustalania dodatkowego wynagrodzenia osób wchodzących w skład komisji lekarskich oraz pracowników średniego personelu medycznego wyznaczonych do powiatowych komisji lekarskich orzekających o stopniu zdolności do czynnej służby wojskowej osób stawiających się do kwalifikacji wojskowej, opublikowane w DzU z 2019 r., poz. 97.

Dodatkowe wynagrodzenie dla osób wchodzących w skład komisji lekarskich orzekających o stopniu zdolności do czynnej służby wojskowej osób stawiających się do kwalifikacji wojskowej oraz pracowników średniego personelu medycznego, wyznaczonych do powiatowych komisji lekarskich, oblicza się jako iloczyn kwoty ustalanej corocznie przez wojewodów dla: – przewodniczącego komisji lekarskiej – nie mniejszej niż 250 zł i nie większej niż 450 zł, oraz liczby posiedzeń, którym przewodniczył, – lekarza – członka wojewódzkiej komisji lekarskiej – nie mniejszej niż 200 zł i nie większej niż 400 zł, oraz liczby posiedzeń, w których uczestniczył, – sekretarza komisji lekarskiej – nie mniejszej niż 150 zł i nie większej niż 300 zł, oraz liczby posiedzeń, w których uczestniczył, – pracownika średniego personelu medycznego, wyznaczonego do powiatowej komisji lekarskiej – nie mniejszej niż 130 zł i nie większej niż 300 zł, oraz liczby posiedzeń, w których uczestniczył. Dodatkowe wynagrodzenie w wysokości, o której mowa wyżej, przysługuje od 4 lutego 2019 r.

54

24 stycznia 2019 zostało opublikowane w DzU z 2019 r., poz. 141, obwieszczenie ministra zdrowia z 9 stycznia 2019 w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie badań lekarskich kandydatów do szkół ponadpodstawowych lub wyższych i na kwalifikacyjne kursy zawodowe, uczniów tych szkół, studentów, słuchaczy kwalifikacyjnych kursów zawodowych oraz uczestników studiów doktoranckich. 24 stycznia 2019 zostało opublikowane w DzU z 2019 r., poz. 140, obwieszczenie ministra zdrowia z 9 stycznia 2019 w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie kursu reedukacyjnego w zakresie problematyki przeciwalkoholowej i przeciwdziałania narkomanii oraz szczegółowych warunków i trybu kierowania na badania lekarskie lub badania psychologiczne w zakresie psychologii transportu. 25 stycznia 2019 r. weszło w życie rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 6 grudnia 2018 zmieniające rozporządzenie w sprawie wykazu zakładów leczniczych, w tym psychiatrycznych, przeznaczonych do wykonywania tymczasowego aresztowania oraz warunków zabezpieczenia tych zakładów, opublikowane w DzU z 2019 r., poz. 46. 29 stycznia 2019 r. weszło w życie rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 16 stycznia 2019 zmieniające rozporządzenie w sprawie służby medycyny pracy w jednostkach organizacyjnych Służby Więziennej, opublikowane w DzU z 2019 r., poz. 165. 29 stycznia 2019 zostało opublikowane w DzU z 2019 r., poz. 168, obwieszczenie ministra zdrowia z 9 stycznia 2019 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu lecznictwa uzdrowiskowego. 30 stycznia 2019 zostało opublikowane w DzU z 2019 r., poz. 173, obwieszczenie ministra zdrowia z 9 stycznia 2019 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie systemu resortowych kodów identyfikacyjnych oraz szczegółowego sposobu ich nadawania.

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


30 stycznia 2019 zostało opublikowane w DzU z 2019 r., poz. 175, obwieszczenie marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 13 grudnia 2018 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu ustawy o wyrobach medycznych.

9 lutego 2019 r. wchodzi w życie ustawa z 6 grudnia 2018 o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw, opublikowana w DzU z 2019 r., poz. 150. Zgodnie z przepisem art. 40 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, lekarz ma obowiązek zachowania w tajemnicy informacji związanych z pacjentem, a uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu. Przepisu nie stosuje się, gdy: 1) tak stanowią ustawy; 2) badanie lekarskie zostało przeprowadzone na żądanie uprawnionych, na podstawie odrębnych ustaw, organów i instytucji; wówczas lekarz jest obowiązany poinformować o stanie zdrowia pacjenta wyłącznie te organy i instytucje; 3) zachowanie tajemnicy może stanowić niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia pacjenta lub innych osób; 4) pacjent lub jego przedstawiciel ustawowy wyraża zgodę na ujawnienie tajemnicy po poinformowaniu o niekorzystnych dla pacjenta skutkach ujawnienia; 5) zachodzi potrzeba przekazania niezbędnych informacji o pacjencie lekarzowi sądowemu; 6) zachodzi potrzeba przekazania niezbędnych informacji o pacjencie związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych innemu lekarzowi lub uprawnionym osobom uczestniczącym w udzielaniu tych świadczeń. Ujawnienie tajemnicy może nastąpić wyłącznie w niezbędnym zakresie. W sytuacji, o której mowa w pkt. 4, zakres ujawnienia tajemnicy może określić pacjent lub jego przedstawiciel ustawowy. Lekarz, z zastrzeżeniem sytuacji, o których mowa w pkt. 1–5, jest związany tajemnicą również po śmierci pacjenta, chyba że zgodę na ujawnienie tajemnicy wyrazi osoba bliska w rozumieniu przepisów ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta. Osoba bliska wyrażająca zgodę na ujawnienie tajemnicy może określić zakres ujawnienia. Zwolnienia z tajemnicy lekarskiej, o którym mowa wyżej, nie stosuje się, jeśli ujawnieniu tajemnicy sprzeciwi się inna osoba bliska w rozumieniu przepisów ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta lub sprzeciwił się temu pacjent za życia. Sprzeciw dołącza się do dokumentacji medycznej pacjenta. W przypadku sporu między osobami bliskimi o ujawnienie tajemnicy lub o zakres jej ujawnienia zgodę na ujaw-

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)

nienie tajemnicy wyraża sąd ostatniego miejsca zwykłego pobytu spadkodawcy. Jeżeli jego miejsca zwykłego pobytu w Polsce nie da się ustalić, zgodę wyraża sąd miejsca, w którym znajduje się majątek spadkowy lub jego część (sąd spadku), w postępowaniu nieprocesowym na wniosek osoby bliskiej lub lekarza. Lekarz może wystąpić z wnioskiem do sądu także w przypadku uzasadnionych wątpliwości, czy osoba występująca o ujawnienie tajemnicy lub sprzeciwiająca się ujawnieniu jest osobą bliską. Sąd, wyrażając zgodę na ujawnienie tajemnicy, może określić zakres ujawnienia. W przypadku gdy pacjent za życia sprzeciwił się ujawnieniu tajemnicy lekarskiej, sąd spadku w postępowaniu nieprocesowym na wniosek osoby bliskiej może wyrazić zgodę na ujawnienie tajemnicy i określić zakres ujawnienia, jeżeli jest to niezbędne dla dochodzenia odszkodowania lub zadośćuczynienia z tytułu śmierci pacjenta albo dla ochrony życia lub zdrowia osoby bliskiej. W przypadku wystąpienia z wnioskiem sąd bada interes uczestników postępowania, rzeczywistą więź osoby bliskiej ze zmarłym pacjentem, wolę zmarłego pacjenta oraz okoliczności wyrażenia sprzeciwu. Lekarz nie może podać do publicznej wiadomości danych umożliwiających identyfikację pacjenta bez jego zgody. Zgodnie z przepisami ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta, pacjent ma prawo do zachowania w tajemnicy przez osoby wykonujące zawód medyczny, w tym udzielające mu świadczeń zdrowotnych, informacji z nim związanych, a uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu medycznego. W celu realizacji tego prawa osoby wykonujące zawód medyczny są obowiązane zachować w tajemnicy informacje związane z pacjentem, w szczególności ze stanem jego zdrowia. Przepisu nie stosuje się, gdy: 1) tak stanowią przepisy odrębnych ustaw, 2) zachowanie tajemnicy może stanowić niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia pacjenta albo innych osób, 3) pacjent lub jego przedstawiciel ustawowy wyraża zgodę na ujawnienie tajemnicy, 4) zachodzi potrzeba przekazania niezbędnych informacji o pacjencie, związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych, innym osobom wykonującym zawód medyczny, uczestniczącym w udzielaniu tych świadczeń. Przepisu nie stosuje się również do postępowania przed wojewódzką komisją do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych. W sytuacjach, o których mowa wyżej, ujawnienie tajemnicy może nastąpić wyłącznie w niezbędnym zakresie. W sytuacji, o której mowa w pkt. 3, zakres ujawnienia tajemnicy może określić pacjent lub jego przedstawiciel ustawowy. Osoby wykonujące zawód medyczny, z wyjątkiem przypadków, o których mowa w pkt. 1–3 i postępowania przed

55


PRAWO komisją wojewódzką, są związane tajemnicą również po śmierci pacjenta, chyba że zgodę na ujawnienie tajemnicy wyrazi osoba bliska. Osoba bliska oznacza małżonka, krewnego do drugiego stopnia lub powinowatego do drugiego stopnia w linii prostej, przedstawiciela ustawowego, osobę pozostającą we wspólnym pożyciu lub osobę wskazaną przez pacjenta. Osoba bliska wyrażająca zgodę na ujawnienie tajemnicy może określić zakres ujawnienia. Zwolnienia z tajemnicy za zgodą osoby bliskiej nie stosuje się, jeśli sprzeciwi się temu inna osoba bliska lub sprzeciwił się temu pacjent za życia. Sprzeciw dołącza się do dokumentacji medycznej pacjenta. Przed wyrażeniem sprzeciwu pacjent ma prawo do uzyskania informacji o jego skutkach. W przypadku sporu między osobami bliskimi o ujawnienie tajemnicy lub o zakres ujawnienia zgodę na ujawnienie tajemnicy wyraża sąd spadku w postępowaniu nieprocesowym na wniosek osoby bliskiej lub osoby wykonującej zawód medyczny. Osoba wykonująca zawód medyczny może wystąpić z wnioskiem do sądu także w przypadku uzasadnionych wątpliwości, czy osoba występująca o ujawnienie tajemnicy lub sprzeciwiająca się ujawnieniu jest osobą bliską. Sąd, wyrażając zgodę na ujawnienie tajemnicy, może określić zakres ujawnienia.

Podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych udostępnia dokumentację medyczną pacjentowi lub jego przedstawicielowi ustawowemu bądź osobie upoważnionej przez pacjenta. Po śmierci pacjenta dokumentacja medyczna jest udostępniana osobie upoważnionej przez pacjenta za życia lub osobie, która w chwili zgonu pacjenta była jego przedstawicielem ustawowym. Dokumentacja medyczna jest udostępniana także osobie bliskiej, chyba że sprzeciwi się temu inna osoba bliska lub sprzeciwił się temu pacjent za życia. W przypadku sporu między osobami bliskimi o udostępnienie dokumentacji medycznej zgodę na udostępnienie wyraża sąd spadku w postępowaniu nieprocesowym na wniosek osoby bliskiej lub osoby wykonującej zawód medyczny. Osoba wykonująca zawód medyczny może wystąpić z wnioskiem do sądu także w przypadku uzasadnionych wątpliwości, czy osoba występująca o udostępnienie dokumentacji lub sprzeciwiająca się udostępnieniu jest osobą bliską. W przypadku gdy pacjent za życia sprzeciwił się udostępnieniu dokumentacji medycznej sąd spadku w postępowaniu nieprocesowym na wniosek osoby bliskiej może wyrazić zgodę na udostępnienie dokumentacji medycznej i określić zakres udostępnienia w sytuacji określonej w ustawie.

WYDAWCA „MIESIĘCZNIKA OIL W WARSZAWIE PULS”: Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie REDAKCJA: 02-512 Warszawa, ul. Puławska 18, tel. 22-542-83-58, faks 22-826-01-81, puls@oilwaw.org.pl REDAKTOR NACZELNA: Ewa Gwiazdowicz-Włodarczyk, tel. 22-542-83-57, e.gwiazdowicz@oilwaw.org.pl SEKRETARZ REDAKCJI: Krystyna Bieżańska, tel. 22-542-83-59, k.biezanska@oilwaw.org.pl PUBLICYSTA: Anetta Chęcińska, tel. 22-542-83-58, a.checinska@oilwaw.org.pl KOLEGIUM REDAKCYJNE: Jarosław Biliński, Artur Drobniak, Ewa Gwiazdowicz-Włodarczyk, Bartłomiej Iwańczyk, Maria Kłosińska, Krzysztof Madej, Piotr Sobiech WSPÓŁPRACUJĄ: Marek Balicki, Jerzy Borowicz, Jarosław Kosiaty, Paweł Kowal, Beata Kozyra-Łukasiak, Małgorzata Kukowska-Skarbek, Małgorzata Malec-Milewska, Piotr Müldner-Nieckowski, Rafał Natorski, Filip Niemczyk, Przemysław Rawa-Klocek, Małgorzata Solecka, Jacek Walczak, Paweł Walewski, Zbigniew Wojtasiński, Tadeusz M. Zielonka SEKRETARIAT REDAKCJI: Iwona Stawicka, tel. 22-542-83-58 ZGŁOSZENIA ZMIAN ADRESÓW: tel. 22-542-83-14, p.rejestracja@oilwaw.org.pl REKLAMA I MARKETING: Renata Klimkowska, tel. 22-542-83-53, 668-373-100, marketing@oilwaw.org.pl OPRACOWANIE GRAFICZNE: Artmedia Partners, tel. 601-20-14-12 KOREKTA: Lidia Sadowska-Szlaga DRUK: Elanders Polska Sp. z o.o., Płońsk, ul. Mazowiecka 2, tel. 23-662-23-16, elanders@elanders.pl Redakcja zastrzega sobie prawo do adiustacji artykułów i listów, dokonywania skrótów oraz zmian tytułów. Materiałów niezamówionych nie zwracamy. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń.

56

www.miesiecznik-puls.org.pl ––– nr 3/2019 (287)


Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie im. prof. Jana Nielubowicza Biuro OIL jest czynne od poniedziałku do piątku w godz. 8.00–16.00 02-512 Warszawa, ul. Puławska 18; NIP 522-00-02-357; tel.: 22-542-83-48; e-mail: biuro@oilwaw.org.pl Biuro Obsługi Lekarza jest czynne od poniedziałku do piątku w godz. 8.45–15.45, w środę w godz. 8.45–17.45. W celu zapewnienia profesjonalnej obsługi prosimy o uwzględnienie czasu niezbędnego do załatwienia sprawy w godzinach pracy Biura Obsługi Lekarza. Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej: Łukasz Jankowski, tel. 22-542-83-40, 22-542-83-42 Wiceprezes ORL ds. lekarzy dentystów: Dariusz Paluszek, tel. 22-542-83-56 Wiceprezesi ORL: Jarosław Biliński, tel. 22-542-83-45; Krzysztof Madej, tel. 22-542-83-46 Wiceprezes ORL – przewodniczący Delegatury Radomskiej: Mieczysław Szatanek, tel. 48-331-36-62 Sekretariat: tel. 22-542-83-40, 22-542-83-42, faks 22-542-83-41 Sekretarz ORL: Marta Moczydłowska, tel. 22-542-83-31, 22-542-83-44, faks 22-542-83-41 Zastępca sekretarza ORL: Piotr Pawliszak, tel. 22-542-83-31, 22-542-83-44, faks 22-542-83-41 Skarbnik: Jan Krzysztof Kowalczuk, tel. 22-542-83-85 Okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej: Ewelina Bobek-Pstrucha, tel. 22-542-83-22, 22-542-83-24, 22-542-83-27 Okręgowy Sąd Lekarski: przewodnicząca Magdalena Rychłowska-Pruszyńska, tel. 22-542-83-20, 22-542-83-21 Okręgowa Komisja Rewizyjna: przewodnicząca Elżbieta Latoszek-Banasiak, tel. 22-542-83-90 Dyrektor biura: Anna Ścibisz, tel. 22-542-83-47 Główna księgowa: Helena Jemioł, tel. 22-542-83-36 Księgowość: tel. 22-542-83-35, 22-542-83-79, 22-542-83-54 Kasa: tel. 22-542-83-34 czynna: w poniedziałek i wtorek od godz. 9.00 do 15.30, w środę – od 9.00 do 17.00, w czwartek i piątek – od 9.00 do 15.30 (przerwa codziennie od godz. 13.30 do 14.00) Składki: tel. 22-542-83-38, 22-542-83-39, 22-542-83-78, 22-542-83-96 Komisja ds. Rejestracji i Prawa Wykonywania Zawodu: tel. 22-542-83-16, 22-542-83-14 Komisja ds. Praktyk Lekarskich: tel. 22-542-83-18, 22-542-83-19 Komisja ds. Konkursów na Stanowiska Kierownicze w Ochronie Zdrowia: tel. 22-542-83-30 Komisja ds. Stażu Podyplomowego: tel. 22-542-83-32 Komisja Bioetyczna: tel. 22-542-83-12 Komisja ds. Lekarzy Dentystów: tel. 22-542-83-55 Rada Funduszu Samopomocy: tel. 22-542-83-33 Rzecznik praw lekarza: tel. 22-542-83-90 Mediator: tel. 22-542-83-90 Pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy: tel. 22-542-83-90 Zespół ds. Wypalenia Zawodowego: tel. 22-542-83-90 Zespół ds. Biegłych: tel. 22-542-83-33 Zespół ds. Matek Lekarek: tel. 22-542-83-80 Zespół ds. Szczepień: tel. 22-542-83-33 Komisja Młodych Lekarzy: tel. 22-542-83-80 Komisja Kultury, Sportu i Turystyki: tel. 22-542-83-33 Komisja Lekarzy Seniorów: tel. 22-542-83-30 Koło Lekarzy Katolików: tel. 22-542-83-30 Ośrodek Doskonalenia Zawodowego Lekarzy i Lekarzy Dentystów: tel. 22-542-83-72, 22-542-83-75, 22-542-83-76, 22-542-83-77, faks 22-542-83-65, e-mail: odz@oilwaw.org.pl Marketing i reklama: tel. 22-542-83-53, 668-37-31-00, e-mail: marketing@oilwaw.org.pl Dział Informacji Medialnej: tel. 22-542-83-83 Delegatura Radomska (26-600 Radom, ul. Rwańska 16): tel. 48-331-36-62, faks 48-331-17-30 poniedziałek i czwartek w godz. 7.45–15.00, wtorek i środa w godz. 7.45–17.00, piątek w godz. 8.05–15.00 Fundacja „Pro Seniore”: tel. 22-542-83-02

w w w. i z b a - l e k a r s k a . p l



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.